Od minionego piątku lekarze z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego we Wrocławiu próbują wybudzić ze śpiączki Artura „Walusia” Walczaka, który znalazł się w krytycznym stanie po walce na Gali PunchDown 5. Gnieźnianin, po otrzymaniu silnego ciosu, odniósł poważne obrażenia mózgu.
Gala PunchDown 5 odbywała się 22 października we Wrocławiu. „Waluś” podczas pojedynku z Dawidem „Zalesiem” Zalewskim otrzymał cios, który ściął go z nóg. O zdarzeniu pisaliśmy w artykule „Artur "Waluś" Walczak walczy o życie w szpitalu! Został znokautowany podczas gali PunchDown 5”.
Sportowiec został wprowadzony w śpiączkę farmakologiczną, z której od piątku (12 listopada) lekarze próbują go wybudzić – niestety na razie bezskutecznie.
4 komentarze
nie tacy co piszą bosze też mają prawo do głosowania omg Boże gamoniu
zawodowcem w czym?
zawodowcem?? Ty chyba masz problem z myśleniem i łączeniem faktów oraz konsekwencji podejmowanych decycji . O ile on w ogoóle przezyje, o ile on w ogóle bedzie sparwny psychicznie oraz fizycznie ( w końcu to poważny uraz głowy) to na pewno kolejna walka skutkowałaby śmiercią, ale co ty tam wiesz po tej twojej szkole specjalnej na dodatek na samych pałach…. Bosze i tacy ludzie mają prawo głosowania w wyborach… ręce opadają no opadają…
Artur jak się obudzi i odbuduje formę powinien stanąć do rewanżu natym polega bycie zawodowcem upadasz podniosą cię i ruszasz do przodu to jest pro