Albo komendantowi Straży Miejskiej w Gnieźnie puszczają nerwy, albo należy do pokolenia – biorąc pod uwagę policyjną przeszłość – kiedy jeden z mundurowych potrafił czytać, a drugi pisać. Wówczas nie można mieć pretensji do wypowiedzi, której udzielił odnośnie sytuacji z bezdomnymi załatwiającymi swoje potrzeby fizjologiczne w miejscach publicznych. Zdradził jednak, dlaczego monitoring miejski nie jest w stanie zapewnić bezpieczeństwa mieszkańcom.
W czwartek ekipa Telewizji Polskiej nagrywała w Gnieźnie materiał odnośnie osób bezdomnych, które załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne w miejscach publicznych. Chociaż Urząd Miasta Gniezna próbował uniknąć wypowiedzi przed kamerą, w końcu głos zabrał komendant Straży Miejskiej.
Dowiedzieliśmy się o tej sytuacji z mediów gnieźnieńskich – mówi Tomasz Francuszkiewicz, komendant Straży Miejskiej w Gnieźnie. Szanowny nasz pan lokalny redaktor wybrzmiał w swoim artykule dość bardzo mocno stanowczo, że ten park jest bardzo niebezpieczny, że stanowi jakby toaletę miejską gnieźnieńską i, że tutaj non stop przebywają tylko i wyłącznie bezdomni, którzy się grupują i załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne. Oczywiście jest to totalna nieprawda. Zresztą sami panowie jesteście i widzicie, kto w tym parku przebywa. Przebywają dzieci, dorośli, podróżni, którzy oczekują na pociąg. Ten park jest monitorowany i oczywiście tak, jak w każdym mieście takie pojedyncze sytuacje się zdarzają. Ja nie mówię, że do takiej sytuacji nie doszło tutaj. Będziemy starali się wyjaśnić na podstawie pokazanego filmiku, czy chociażby świadka zdarzenia, który to nagrał czy mamy do czynienia z przypadkiem takim, że osoba popełniła wykroczenie, czyli dopuściła się totalnego zakłócenia porządku w tych krzakach, w tym parku, czy to był wypadek losowy, bo z takimi sytuacjami też mamy czasami do czynienia. Ja chciałbym tylko nadmienić, że ten park i wszystkie pozostałe parki sa naprawdę bezpieczne w Gnieźnie, zresztą Policja też może się na ten temat wypowiedzieć. Są przypadki zaśmiecania, gdyż niektórzy mieszkańcy nie stosują się do norm ogólnie przyjętych, dlatego totalną bzdurą jest, że ten park jest odwiedzany tylko i wyłącznie przez bezdomnych. Zresztą nie ma zakazu przebywania osób bezdomnych w miejscach publicznych jeśli oni nie łamią przepisów prawa. Mamy w Polsce demokrację i to zaznaczam, że nie ma zakazu wstępu dla osób bezdomnych. Jeśli ktoś to próbuje kwestionować, to naprawdę on łamie przepisy prawa zakazując wstępu osobom bezdomnym. Chcę nadmienić, że codziennie chodzą tutaj ludzie z Zakładu Zieleni Miejskiej, którzy sprzątają park. Jeśli naprawdę ten park byłby zanieczyszczony fekaliami, to te dzieci bawiące się w fontannie, czy na placu zabaw, czy ci pracownicy musieliby przed wejściem do parku zakładać kalosze. Ale tak to się nie dzieje. Dlatego uważam, że ten problem przez redaktora lokalnej gazet jest rozdmuchany i zupełnie niepotrzebny.
Okazuje się także, że prawie 100 kamer miejskiego monitoringu obserwuje raptem jedna lub dwie osoby.
Mamy operatorów monitoringu, którzy obserwują prawie 100 kamer w mieście – dodaje komendatnt. Jeżeli cokolwiek się wydarzy w monitorowanej części miasta, ten monitoring jest cofany, przeglądany i sprawdzamy sytuacje, które działy się wstecz. Natomiast proszę mi wierzyć, że jeden czy dwóch operatorów, którzy są na zmianie w zespole monitoringu Straży Miejskiej nie są w stanie zaobserwować takich kilkusekundowych sytuacji, które mają miejsce gdzieś tam w ukrytych krzakach, czy chociażby na środku chodnika. To jest już kuriozalny przypadek, bo nad tym nawet nie zamierzam się pochylać w sytuacji, gdzie ktoś musiał, bo zrobił to w sposób perfidny i ostentacyjny w centrum miasta załatwił potrzebę fizjologiczną. Ta osoba już jest namierzona, bo jest znana nam z wcześniejszych interwencji. Jest ustalana, będzie wezwana i rozliczona tak, jak do każdego postępowania o wykroczenie. Jest to postępowanie mandatowe do 500 zł bądź wniosek do sądu, gdzie grzywna wynosi do 5 000 zł.
