We wtorek na ul. Kruczej odsłonięto tablicę upamiętniającą ks. kanonika Stanisława Sobczaka. Jej fundatorem jest Jan Szarzyński – Przewodniczący Rady Osiedla Grunwaldzkiego. Tablicę umieszczono na budynku, który jest własnością Miasta Gniezna – niestety bez stosownej zgody.
Ksiądz kanonik Stanisław Sobczak zapisał się w historii Gniezna jako wielki działacz. Na osiedlu Grunwaldzkim został zapamiętany przede wszystkim dzięki budowie kościoła. Muszę powiedzieć, że znałem księdza kanonika zanim zostałem tutaj proboszczem – mówi ks. Andrzej Grzelak. Znałem go jak tylko sam się znalazłem w 1973 roku w seminarium. Taką szczególną okazją było to, że wtedy tutaj rozpoczynała się budowa kościoła i ksiądz kanonik wpadł na pomysł, że skoro to jest kościół pw. Chrystusa Wieczystego Kapłana to dobrze by było, żeby przyszli kapłani, czyli klerycy, którzy są w seminarium tutaj przyjechali i takie pierwsze wykopy łopatami uczynili. I przypadło to na mój rok. Nas tutaj było 18. Przyjechaliśmy któregoś popołudnia – pamiętam doskonale jak to wyglądało – pierwsze te wykopy zostały poczynione. Wtedy ta praca się skończyła i wtedy mieliśmy okazję tak bezpośrednio go poznać. Później były inne okazje. Najbardziej podczas pierwszej wizyty Jana Pawła II w Gnieźnie, ponieważ ksiądz kanonik był wtedy odpowiedzialny za wszystkie służby porządkowe. Mieszkańcy wspominają przede wszystkim działalność społeczną księdza. Fundator tablicy bardzo ciepło wypowiada się o ks. Sobczaku. Ksiądz był wielkim społecznikiem – mówi Jan Szarzyński. Ja się z księdzem jako dziecko wychowywałem, na religię chodziłem do księdza kanonika, na kolędę. Od dziecka jestem w tej parafii. Dużo przekazał mi takich pozytywnych rzeczy, jak to ksiądz – ostrzegał dzieci, np. nie palę papierosów. Dużo takich przykładów jak chodziłem na religię brałem od księdza. I też głos mieszkańców – mieszkańcy wspominają, że ksiądz był takim tutaj społecznikiem, założycielem parafii, budowniczym tego kościoła. Ten budynek tutaj powstał dzięki księdzu Sobczakowi, nadbudowa szkoły, dzięki księdzu mamy przychodnię, która w pewnym momencie miała być sprzedana, ale jest takie prawo, że ksiądz się sprzeciwił, że to on darował tą działkę i jakoś to się przedłużyło, mamy przychodnię. Ksiądz Sobczak był takim wielkim społecznikiem. On się martwił o wszystkich, o gazociąg, praktycznie wszystkie takie różne prace społeczne to ksiądz kanonik Sobczak tutaj się starał, także no ksiądz proboszcz był takim wielkim społecznikiem. Podkreślałem to już na otwarciu ulicy. Na otwarciu ulicy już miałem taki pomysł. Następnym moim pomysłem jest to, żeby spełnić życzenie księdza kanonika – jest grobowiec pod kościołem, on tam miał swoje takie życzenie, żeby być pochowanym. I zaczniemy staranie, żeby sprowadzić prochy księdza kanonika do kościoła, będziemy się starać, będziemy władze miasta prosić. Chciałbym podziękować panu Prezydentowi Miasta, że wyraził zgodę bez żadnego zawahania na przymocowanie tej tablicy. Wszystkim obecnym na dzisiejszej mszy chciałbym podziękować, bo to jest też zasługa mieszkańców, że ta tablica tutaj dzisiaj stoi, bo mieszkańcy mnie wybrali. Ja po prostu słucham głosu mieszkańców. Takie ludzie tutaj mieli propozycje, więc to się udało załatwić. Całkowicie tą tablicę sfinansowałem ja dlatego, że nie palę papierosów, nie piję wódki, więc postanowiłem jakoś tutaj upamiętnić postać księdza proboszcza.
Przez wiele osób odsłonięcie tablicy zostało odebrane jako "przedwyborcza kiełbasa", ponieważ Jan Szarzyński będzie kandydował w najbliższych wyborach samorządowych do Rady Miasta Gniezna. Mieszkańcy mnie tutaj podziwiają, dziękują i to mnie tutaj jakby mobilizuje, że dużo można zrobić – takie tam chodniczki zrobiliśmy – dodaje fundator tablicy. Chodzę do Urzędu Miasta, staram się i to my pracujemy tutaj w samorządzie całkowicie społecznie, można jednak dużo zrobić, trzeba przekonywać urzędników.
Przewodniczący Rady Osiedla nie chce ujawniać ile kosztowała tablica. Sprawdziliśmy jednak w Urzędzie Miasta Gniezna oraz w Zarządzie Gospodarowania Lokalami czy wydano odpowiednią zgodę na zamontowanie tablicy na budynku komunalnym. Niestety nie ma na to żadnych dokumentów.
Komu przeszkadza, że pan Szarzyński nie zbierał pieniędzy na tablicę? Tylko politykom. Mogliby wtedy pisać – zbierał i się wzbogacił żebrając pieniądze. A nam mieszkańcom tablica się podoba, jest na niej ładny wizerunek twarzy wielebnego. To oczywiste, że wykonawca tablicy wpisuje malutkimi literami sponsorów, tak zawsze się robi.
stamtad on
To nie jest tablica ku czci kapłana, to jest tablica ku czci Szarzyńskiego! kto tego nie widzi, ten jest slepy!
