O obronie interesów nie tylko rolników, ale przede wszystkim konsumentów z Piotrem Staszczakiem jednym z protestujących rolników z terenu gminy Kiszkowo, rozmawia Aleksandra Nowak.
O rolnikach ostatnio jest bardzo głośno zarówno w powiecie jak i w kraju. Co jest tego powodem?
Od początku lutego trwają protesty rolnicze w całym kraju. Protestujemy przeciwko importowi zboża z Ukrainy, zasadom zielonego ładu i w związku z tym ze znaczącym spadkiem koniunktury w rolnictwie. W powiecie gnieźnieńskim akcję rozpoczęliśmy od pierwszych dni lutego. Dwa razy uczestniczyliśmy w proteście w Warszawie. 20 marca została zorganizowana masowa manifestacja rolników w całym kraju. Również taka akcja miała miejsce w Gnieźnie, w której uczestniczyło 300 traktorów i około 500 rolników. Determinacja jest nadal bardzo duża i protesty nie tracą na sile.
To są główne powody strajku?
Dotychczasowy niekontrolowany napływ zboża z Ukrainy i prawdopodobnie z Rosji spowodował duży spadek cen na zboża i rośliny oleiste w Polsce. Domagamy się całkowitego zakazu importu tych produktów do Polski lub ich poważnego ograniczenia. Będąc eksporterem zboża dostrzegam pilną potrzebę budowy terminala zbożowego w polskim porcie, który zwiększyłby wywóz zbóż z naszego kraju. A tak ze proponowane założenia zielonego ładu, jak przymusowe ugorowanie i zakaz stosowania nawozów w poważny sposób ograniczają dochody rolników. To są powody naszego niezadowolenia.
Ograniczenie spalin czy też działania proekologiczne raczej pozytywnie powinny wpłynąć na środowisko i nasze zdrowie. Więc gdzie dobro konsumenta?
Nasze protesty są prowadzone również, a może nawet przede wszystkim w obronie konsumentów, w obronie naszego zdrowia i życia. Polscy rolnicy wypełniają restrykcje unijne w zakresie niestosowania większości środków ochrony roślin zwłaszcza tych szkodliwych, a także nasion nie spełniających unijnych norm, w tym GMO. Natomiast rolnictwo ukraińskie czy rosyjskie może stosować wszystko, bez żadnych ograniczeń i później ich produkty trafiają do naszego przemysłu spożywczego – mąka, chleb, oleje, masło, mięso i inne artykuły, które będziemy spożywać ze szkodą dla naszego społeczeństwa. Chcemy temu zapobiec. Zależy nam na stabilnej sytuacji naszej branży i to jedynie może być gwarantem bezpieczeństwa żywnościowego Polski w przyszłości.
I tego Wam, Nam wszystkim życzymy!
Pamiętajmy, że protestujący nie chcą utrudniać życia mieszkańcom, My walczymy o to by żywność, która jest na Naszych stołach była bezpieczna i dostępna dla każdego.