Dawid Wawrzyniak dopiero co stawia swoje pierwsze kroki w profesjonalnej jeździe na żużlu. Młody wychowanek gnieźnieńskiego klubu od niedawna startuje w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej. Mimo tego radzi sobie całkiem nieźle, co pokazał w niedzielnym spotkaniu przeciwko KMŻ Lublin. Chociaż zdobycz punktowa „Dadosa” nie była najlepsza, to jego jazda mogła podobać się miejscowym kibicom.
Już w swoim pierwszym starcie młodszy z braci Wawrzyniaków zaprezentował się całkiem dobrze. Dawid świetnie wyszedł spod taśmy i do końca pierwszego łuku był na prowadzeniu. Niestety, wówczas jego maszyna zdefektowała. Zawodnik po tym wydarzeniu był niebywale zły. Rozgoryczony rzucił się i uderzał pięściami w murawę gnieźnieńskiego owalu. Później Dadosowi szło już ciut lepiej. Za swoimi plecami zostawił chociażby bardziej doświadczonego Frankowa. Finalnie jeździec zdobył 2 oczka. Co się stało z maszyną Dawida w jego pierwszym starcie i jak ocenia swój występ w niedzielnym starciu? Jestem w miarę zadowolony ze swojego występu, choć nie do końca. Szkoda tego pierwszego wyścigu, w którym miałem defekt. Na pierwszej pozycji pękł mi łańcuch. Mam nadzieję, że odrobię to w następnym meczu. Będę starał się zdobywać jak najwięcej punktów. Cieszę się, że drużyna wygrała. Teraz jedziemy do Rybnika po zwycięstwo!
Faktycznie, postawa jaką prezentuje zawodnik przed wyjazdem do Rybnika jest bardzo budująca. Podopieczni Jana Grabowskiego na swoim owal startują całkiem przyzwoicie. Biorąc pod uwagę ten fakt, czerwono-czarnych czeka niesłychanie trudne zadanie. Rzecz jasna nie jest ono niemożliwe do zrealizowania. Młody wychowanek Carbon Startu stawia sprawę jasno. Tak jak powiedziałem, jedziemy do Rybnika po trzy punkty i będziemy walczyć o to jak najlepiej potrafimy. Wierzę, że kibice będą z nami i wspomogą nas swoim dopingiem – dodał.
W zeszłą niedzielę gnieźnianie udali się do Daugavpils, gdzie podjęli miejscowy Lokomotiv. Niestety, wyjazd ten dla czerwono-czarnych nie zakończył się najlepiej. Zawodnicy Dariusza Śledzia przegrali dość wysoko – 53:37. Co na ten temat miał do powiedzenia Wawrzyniak? W Daugavpils jest dobry tor. Było ciężko, każdy u siebie jest mocny. Mogliśmy to doskonale zobaczyć. Prowadziłem w pierwszym biegu, ale rywale byli ode mnie po prostu szybsi. Każdy na własnym owalu jest mocny. Tak jak my dziś – zakończył.
Faktycznie, postawa jaką prezentuje zawodnik przed wyjazdem do Rybnika jest bardzo budująca. Podopieczni Jana Grabowskiego na swoim owal startują całkiem przyzwoicie. Biorąc pod uwagę ten fakt, czerwono-czarnych czeka niesłychanie trudne zadanie. Rzecz jasna nie jest ono niemożliwe do zrealizowania. Młody wychowanek Carbon Startu stawia sprawę jasno. Tak jak powiedziałem, jedziemy do Rybnika po trzy punkty i będziemy walczyć o to jak najlepiej potrafimy. Wierzę, że kibice będą z nami i wspomogą nas swoim dopingiem – dodał.
W zeszłą niedzielę gnieźnianie udali się do Daugavpils, gdzie podjęli miejscowy Lokomotiv. Niestety, wyjazd ten dla czerwono-czarnych nie zakończył się najlepiej. Zawodnicy Dariusza Śledzia przegrali dość wysoko – 53:37. Co na ten temat miał do powiedzenia Wawrzyniak? W Daugavpils jest dobry tor. Było ciężko, każdy u siebie jest mocny. Mogliśmy to doskonale zobaczyć. Prowadziłem w pierwszym biegu, ale rywale byli ode mnie po prostu szybsi. Każdy na własnym owalu jest mocny. Tak jak my dziś – zakończył.
Mateusz Domański