Były trzy trasy: ulice Rynek, Tumska i Franciszkańska miały szanse zabłysnąć w nowym świetle miejskiej gawędy. A wszystko dzięki spacerom, na które Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna zaprosiła miłośników lokalności, Gniezna i dawnych opowieści.
Lokalność w Gnieźnie ma się dobrze i jest to powód do zadowolenia. Historia rzadko bywa jednoznaczna, ta gnieźnieńska także. Znając lepiej swój fyrtel, rozumiemy jak bogatą i niejednokrotnie niełatwą schedę dziedziczymy po tych, którzy wcześniej kształtowali, zmieniali, lub po prostu deptali ulicami tego miasta. Dzielimy się kulturowym dziedzictwem Gniezna, i co podkreśla organizator spacerów, Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna – to ważne.
Cykliczne spacery ”Girami po fyrtlu” Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna realizowane w ramach projektu “VI Festiwal Fyrtel” dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu „Kultura – Interwencje 2020”.Były trzy trasy: ulice Rynek, Tumska i Franciszkańska miały szanse zabłysnąć w nowym świetle miejskiej gawędy. A wszystko dzięki spacerom, na które Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna zaprosiła miłośników lokalności, Gniezna i dawnych opowieści. Z odmętów zapomnienia, niczym króliki z kapelusza, czarodziejsko wyłoniły się historie budynków, ludzi i wydarzeń związanych tematycznie z rzeczonymi ulicami. Jednak chyba najważniejszym walorem spacerów był sposób przekazu, który zawdzięczamy przewodnikowi – Jarosławowi Mikołajczykowi. Po pierwsze dlatego, że jest jedynym przewodnikiem, który opowiada w gwarze gnieźnieńskiej, po drugie, że robi to brawurowo i ciekawie. Wśród opowieści i powiastek znalazły się tematy poważne, ale i lżejsze i intrygujące. Było między innymi o tym, kto pierwszy w Gnieźnie produkował piwo, gdzie dokładnie znajdowała się bożnica (obecna ulica Franciszkańska), a nawet – w którym gnieźnieńskim lokalu odpoczywał Napoleon. Jarosław Mikołajczyk przywraca lokalnej pamięci zapomniane osoby i rodziny, takie jak: Marię Springer (poetkę i projektantkę mody), Nakulskich, Falkenmbergów (zapomnianych Bambrów gnieźnieńskich), Modesta Maryańskiego (wybitnego inżyniera, górnika i podróżnika), czy legendarnego szewca Pejkę. Od wielkich pożarów miasta (szczególnie tego z 1819 r.) i ich urbanistycznych konsekwencji po historię kilku procesów, w tym dzieci wrzesińskich, poprzez miejsca znane z produkcji fortepianów czy kultów religijnych (tych dotyczących wiary judaistycznej, katolickiej i protestanckiej) – to wszystko podane jest uczestnikom lekko i ze swadą.
Lokalność w Gnieźnie ma się dobrze i jest to powód do zadowolenia. Historia rzadko bywa jednoznaczna, ta gnieźnieńska także. Znając lepiej swój fyrtel, rozumiemy jak bogatą i niejednokrotnie niełatwą schedę dziedziczymy po tych, którzy wcześniej kształtowali, zmieniali, lub po prostu deptali ulicami tego miasta. Dzielimy się kulturowym dziedzictwem Gniezna, i co podkreśla organizator spacerów, Biblioteka Publiczna Miasta Gniezna – to ważne.
Jeden komentarz
A maseczki i dystans gdzie