Wanda on
Byłam na odsłonięciu. Świetny pomysł. Niech młodzi wiedzą, że Sobczakowi należy się pamięć i szacunek.
Mieszkancy on
To się proboszczowi Sobczakowi należało. Dbał o parafian jak mało kto. Mieszkańcy po godzinach pracy pomagali przy budowie kościoła, przy wypalaniu cegły. To były trudne czasy. Ksiądz jeździł komarkiem, ale też posiadał starego lublinka, którym zwoziliśmy złom i materiały na budowę.
Helena on
ale blubry starego Marycha czy Szarzyński za to zapłacił ? Chyba sam sobie te pieśni pochwalne wypisuje
Marcin on
Szarzyński- przestań sam o sobie pisać laurki. Robisz i tak z siebie bekę 😉
allin on
haha jaka szopka
Czeslaw on
Nareszcie na tym osiedlu mamy Pana Szarzyńskiego, który cały czas poprawia jego wizerunek, dzięki niemu budowane są chodniki tam gdzie ich jeszcze nie było, budowane nowe studzienki deszczowe itd… Panie Janku życzę wszystkiego dobrego.
Krystyna on
Ksiądz Sobczak to był wielki inicjator, budowniczy, jeździł komarkiem. Był to zwykły otwarty człowiek.
Marcin on
Teraz będzie ganiał w garniturku po całym osiedlu i robil fotki przy każdym podniesionym papierku. Fakt. Ten gość to chodząca tragedia wymagająca terapii. Mam nadzieję żę mieszkańcy Grunwaldzkiego pozwolą mu odpocząć od trosk.
familiant on
oh cała ta urzędnicza rodzina…
Mieszkaniec on
Takiego społecznika jak Szarzyński potrzebowaliśmy, bo nareszcie ktoś nam pomaga i działa na rzecz tego osiedla. Dzięki temu panu mamy nowe chodniki tam, gdzie ich nigdy nie było.
Parafianin on
Sobczak, to był wielki społecznik. W tamtych czasach nikt tyle nie zrobił co on. Umiał przekonywać urzędników. A parafianie sami oddawali swoje przydziały cementu na budowę kościoła i przychodzili społecznie pracować. Ciekawe czy redakcja o takie dokumenty też będzie pytać.
Kalasz on
Szarzyński szwagier Cichomskiej pani sekretarz z powiatu ale ma parcie na szkło. Pewnie będzie się pchał z wielkopolan do powiatu a taki był z niego pisowiec.
15 komentarzy
Komu przeszkadza, że pan Szarzyński nie zbierał pieniędzy na tablicę? Tylko politykom. Mogliby wtedy pisać – zbierał i się wzbogacił żebrając pieniądze. A nam mieszkańcom tablica się podoba, jest na niej ładny wizerunek twarzy wielebnego. To oczywiste, że wykonawca tablicy wpisuje malutkimi literami sponsorów, tak zawsze się robi.
To nie jest tablica ku czci kapłana, to jest tablica ku czci Szarzyńskiego! kto tego nie widzi, ten jest slepy!
Byłam na odsłonięciu. Świetny pomysł. Niech młodzi wiedzą, że Sobczakowi należy się pamięć i szacunek.
To się proboszczowi Sobczakowi należało. Dbał o parafian jak mało kto. Mieszkańcy po godzinach pracy pomagali przy budowie kościoła, przy wypalaniu cegły. To były trudne czasy. Ksiądz jeździł komarkiem, ale też posiadał starego lublinka, którym zwoziliśmy złom i materiały na budowę.
ale blubry starego Marycha czy Szarzyński za to zapłacił ? Chyba sam sobie te pieśni pochwalne wypisuje
Szarzyński- przestań sam o sobie pisać laurki. Robisz i tak z siebie bekę 😉
haha jaka szopka
Nareszcie na tym osiedlu mamy Pana Szarzyńskiego, który cały czas poprawia jego wizerunek, dzięki niemu budowane są chodniki tam gdzie ich jeszcze nie było, budowane nowe studzienki deszczowe itd… Panie Janku życzę wszystkiego dobrego.
Ksiądz Sobczak to był wielki inicjator, budowniczy, jeździł komarkiem. Był to zwykły otwarty człowiek.
Teraz będzie ganiał w garniturku po całym osiedlu i robil fotki przy każdym podniesionym papierku. Fakt. Ten gość to chodząca tragedia wymagająca terapii.
Mam nadzieję żę mieszkańcy Grunwaldzkiego pozwolą mu odpocząć od trosk.
oh cała ta urzędnicza rodzina…
Takiego społecznika jak Szarzyński potrzebowaliśmy, bo nareszcie ktoś nam pomaga i działa na rzecz tego osiedla. Dzięki temu panu mamy nowe chodniki tam, gdzie ich nigdy nie było.
Sobczak, to był wielki społecznik. W tamtych czasach nikt tyle nie zrobił co on. Umiał przekonywać urzędników. A parafianie sami oddawali swoje przydziały cementu na budowę kościoła i przychodzili społecznie pracować. Ciekawe czy redakcja o takie dokumenty też będzie pytać.
Szarzyński szwagier Cichomskiej pani sekretarz z powiatu ale ma parcie na szkło. Pewnie będzie się pchał z wielkopolan do powiatu a taki był z niego pisowiec.
Szarzyński radnym miejskim? Tragedia !!!!!