Strażnicy Miejscy w Gnieźnie prawie każdego dnia zmagają się z interwencjami wobec osób nadużywających alkohol w miejscach publicznych. 24 maja 2019 w sprawie jednej osoby interweniowali dwukrotnie.
Najpierw rano, po godzinie 7.00 na ul. Tumskiej ujawnili leżącego w stanie nietrzeźwym 36-letniego mieszkańca Gniezna. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, które zabrało mężczyznę na badania. Po udzieleniu pomocy medycznej został zwolniony. Wieczorem patrol ujawnił tego samego mężczyznę w samochodzie zaparkowanym na ul. św. Wojciecha, który przygotowywał się do jazdy. Nie byłoby nic w tym dziwnego, gdyby nie to, że znajdował się pod silnym wpływem alkoholu. Zabrano mu kluczyki od pojazdu uniemożliwiając jakąkolwiek jazdę samochodem.
Ignorowanie przepisów prawa to jedno, ale zabieranie czasu ratownikom medycznym, którzy niejednokrotnie potrzebni są naprawdę chorym w innych miejscach, to zupełna bezmyślność i nieodpowiedzialne działanie. Straż Miejska wszczęła postępowanie za tzw. nieobyczajny wybryk, za który przed sądem grozi kara aresztu, ograniczenia wolności, grzywna do 1 500 zł albo nagana.
3 komentarze
Pytanie czy to auto to Kango albo Partner.
Ten facet mieszka w samochodzie żona z tumskiej pokazała mu czerwoną kartkę. On nie potrafi zrezygnować z alkoholu. Na własne życzenie sięga dna a raczej już mułu.
A może ta osoba chciała szybciej się dostać do lekarza bo czekajac na sorze za pomoca mozna i do rana. jedyna metoda to byc osoba nietrzeźwą i taką osobę od razu pogotowie zabiera na podstawowe badania.