Prawdopodobnie z nocy z piątku na sobotę, na teren Rodzinnych Ogrodów Działkowych przy ulicy Północnej wskoczył łoś. Zwierzę, skacząc przez ogrodzenie, rozdarło sobie brzuch. Niestety obrażenia okazały się śmiertelne.
O zdarzeniu poinformowali nas działkowcy, dla których to niestety bardzo smutny incydent. Sprawę zgłoszono do Urzędu Miasta Gniezna, Policji oraz Straży Miejskiej, a także Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami. Chodziło bowiem o uzyskanie informacji odnośnie tego, co zrobić z martwym zwierzęciem. Prezes ROD otrzymał wskazówki, jak zabezpieczyć truchło łosia. Jak widać na załączonych zdjęciach, zwierzę zostało skrupulatnie owinięte, a teren wokół ogrodzony. Firma zajmująca się utylizacją przyjedzie po łosia w poniedziałek.
5 komentarzy
Dla wszystkich idiotów co mają ogrodzenie co może zwierzę ucierpieć ostre krawędzie płot dla szpanu
zeby kozka nie skakala to by nozki nie zlamala 😉
Biedny zwierzak,ciekawe kto taki płot postawił ze rozszarpało jemu tak skórę że wnętrzności wylały się,może by pomyśleć o innym ogrodzeniu mniej kolczastym,a gdyby to człowiek przeskakiwał i też by się zranił ciekawe kto by za to wziął odpowiedzialność?Czyżby działkowcy też zapory robili jak na granicy z Białorusią?Czy warto narażać na utratę zdrowia lub życia zwierzęta dla kilku nowalijek?
Szkoda słów.
A czy płoty są do przeskakiwania przez ludzi? Ogrodzenie ma pełnić funkcję zabezpieczenia danej posesji a nie drabiny. A zwierzę miało pecha i nabiło się potężna masą (taki łoś potrafi ważyć nawet około 700 kg) to wystarczy że zachaczy by się o zwykły słupek ogrodzeniowy to by go tak rozcielo.