Warto nadmienić, że w trakcie udzielania wywiadu, na ławkach za komendantem Straży Miejskiej przebywało 5 osób bezdomnych. Jeżeli więc szef miejskich mundurowych wymienia przed kamerą osoby przebywające obecnie w parku, pomijając osoby bezdomne, nie można dziwić się jego powyższej wypowiedzi.
Co na temat bezdomnych w Parku Kościuszki mówią mieszkańcy obecni z dziećmi na placu zabaw?
No nie jest to ani fajny widok, ani zapach – mówi Pani Magdalena, mieszkanka ulicy Mieszka I. Jestem tutaj praktycznie codziennie z córką. Najgorsze jest to, że te osoby podchodzą i żebrzą o pieniądze. Wiadomo, że nie dbają o higienę i nie pachną najładniej. Nie widziałam, żeby załatwiali swoje potrzeby w krzakach, przynajmniej nie tak zwaną „dwójeczkę”. Mam nadzieję, że tego nie zobaczę, bo ciężko byłoby to wytłumaczyć dziecku gdyby zapytało.
Jakie konsekwencje grożą za załatwianie potrzeb fizjologicznych w miejscu publicznym?
Takie zachowanie nie jest normalne, narusza ono przepisy prawa – mówi adwokat Radosław Szczepaniak. Jest to wykroczenie uznawane za wybryk nieobyczajny. Jest zagrożone karą ograniczenia wolności w postaci jednego miesiąca, karą aresztu od 5 do 30 dni, może to być grzywna do 1 500 zł lub tylko kara nagany. Kara grzywny jest nie do wyegzekwowania od osoby bezdomnej, bo z tej osoby nie ma jak ściągnąć tych środków pieniężnych, natomiast co do prac społecznych to zazwyczaj osoby bezdomne również się na to nie stawiają. Pozostaje zazwyczaj tylko kara aresztu od 5 do 30 dni za takie zachowanie. Przy czym jeżeli ktoś jest bezdomny, to dla takiej osoby nie jest to kara, bo ma zapewnione jedzenie, spanie i niestety odbywa się to kosztem podatników.
Kiedy zwróciliśmy uwagę komendantowi Straży Miejskiej, że w artykule o defekacji w Parku Kościuszki nie padło stwierdzenie, że przebywają w nim tylko i wyłącznie osoby bezdomne, Tomasz Francuszkiewicz stwierdził: „Może mnie Pan pozwać do sądu„. Dodatkowo dodał, że Straż Miejska tylko pomaga Policji i to funkcjonariusze Policji są głównym organem do ścigania takich wykroczeń. Pojawia się więc pytanie: czy ta służba mundurowa jest zdaniem komendanta w ogóle potrzebna?
12 komentarzy
Straż Miejska nigdy nie będzie wszędzie, bo nie można śledzić każdego obywatela miasta Gniezna. Incydenty zdarzały się w przeszłości i będą zdarzały sie w przyszłości. Nie każdy obywatel Gniezna jest zdrowy psychicznie i nie każdy obywatel Gniezna jest dobrze wychowany. Nie każdy też ma „hamulce” każące mu powstrzymać się od czynności , których normalny człowiek by w takim miejscu nie zrobił. Nawet ukaranie człowieka chorego i to bardzo wysokim mandatem nic nie da. Nie da, Bo umysł chorego psyczicznie człowieka takich rzeczy nie rejestruje. Straż Miejska nie ponosi tu żadnej winy !
Wina jest taka, że brak jest patroli widocznych na ulicach od wielu lat.
Panie Zygmunt, ja mówię o braku porządku w ogóle w mieście. Nikt nie reaguje, nie dyscyplinuje mieszkańców. Są tylko tzw. tematy zastępcze, a spraw poważnych lepiej nie widzieć. Był Pan Radnym Miejskim, co Pan zrobił żeby było czyściej na ulicach?. To, co Pan napisał to jest oczywiste. Problem leży w braku chęci do pracy na rzecz utrzymania czystości w mieście przez straż miejską.
