Z Piotrem Staszczakiem – kandydatem do rady powiatu gnieźnieńskiego z okręgu nr 5 o drogach powiatowych i zaangażowaniu w lokalną politykę rozmawia Aleksandra Nowak.
Kandyduje Pan do Rady Powiatu Gnieźnieńskiego, zacznę więc od podstawowego pytania. Dlaczego?
Zdecydowałem się wystartować w tegorocznych wyborach z ramienia Koalicji Obywatelskiej, bo tylko silne ugrupowanie pozwoli mi realizować mój cel. Czyli reprezentowanie i dbanie o interesy i potrzeby mieszkańców terenu, czyli mojej gminy i gmin sąsiednich. Mam zamiar podjąć się trudnego zadania poprawy sytuacji w drogach powiatowych. W tym zakresie jest wiele do zrobienia. W budżecie powiatu należy poważnie zwiększyć nakłady na inwestycje, letnie i zimowe utrzymanie dróg. Należy dołożyć wszelkich starań, aby pozyskiwać możliwie jak największą pulę środków zewnętrznych na inwestycje drogowe. Nie można dłużej igrać ze zdrowiem i życiem mieszkańców na drogach powiatowych.
Co Pana zdaniem jest najpoważniejszym problemem w zakresie dróg powiatowych?
W powiecie gnieźnieńskim jest 600km dróg powiatowych, które znajdują się we wszystkich gminach i w zasadzie łączą się ze sobą. W ostatnich latach nasze drogi powiatowe są mocno niedoinwestowane. Powstały poważne zaniedbania w tym zakresie, a efektem tego stan dróg jest bardzo kiepski. Jest to bardzo poważne zagrożenie dla bezpieczeństwa kierowców i pieszych. Roczne nakłady u Nas na jeden kilometr drogi wynoszą około 13.000 zł, podczas, gdy w powiecie wągrowieckim jest to kwota 110.000 zł, a w poznańskim 220.000 zł w przeliczeniu na 1 km drogi. W budżecie powiatu liczącym 265 mln przeznaczenie kwoty nawet nie 10 mln na drogi jest poważnym zaniedbaniem. W tę kwotę wchodzą inwestycje, remonty, utrzymanie zimowego stanu dróg i funkcjonowanie powiatowego zarządu dróg z siedzibami w Gnieźnie i Kłecku. W budżecie drogowym, który zatwierdza zarząd Powiatu Gnieźnieńskiego w zasadzie nie starcza środków na jakiekolwiek inwestycje. W poszczególnych przypadkach gminy chcąc ratować stan dróg u siebie, proponują partycypację w np. ścieżkach rowerowych lub jakiś fragmentach dróg. Władze powiatu zabierają środki budżetowe z dróg na inne cele, doprowadzając do katastrofalnego stanu dróg w powiecie.
Przed sezonem zimowym zarządzający drogami chwalili się stanem przygotowania dróg do zimy. Jak Pan, już po sezonie zimowy, to ocenia?
To jest właśnie drugie poważne zaniedbanie. Zimowe utrzymanie dróg, w ostatnich latach praktycznie nie istniało. Niestety Zarząd dróg powiatowych oszczędza na zimowym utrzymaniu, moim zdaniem narażając zdrowie i życie mieszkańców. Ponadto, nieusuwanie oblodzenia i zaśnieżenia degraduje dodatkowo stan dróg. Według teorii droga po wybudowaniu powinna służyć przez 20 lat. Po tym okresie powinna być wykonana nowa nakładka. Jeśli się tego nie zrobi na czas, to następuje degradacja nawierzchni i koszt naprawy tylko się zwiększa.
Co jest powodem, wg Pana złego stanu zimowego utrzymania dróg?
Niestety nie ma ograniczenia co do liczby gmin, które jedna firma może utrzymywać w okresie zimowym. Wg mnie, chcąc zapewnić prawidłowe i skuteczne zapewnienie przejezdności i stanu bezpieczeństwa na drogach w zimie powinny to być maksymalnie tylko dwie gminy przypadające na jedna firmę. Ale problemem jest nie tylko zimowe utrzymanie, ale szwankuje także letnie utrzymanie dróg. Mam tu na myśli wykaszanie poboczy i obcinanie gałęzi. Praktycznie odstąpiono od tych czynności. A prawidłowo, wykaszanie polega na usuwaniu zieleni z całego pobocza łącznie z rowami i ta czynność powinna być powtarzana.
Czyli co możemy zrobić w najbliższym czasie?
Musimy mądrze wybrać. Nadchodząca kadencja jest to właściwy i ostateczny moment, żeby zmienić politykę budżetową w zakresie dróg powiatowych. Mam nadzieję, że w przyszłej radzie powiatu znajdą się radni, którzy będą to rozumieć i dostrzegać potrzebę zmian. Chodzi przecież o nasze zdrowie i życie jako użytkowników dróg.
Ostatnie pytanie: Od wielu lat jest Pan związany z wieloma akcjami charytatywnymi. Czy będąc radnym będzie Pan dalej angażował się w tego typu akcje.
Bardzo dziękuję za to pytanie. Rzeczywiście już od wielu lat wspieram organizacje społeczne. Dieta radnego będzie uzupełnieniem pomocy, którą i tak każdego miesiąca przekazuję na akcje charytatywne – uposażenie radnego w całości przeznaczone będzie na szczytne cele. Będą to dodatkowe środki dla potrzebujących, bo do samorządu nie idzie się po diety. Naszą zapłatą jest praca dla społeczeństwa i ich zadowolenie!
2 komentarze
Koalicja obywatelska w połączeniu z lewica i trzecia droga doprowadzają ten kraj do bankructwa,
Panie Piotrze w Starostwie powiatowym rządzi Koalicja Obywatelska. Dlaczego w tej kwestii nic nie zrobiono dotychczas ?