Robert Galęba – radny Gmina Babiak, asystent społeczny posła Tadeusza Tomaszewskiego pojawił się na sali plenarnej Semu RP. To miejsce, w którym taka osoba zdecydowanie nie powinna się znaleźć. O sprawie poinformował portal Wirtualna Polska.
Jak czytamy na wp.pl:
W czwartek po południu na sali plenarnej Sejmu, gdzie mogą przebywać wyłącznie posłowie i osoby, które posiadają specjalną przepustkę, pojawiła się tajemnicza osoba. Mężczyzna przez blisko pół godziny zmieniał miejsca, krążył wokół posłów i robił zdjęcia. Jak ustaliła Wirtualna Polska, tajemniczym gościem był jeden z asystentów społecznych posła Tadeusza Tomaszewskiego.
O komentarz poprosiliśmy zarówno posła Tadeusza Tomaszewskiego.
Weszliśmy razem do budynku Sejmu – mówi poseł Tadeusz Tomaszewski. Pan Robert Galęba jest moim asystentem społecznym. Przeszliśmy przez rutynową kontrolę, byliśmy na korytarzach sejmowych oraz piliśmy kawę w kawiarni. Później ja poszedłem na obrady i zostawiłem go w kawiarni. Wcześniej chcieliśmy przejść skrótem, to mimo posiadanej przepustki do budynku Sejmu, nie było to możliwe i zostaliśmy zawróceni przez strażników. Byłem zdziwiony, zaskoczony kiedy zobaczyłem go jak wszedł na salę. Zapytałem jak tutaj wszedł. Powiedział, że od strony, gdzie miejsca zajmują posłowie PiS-u. Nie powiedział mi dokładnie jak wszedł. Szczerze powiem, że nie wyprowadziłem go z sali, i tak – to jest moja wina. Byłem tak zaskoczony, że nie pomyślałem o tym. Poprosił o wspólne zdjęcie i ja w tym momencie wyszedłem, bo jechałem na pociąg. On został na tej sali i z nagrania wideo dowiedziałem się, że zrobił zdjęcia kolejnym posłom, którzy występowali – głównie z Lewicy. Później ktoś podszedł do Marszałka Zgorzelskiego i zapytał: „Kto to jest?”. Kiedy Marszałek Sejmu zapytał o to, mój asystent wyszedł z sali. Moją ewidentną winą jest to, że go nie wyprowadziłem z tej sali. Ja go nie zapraszałem na salę sejmową, nigdy bym tego nie uczynił. Nawet gdyby miał przepustkę, to coś takiego nie powinno mieć miejsca. Tłumaczył się tym, że nie wiedział, że pierwszy raz był w Sejmie, że uprzejmie przeprasza. Byłem już bliski tego, żeby skreślić go z listy, ale uprzejmie przeprasza za całą sytuacją i tłumaczy, że nie wiedział o tych zasadach.
O komentarz poprosiliśmy także Roberta Galębę. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Jak czytamy na wprost.pl, która cytuje komunikat Centrum Informacyjne Sejmu:
Wstęp na teren będący w zarządzie Kancelarii Sejmu odbywa się wyłącznie na podstawie ważnych dokumentów, zawsze z zachowaniem kontroli bezpieczeństwa. Podstawą tych działań są akty prawne regulujące te kwestie. Wchodząc na teren Sejmu, mężczyzna ten przeszedł kontrolę pirotechniczną, posiadał też ważną kartę wstępu uprawniającą do wejścia do gmachu, będąc asystentem społecznym pos. Tadeusza Tomaszewskiego. Fakt przebywania wskazanej osoby w kuluarach otaczających Salę Posiedzeń Sejmu, a następnie w samej Sali Plenarnej, jest przekroczeniem zasad porządkowych obowiązujących w Sejmie. Należy zauważyć, że nie doszło do zagrożenia bezpieczeństwa któregokolwiek z parlamentarzystów. Pomimo faktu, iż zdarzenie powstało w wyniku sugestii i prośby posła na wpuszczenie asystenta w strefy, do których nie posiadał uprawnień, odpowiedzialni funkcjonariusze poniosą konsekwencje służbowe wynikające z ustawy. Funkcjonariusze Straży Marszałkowskiej zostali zobligowani do rygorystycznej kontroli uprawnień osób wchodzących w kuluary sejmowe, także w towarzystwie posłów. Zostanie skierowana również do klubów i kół poselskich i parlamentarnych korespondencja zwracająca uwagę posłów na bezwzględną konieczność przestrzegania obowiązujących zasad wstępu i przebywania na terenie pozostającym w zarządzie Kancelarii Sejmu w stosunku do ich współpracowników.
3 komentarze
do kogo oni przemawiaja, przeciez pusto na sali!!!!!!!!!!!!!! gdzie sa wszyscy poslowie???????????? to jakas tragedia!!!!!!!!
A co pan poseł ma do powiedzenia Straży Marszałkowskiej? Jakieś przepraszam
Chodź wiedział to nie powiedział, stara dobra wymówka. Niestety lewica zawsze była odrealniona i tak już pozostanie. Dobrze, że w wyborach nie dostaną się już do sejmu