Wielokrotnie informowałem, że praca straży miejskiej jest mizerna i obecnie nieprzydatna. Brak jest w ogóle na ulicach patroli pieszych. Od święta, widać tylko jak poruszają się samochodem, co w tego rodzaju pracy jest zupełnie niewystarczające. Buta Pana komendanta wywodzi się z faktu, iż jest on emerytem policyjnym i nie zależy mu na uporządkowaniu w mieście. Pewny układu z kolegą Prezydentem, za nic ma stan dróg i terenów. Jego wypowiedź jest dość emocjonalna, co świadczy, że redaktor trafnie dotknął tematu, z którym Pan komendant sobie nie radzi, Jak to zwykle bywa, zrzucił problem na policję. Co zatem robił w policji w Gnieźnie przez wiele lat?. Proszę mieszkańców, zobaczcie jak wygląda to miasto, jakie jest brudne, zalegające psie odchody, śmieci na trawnikach, spożywanie alkoholu w parkach, kipiące kosze szczególnie po dniach wolnych. Nad tym nie panuje komendant.
To mi puszczają nerwy na nieudolność strażników. Bezdomnych meneli nie potrafią upilnować ale mandaty za złe parkowanie to chętnie. Przecież jeśli ci menele mieszkaja w tym parku to gdzieś swoje potrzeby załatwiają. Może tylko komendant nie robi codziennie kupy ale inni ludzie robią. To pytanie do pana komendanta gdzie menele z parku chodzą za potrzebą według niego? Park jest tak zapaskudzony, że wstyd dla miasta.
To co czytamy to typowa gównoburza redaktorka. Może poczekajmy na wypowiedź w telewizji,to zobaczymy komu puściły nerwy??. Typowe bicie piany z niczego albo jakaś priv wojenka kandydata do nagrody za dziennikarstwo śledcze. Takich sztuczek,że widzieli i nie powiedzą nikomu tylko redaktorowi używali już w średniowieczu kronikarze. Opierajcie się na faktach. Są świadkowie,fotki,filmy to je poprostu ujawnijcie i zobaczymy czy jest problem czy go nie ma. Fakt jest taki,że za mało jest służb w mieście. Co to jest 1 radiowóz policji i 1 straży na zmianę. Jednych jest więcej,drugich jest mniej,trzeba połączyć siły,a nawet to nie jest w stanie zapobiec takim sytuacjom. Ciekawe czy redaktor nigdy nie odlał się pod płotem na koncercie,żużlu itp.
Nie ma co ukrywać straż miejska w Gnieźnie nie potrafi wysiąść z pojazdu na patrol pieszy. W parkach na terenie miasta jest dużo bocznych ścieżek, na których przebywa młodzież i nie tylko i urządzają sobie tam imprezy. Codziennie można zauważyć jak na owych ścieżkach zalega mnóstwo śmieci pozostawionych przez nich, a straż miejska albo boi się bądź nie chce im się wysiąść z pojazdu i pospacerować
Slużba mundurowa czy poborca karno finansowy? Czym zajmują się slużby pomocą czy uprzykrzaniem życia? W parku na Kościuszki np. bardzo często chodzą mieszkańcy z psami i wielokrotnie patrol polisji lub straży przejeżdża i nie reaguje, nikt nie chce zauważyć, ul. Mickiewicza jest tak zasrana, ale po co przepisy, po co kamery, za to monitoring świetnie umieją wykorzystać do nękania mieszkańców i gości aby mandaty sypać za wystające koło lub lusterko za linię parkowania lub brak migacza. Zamiast służby jest nękanie.
Neo, kiedy dostałeś mandat za brak migacza ?
Kierowców też obowiązuje prawo i powinni je przestrzegać. Natomiast w Gnieźnie samochody są pozostawiane w bramach, na przejściach dla pieszych o zakazach zatrzymywania się nawet nie wspomnę. Nie dziwmy się później, że chodniki są zniszczone. Te są do chodzenia, nie do jazdy samochodem.
Do póki Gniezno będzie miało lewicowe organy rządzące to nigdy tu nie będzie porządku. Ten prezydent pozostawi tylko długi i parki po sobie. TBS do dziś nie wyjaśniony
Jaki Prezydent i komendant, taki urząd i straż.
A gdzie są rowery i skutery. Nikt ich nie używa. Tak się sami domagali strażnicy i co teraz,