Przed wyborami bardzo dużo mówiło się wybudowaniu na Rynku nowej fontanny, która miałaby zastąpić obecny „twór”. Teraz wiadomo, że Gniezno będzie musiało zadowolić się „wielką patelnią z poidłem dla gołębi”.
%20%5Bportal%5D.jpg)
Na konferencji w biurze posłą Pawła Arndta przedstawiono jak wygląda realizacja obietnic radnego Łukasza Naczasa odnośnie nowej fontanny na gnieźnieńskim Rynku.
Obietnice radnego Łukasza Naczasa słyszeliśmy już wielokrotnie – mówi Rafał Popek ze Stowarzyszenia Młodzi Demokraci.
Niestety nie znajdują one pokrycia. Zaznaczam, że jako przewodniczący Komisji Promocji Miasta Gniezna nie posiada właściwej wiedzy by zrealizować to, o czym zapewnia i to, o czym mówi. Sprawa gieźnieńskiej fontanny już od ponad 10-ciu lat budzi wiele emocji, zarówno w odbiorze społecznym jak i politycznym. Wojewódzka Rada Konserwacji Zabytków zwraca uwagę na to, że projekt podstawowy musi być adekwatny do całej architektury naszego miasta. Rada z Poznania zajmowała się tą sprawą 15 lipca 2011 roku, gdzie zaznaczyła, że nie wnosi zastreżeń co do obecności fontanny na Rynku gnieźnieńskim, ale odrzuciła wszystkie projekty, które zostały do niej przesłane. Rada zaznacza, że projekt musi odzwierciedlać aspiracje mieszkanców miasta, Rady Miasta Gniezna oraz musi być to projekt, który jest wpisany w całą architekturę naszego miasta. Jeśli chodzi o kwestię estetyki to w Gnieźnie mieliśmy do czynienia z odwoływaniem sie do zdania większości, a to jest błędna polityka, ponieważ estetyka większości niestety ale odwołuje się do kiczu. Tak więc potrzebujemy tutaj fachowych działań. Kwestia fontanny wywołuje u nas wiele emocji politycznych. Pozwolę zwrócić uwagę na kilka kwestii, które są pomijane. Otóż, po pierwsze – obecny kształt Rynku posiada swoich autorów, którzy doprowadili go do realizacji w tej postaci w 1997 roku, a prawa autorskie są niezbywalne więc najpierw trzeba byłoby się odnieść do tego, jak w tej chwili Rynek wygląda i czy można go zmieniać. Otóż nie można wstawiać fontanny w środek miasta bez uwzględnienia całej architektury dookoła. Ja nie wiem, czy Państwo są świadomi jakie to są koszty. Otóż nie mówimy tutaj o kilkudziesięciu tysiącach złotych. Nikt jeszcze nie zaproponował projektu, który obejmowałby kosztorys uwzględniający wszystkie prace podziemne. Okazuje się, że jeżeli chcemy zamontować fontannę, tak naprawdę musimy dokonać modernizacji całego Rynku i mówimy tutaj o kwotach sięgających kilku milionów złotych. Dokładnych danych nie mam, ponieważ nikt nie uwzględnił tego, że pod ziemią tak naprawdę należy wybudować nowy budynek i koszty rzeczywiście są ogromne. Nawet jeżeli mamy duże aspiracje mieszkanców Gniezna i życzliwych konserwatorów zabytków to dopóki takimi sprawami będą zajmować się nieodpowiedzialni radni to nie liczyłbym na realizację żadnych celów. Poseł Paweł Arndt zaznaczył, że podczas przebudowy Rynku w 1997 roku uwzględniano wybudowanie na Rynku dodatkowej atrakcji turystycznej.
Gdy w 1997 roku przebudowaliśmy Rynek i kamienice przyległe również myśleliśmy o tym, żeby na Rynku umiejscowić jakąś specjalną atrakcję turystyczną – mówi poseł.
Nie mówiliśmy, że to musi być fontanna albo rzeźba, ale coś wyjątkowego, co rzeczywiście przyciągałoby turystów. Konkurs, który był rozpisany na modernizację Rynku rówież to obejmował, natomiast te projekty, które spłynęły jednak nie spełniały naszych oczekiwań. Sprawa była o tyle trudna, że konserwatorzy narzucali pewne warunki. Nowa fontanna na pewno nie powstanie w 2012 roku. Jedynymi zadowolonymi z tego faktu są gołębie, które nadal będą miały swoje poidło.
(Buk)
Jeden komentarz
O tej fontannie to się mówi i mówi i nic sie nie robi. Trzeba cały rynek rozkopać, żeby coś zmienić. Poza tym nie wiem ile pieniędzy potrzeba żeby zmienić fontanne. Ale z drugiej strony Rynek w Gnieźnie wygląda strasznie. W poznaniu (wiem, ze to o wiele większe miasto, miasto które żyje) właśnie buduje się fontanna wolności. Dlaczego w Gnieźnie nie może powstać jakieś fajne miejsce w centrum? Jest tyle młodych pomysłowych architektów, ale po co się mają starać, jak nie ma kasy na to, a Gniezno nadal będzie wyglądało jak wygląda, czyli typowo Pierwsza Stolica Polski z emerytami i koncertami Pani Kunickiej…