Koncert inauguracyjny Festiwalu Polska Akademia Gitary odbył się wczoraj wieczorem w gnieźnieńskiej Katedrze. Dla licznej publiczności zagrali: Łukasz Kuropaczewski, Andrzej Bauer i Orkiestra Kameralna Polskiego Radia „Amadeus” pod dyrekcją Agnieszki Duczmal.
Polska Akademia Gitary – Festiwal, którego koncerty już od kilku dni odbywają się w Wielkopolsce został wczoraj oficjalnie rozpoczęty w murach gnieźnieńskiej Katedry. PAG po raz drugi gości w Pierwszej Stolicy Polski i po raz drugi to właśnie tutaj odbył się koncert inauguracyjny. Jest to ogromne wyróżnienie dla naszego miasta. Tegoroczna impreza to ponad 50 koncertów w 21 miastach Wielkopolski. Mury naszej bazyliki gościły w tym roku takie osobistości świata muzyki, jak: Łukasz Kuropaczewski – wybitny gitarzysta, który urodził się w Gnieźnie, wychował w Strzałkowie, a swoje umiejętności muzyczne doskonalił w USA, mimo swojego ogromnego talentu pozostaje osobą skromną, traktującą każdego na równi z sobą, Andrzej Bauer – najwybitniejszy polski wiolonczelista, Agnieszka Duczmal z Orkiestrą Kameralna Polskiego Radia „Amadeus” – tej dyrygentki, jak i orkiestry nie trzeba nikomu przedstawiać, jeden z dwóch najlepszych polskich zespołów kameralnych. Gniezno zostało wyróżnione przez organizatorów nie tylko poprzez oficjalne rozpoczęcie Festiwalu, ale również to właśnie dla tego miejsca, dla tej publiczności i dla tych artystów prof. Krzysztof Meyer napisał „Koncert na gitarę, orkiestrę smyczkową i kotły”. Po pierwsze Gniezno jest dla mnie magicznym miejscem, bo tutaj się urodziłem – mówi Łukasz Kuropaczewski. Po drugie mury Katedry grają razem z nami. Dzisiaj w trakcie próby przed koncertem uświadomiłem sobie, że nie pamiętałem, że aż tak w wszystko dudni i brzmi w tym miejscu, że te mury tak oddają dźwięki. To miejsce jest magiczne i inspirujące więc nie wyobrażam sobie lepszego miejsca na inaugurację festiwalu muzycznego. Jeżeli chodzi o Andrzeja Bauera, to jest jeden z najwybitniejszych wiolonczelistów. Granie z kimś takim jest wielką inspiracją i wyróżnieniem. Na pewno było to kolejne spełnione marzenie artystyczne i kolejny projekt, który wzbogacił mnie jako muzyka. Kompozycja prof. Meyera to nowy utwór, pisany nowoczesnym językiem. Nie jest to łatwa kompozycja w odbiorze. Ja obcuję z nią od jakiegoś czasu – ćwiczę, pracuję nad nią i wiem, że jest to świetny utwór, jednak potrzebuje czasu, żeby słuchacze rozumieli go w stopniu dającym radość. Jest on karkołomnie trudny dla gitary. Cały jestem spocony na samą myśl o tym utworze. Dla mnie ważne jest, że zagrałem coś takiego, bo rozwinąłem się znowu jako muzyk. Grałem utwór, który jest większy ode mnie, trudniejszy niż potrafię zagrać i musiałem się z tym zmierzyć i to jest fajne. Pizzolla natomiast jest muzyką, która wywodzi się z miejsc, w których panuje bardzo rozwiązły klimat, więc luz jest jak najbardziej wskazany. Rzeczywiście ta muzyka jest zabawą. Orkiestra Agnieszki Duczmal to absolutnie wybitny zespół. Oni i Orkiestra Auxo, z którą graliśmy tutaj przed rokiem, to bez wątpienia dwie najlepsze orkiestry w Polsce i na pewno jedne z najlepszych na świecie. Jestem o tym przekonany. Dołączył bym do nich Orfeus – kameralną orkiestrę amerykańską oraz Academy of St. Martin in the Fields. Moim zdaniem to są cztery najlepsze orkiestry kameralne na świecie. Zagrać z nimi, to nie tylko zaszczyt, ale przede wszystkim komfort. Gramy koncert Meyera, gdzie wszystko jest tak napisane, że trzeba przez cały czas precyzyjnie liczyć, a komfort daje zespół, który stoi za mną i wszystko jest perfekcyjnie na czas i boję się tylko o siebie, bo o innych nie muszę. Orkiestra Kameralna Polskiego Radia „Amadeus” nie po raz pierwszy gościła w murach gnieźnieńskiej Katedry. Tym razem muzycy musieli zmierzyć się z wybitnie trudnym utworem prof. Krzysztofa Meyera. Utwór Krzysztofa Meyera pogodziliśmy tak, jak muzykę z życiem – każdą muzykę, z każdym instrumentem, z każdym zespołem, z każdym zestawem instrumentów – mówi Agnieszka Duczmal. Kompozytor miał taką wizję i myślę, że nieźle mu ta wizja zaprocentowała. Słuchacze mogli docenić wyobraźnię kompozytora. Gitara ze smyczkami brzmi fantastycznie. Uzupełnia się barwami, impulsem, energią. Myślę, że nasz zespół znakomicie uzupełnił energię płynącą z gitary. Jeżeli chodzi o budowanie dramaturgii całego koncertu, to sądzę, że w większości przypadków w układzie programu to zabawowy utwór powinien być na końcu, a nie na początku. Jakbyśmy zamienili średniowiecze ze współczesnością, to też kolejność byłaby nie taka. W układzie programu wszystko musi być związane z dramaturgią, z emanowaniem na naszą wyobraźnię. Emocje nie powinny spadać pod koniec koncertu. Nam bardzo dobrze się tutaj gra, zwłaszcza kiedy jest pełno ludzi, to akustyka się wyrównuje, nie jest przesadnie duża i pogłos nie jest zbyt długi. To ważne w jakim wnętrzu się gra. Inny nastrój jest w zwykłej sali, natomiast w kościele jest zupełnie inna duchowość. Muzyka nabiera wówczas innej kołdry wokół dźwięku. Gnieźnieńska publiczność usłyszała m.in. utwory: Johanna Pachelbel’a „Kanon in D”, François Couperin’a „Pièces en Concert na wiolonczelę i smyczki”, Astora Piazzolli „Hommage à Liège”.
Tydzień temu na plaży w Jankowie Dolnym odbył się koncert dla rodzin z dziećmi. Jest to nowość podczas Festiwalu Polskiej Akademii Gitary. Organizatorzy starają się co roku przygotowywać coś nowego. Plenerowe koncerty odbędą się w kilku miejscach w trakcie tegorocznej edycji imprezy. Do Gniezna PAG zawita jeszcze 27 sierpnia. Podczas koncertu, który odbędzie się w amfiteatrze Centrum Kultury „Scena To Dziwna” wystąpi Jarosław Śmietana oraz Z-Star – wokalistka rodem z Trynidadu.
Z okazji dzisiejszych urodzin życzymy Łukaszowi Kuropaczewskiemu pogody ducha, ciągłego rozwoju artystycznego i nieustannie rosnącego grona słuchaczy.