Niespełna tydzień – tyle czasu było na przygotowanie Jarmarku Świątecznego na gnieźnieńskim Rynku, którego pomysłodawcą jest nowy Prezydent Miasta Gniezna, Tomasz Budasz. Czy się udało?
Pomysł Jarmarku Świątecznego pojawił się w miniony poniedziałek. Jego termin wyznaczono na sobotę. Przygotowanie imprezy na dobrym poziomie w kilka dni było niemalże niemożliwe. Dodatkowo plany pokrzyżowała pogoda, która nie zachęcała do przyjścia na gnieźnieński Rynek. Jednak mimo niesprzyjającej, sobotniej aury, choć może nie tłumnie, gnieźnianie zbierali się co jakiś czas na Jarmarku z ciekawości, z chęci dokupienia świątecznych prezentów, czy wielorakich ozdób choinkowych. Wybór produktów nie był ogromny, ale i tak można było znaleźć tradycyjne świecidełka ze znanymi motywami. Były bałwanki, aniołki, Mikołaje i stroiki świąteczne. Można było zakupić też bożonarodzeniowe opłatki. Dla lubiących żywność "spod strzechy" były stoiska z kiełbasą, serami, czy sokami robionymi domowym sposobem.
Również dla dzieci przygotowano trochę atrakcji: mogły przejechać się po ulicach Gniezna albo kolorowym pociągiem na kołach, albo zaprzęgami konnymi. Pomiędzy wszystkimi obecnymi przemykał Mikołaj, który rozdawał słodycze. Atrakcji dodawały występy artystyczne na dużej scenie.
Nie do końca było to przedsięwzięcie udane, ale można to zrzucić na karby czasu, którego – na jego organizację – było niewiele. Mamy jednak nadzieję, że jest to zapowiedź całkiem udanego wydarzenia w przyszłości, o którym będzie w Gnieźnie głośno.