W meczu 5. kolejki rozgrywek I ligi futsalu w hali GOSiR przy ul. Paczkowskiego doszło w minioną sobotę do meczu derbowego. Zespół z Pierwszej Stolicy podejmował drużynę Red Dragons Pniewy, która przyjechała do Gniezna jako lider grupy północnej. Spotkanie było zacięte i emocjonujące aż do ostatniej syreny. Ostatecznie biało – czerwoni wygrali derbowe starcie 2:1.
Podopieczni grającego trenera Bartosza Łeszyka od początku ruszyli do przodu. W 1-sze minucie mocny strzał Piotra Błaszyka z prawego skrzydła sparował Maciej Foltyn, a dobitka głową Oskara Stankowiaka była minimalnie niecelna. Ofensywne nastawienie naszych zawodników wkrótce przyniosło jednak prowadzenie. W 6-tej minucie po dynamicznej, indywidualnej akcji Jacek Sander mijając zwodami dwóch rywali silnym strzałem pokonał Macieja Foltyna. Lider z Pniew od razu ruszył do odrabiania strat. Najpierw Adrian Skrzypek oddał silny strzał z około 10-ciu metrów, a dwie minuty później Patryk Zdankiewicz skierował piłkę pod poprzeczkę bramki KS. Skutecznymi interwencjami popisał się jednak Michał Wasielewski. Niestety, po dziewięciu minutach gry nasi zawodnicy mieli już na koncie pięć przewinień. W 11-tej minucie Adrian Skrzypek próbował wymusić kolejny faul i w konsekwencji przedłużony rzut karny, ale sędziowie nie dali się nabrać i pniewianin został ukarany żółtą kartką, a nasi zawodnicy egzekwowali rzut wolny pośredni. Piłkę zagrywał Bartosz Łeszyk podając na lewe skrzydło do Piotra Błaszyka, który z ostrego kąta pokonał Maciej Foltyna. Nieco później dwukrotnie bliski podwyższenia na 3:0 był Oskar Stankowiak. W 13-tej minucie strzał Adriana Skrzypka po rykoszecie obronił Michał Wasielewski, a minutę później po akcji prawym skrzydłem silne uderzenie Jacka Sandera zatrzymał Maciej Foltyn. W 16-tej minucie Adam Wachoński znalazł się w sytuacji „sam na sam" Michałem Wasielewskim, ale uderzenie pniewianina z bliskiej odległości trafiło wprost w Wasyla. W końcówce pierwszej połowy dwójkowa akcja Piotra Błaszyka i Bartosza Łeszyka zakończona została minimalnie niecelnym strzałem głową grającego trenera KS. Do przerwy biało – czerwoni prowadzili zatem 2:0. W drugiej połowie uspokoili grę ograniczając się do kontrataków. Tak było na przykład w 26-tej minucie, kiedy to na indywidualną akcję zdecydował się Bartosz Łeszyk, ale Maciej Foltyn zdołał wybić piłkę po jego strzale na rzut rożny. Z upływem czasu akcje gości były coraz groźniejsze. W 30-tej minucie Adam Wachoński szarżujący lewym skrzydłem został zatrzymany przez Michała Wasielewskiego, a leżący już zawodnik Red Dragons faulował naszego bramkarza i został upomniany żółtą kartką, co wywołało protesty w ekipie z Pniew. Chwilę później Wasyl obronił dwa strzały Michała Roja, a w odpowiedzi Oskar Stankowiak posłał piłkę minimalnie obok słupka bramki gości. W 33-ciej minucie dwójkowy kontratak Pawła Kaźmierczaka i Marcina Gresera zakończony został niecelnym strzałem Gresia. Pięć minut przed końcem spotkania trener zespołu gości zdecydował się na zastępowanie bramkarza piątym zawodnikiem. Atak pozycyjny pniewian i zamknięcie naszej drużyny w strefie obronnej przyniosło kontaktowego gola, którego autorem był Patryk Hoły. Emocje przy Paczkowskiego wzrosły jeszcze bardziej, kiedy w 37-ciej minucie sfaulowany został Oskar Stankowiak. W związku z tym, że było to szóste przewinienie gości biało – czerwoni egzekwowali przedłużony rzut karny. Po silnym strzale Marcina Gresera piłka odbiła się od poprzeczki i wróciła na boisko, chociaż niektórzy twierdzili, że przekroczyła wcześniej linię bramkową. Sędziowie nie mieli jednak wątpliwości i nie uznali gola. O wiele więcej kontrowersji przyniosła decyzja o faulu na Patryku Zdankiewiczu w ostatniej minucie pojedynku. Zastępujący bramkarza pniewianin chwilę wcześniej obronił silny strzał Jacka Sandera i wyprowadzając kontratak zderzył się z jednym z naszych zawodników. Sędziowie uznali, że było to szóste przewinienie KS i goście egzekwowali przedłużony rzut karny. Strzał Adriana Skrzypka był silny, ale skierowany w środek bramki i Michał Wasielewski nie miał żadnego problemu z obroną. Ostatnie sekundy spotkania dłużyły się niemiłosiernie, ale syrena końcowa dała sygnał do radości z pierwszego w tym sezonie zwycięstwa i to odniesionego w derbowym pojedynku z liderem!
KS GNIEZNO – RED DRAGONS 2:1 (2:0)
KS GNIEZNO – Michał Wasielewski, Damian Lewartowski, Jacek Sander, Paweł Kaźmierczak, Marcin Greser, Paweł Hoeft, Oskar Stankowiak, Piotr Błaszyk, Krzysztof Chudziński, Adam Heliasz, Dawid Walczak
RED DRAGONS – Maciej Foltyn, Michał Roj, Patryk Zdankiewicz, Patryk Hoły, Adam Wachoński, Rafał Roj, Dawid Kliszewski, Michał Ozorkiewicz, Adrian Skrzypek, Szymon Piasek, Szymon Skrzypczak
RED DRAGONS – Maciej Foltyn, Michał Roj, Patryk Zdankiewicz, Patryk Hoły, Adam Wachoński, Rafał Roj, Dawid Kliszewski, Michał Ozorkiewicz, Adrian Skrzypek, Szymon Piasek, Szymon Skrzypczak
KS Gniezno