Wczoraj na terenie Stada Ogierów w Gnieźnie został rozegrany V etap Jeździeckiego Pucharu Gniezna 2014. Tym samym, do zakończenia rozgrywek został jedynie finał, który odbędzie się już 14 września. Im bliżej zakończenia Jeździeckiego Pucharu Gniezna, tym emocje są coraz większe, a rywalizacja bardziej zacięta. Zawodnicy walczą o każdy punkt w klasyfikacji generalnej, który może zaważyć na ostatecznym miejscu.
W konkursie Debiuty (dokładności bez rozgrywki) pojawiło się 3 młodych jeźdźców. Urszula Pogodzińska (KJ Kociałkowa Górka) na koniu Hugo i Michalina Domańska (Stajnia Nad Lutnią – Biała Podlaska) na koniu Geneva pokonały parkur bez punktów karnych, natomiast Aleksandra Woźniak (KJ Kociałkowa Górka) na Ambicji zgromadziła 5 oczek.
Konkurs klasy Mini LL (dokładności bez rozgrywki) to 15 przejazdów. 13 razy zawodnicy mijali końcowe fotokomórki. Aż 8 jeźdźców pokonało parkur na czysto. O sporym pechu może natomiast mówić Jakub Toffel, który jako jedyny nie potrafił znaleźć dzisiaj kontaktu ze swoim koniem i zaliczył eliminacje. Należy jednak zauważyć, że były to pierwsze zawody Damony – klaczy, na której startował.
Konkurs klasy L (dwufazowy) należał do najsilniej obsadzonych. Startowało w nim aż 53 zawodników. Najbardziej zacięta walka odbyła się tradycyjnie z udziałem Tadeusza Pełeszuka (LZS Lech Gniezno) na Clarusie, który zwyciężył w tym konkursie oraz Marii Goss (KJ Michałówka) na Zaretino, która zajęła trzecie miejsce. Faworytów JPG 2014 przedzieliła Patrycja Trzaskawka (bpk) na Vice Vandamme. Tuż za podium znaleźli się Martyna Neneman, Luiza Rakowska i Wiesław Maciejewski. Tym zwycięstwem Tadeusz Pełeszuk umocnił się na pozycji lidera w klasyfikacji generalnej.
V etap JPG 2014 nie należał do zbyt trudnych. Zawodnicy w zdecydowanej większość pokonywali parkur bez większych problemów. Doszło do kilku upadków, jednak większość z nich nie była groźna. Jedna z amazonek zaliczyła wywrotkę razem ze swoim koniem, jednak wszystko dobrze się skończyło.
Przed zawodnikami pozostał już tylko Finał Jeździeckiego Pucharu Gniezna 2014, który odbędzie się 14 września na parkurze Stada Ogierów przy ul. Kłeckoskiej w Gnieźnie. Czy Tadeusz Pełeszuk ponownie zwycięży w klasyfikacji generalnej? Czy ktoś będzie w stanie wydrzeć mu fotel lidera podczas ostatnich zawodów? Kto razem z nim stanie na podium? Na te pytania odpowiedzi poznamy już w połowie września.
tekst: (Buk)
foto: Hanna Krych, J.P., (Buk)
foto: Hanna Krych, J.P., (Buk)
16 komentarzy
nie stać na białe bryczesy ??? jeździectwo to nie jest tani sport… używane można kupić bardzo tanio !!!
na bryczesy nie stać… a na przejazdy już tak???
a ja marzę że kiedyś pojade do Gniezna na towarzyskie zawody-bo młode koniki gdzieś trzeba oswajać i bedzie tam profesjonalnie, podłoze walcowane-dla bezpieczeństwa, ludzie w kaskach- dla bezpieczeństwa, ładnie -przepisowo ubrani- w końcu to zawody autoryzowane i bycie sportowcem-jeźdzcem zobowiązuje (allegro, olx- tanio mozna dostac ciuszki) i że na rozpręzalni nie bedzie ludzi którzy skaczą pod prąd i nad ludźmi układającymi drągi….. żeby było miło i bezpiecznie. To że są to towarzyskie zawody nie znaczy ze mają być pozbawione podstawowych zasad. Poza tym nie musimy mieć bryczesów i fraków za majątek!
nie stać, a to dobre…… stać na wiele więcej tylko ma to gdzieś…. , grząskie podłoze to masakra dla końskich nóg tj glina…. a sedziowie są po to by uczyć także tych amatorów że jeździectow zobowiązuje- a nie wieś śpiewa-wieś tańczy.
Rozsypały się przez zachłanność organizatorów. Tutaj robione jest to profesjonalnie, nikt nie patrzy, żeby się wzbogacić za darmo. Wystarczyło robić to regularnie i teraz nie muszą się martwić o frekwencję.
Nie rozsypały się przez takie coś, tylko decyzją organizatorów.
W Gnieżnie były jeszcze jedne zawody i przez takie pierdoły się rozsypały i te też może spotkać taki koniec jeżdziectwa amatorskiego .
Wszędzie znajda się osoby którzy jeżdżą jak jeżdżą ,a wszystko im przeszkadza. To nie odpowiednie podłoże, to niewymiarowe przeszkody. Gdy są wymiarowe to twierdzą ,że za wysokie i tak w kółko. Każdy wytłumaczenie jest dobre ,że się znowu nie wygrało.
Nie ma to jak negować chyba największe zawody towarzyskie w Wielkopolsce. Popier… Was? Nie potraficie docenić tego co inni robią po to, żeby promować sport wśród młodych jeźdźców. PZJ zabija jeździectwo amatorskie. A toprzecież z amatorów biorą się zawodowcy i przyszli olimpijczycy.
Z mojej obserwacji klacz Kuby miała ruje, a to niestety u niektórych ma wpływ na jezdność.
Są to zawody towarzyskie i są rozgrywane po to, żeby zawodnicy mogli sprawdzić swoje umiejętności i swoich koni, czy jest sens inwestować w kompletny strój startowy, który nie kosztuje mało! Rozpięte fraki, czy kurtki źle świadczą o zawodnikach i ewentualnie ich trenerach, opiekunach.
Lubię to 😀
Wieczneee problemy. Źle? Nie przyjeżdżać!
Zgodzimy się że jazda w rozpiętym fraku to skandal!!!! I jak można wsiąść na konia w kurtce na parkurze!!!! Precz rozpiętym frakom! Precz z kurtkami! Chwała białym bryczesom i różowym czaprakom! Chwała, chwała, chwała!
Zgodzimy się, że podłoże jest coraz gorsze w porównaniu do zawodów rozgrywanych na twardej glinie, gdzie po upadku zawodnik ma większe ryzyko odniesienia poważnej kontuzji. Zgodzimy się, że sędziowie dopuszczają do startu zawodników w czarnych bryczesach, których np. nie stać na kupno białych, bo jeżdżą z miłości do koni a nie, żeby dobrze wyglądać.
ale zgodzicie się że podłoże coraz gorsze- znów robi się grząsko jak ….. poza tym jazda w rozpiętej kurtce na parkurze!! szok- pani Sedzia śpi.jak nie czarne bryczesy to rozpięte fraki i kurtki w trakcie przejazdu!!!
Nie smaruj tyłka Tofflowi kompromitacja w takim konkursie wstyd .