Wczoraj na Friedrichstrasse pod Rathaus odbyła się inscenizacja przyjazdu sierżanta Pawła Walczaka. Powstańcy Wielkopolscy rozgromili Niemców i opanowali centrum miasta. Tak wyglądała inscenizacja przygotowana przez Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego, Centrum Kultury „Scena To dziwna”, Stowarzyszenie Wiara Lecha, Starostwo Powiatowe i Zespół Szkół Ekonomiczno-Odzieżowych w Gnieźnie.
Przyjazd sierżanta Pawła Walczaka, emisariusza Rady Ludowej do Gniezna 28 grudnia 1918 roku był kluczowym momentem dla gnieźnieńskich powstańców. By uczcić to wydarzenie Towarzystwo Pamięci Powstania Wielkopolskiego, Centrum Kultury „Scena To dziwna”, Stowarzyszenie Wiara Lecha, Starostwo Powiatowe i Zespół Szkół Ekonomiczno-Odzieżowych przygotowali inscenizację. Nieco przerysowany przyjazd sierżanta Pawła Walczaka miał pokazać mieszkańcom jak wyglądały powstańcze walki w niektórych miastach Wielkopolski. W inscenizacji użyto zarówno replik, jak i broni ostrej.
Fridrichstrasse (ul. Bolesława Chrobrego) i Rathaus (Urząd Stanu Cywilnego) zostały wczoraj wieczorem opanowane przez Niemców oraz powstańców. Inscenizacja, która odbyła się w centrum Pierwszej Stolicy Polski była przygotowany z dużym rozmachem. Organizatorzy zadbali o stroje z lat ’20-tych, repliki broni oraz broń ostrą, która nabita była amunicją hukową. 93 lata temu przyjazd sierżanta Walczaka do Gniezna wyglądał prawie tak jak dzisiaj, poza tym strzelaniem – mówi Robert Gaweł z Towarzystwa Pamięci Powstania Wielkopolskiego. Sierżant przyjechał pod dom Kasprowicza i rozmawiał z młodym Kasprowiczem, bo jego ojciec był w Poznaniu witać Paderewskiego. Były także inne osoby, które kierowały ruchem powstańczym. Walczak dał im jasne dyrektywy do tego, żeby rozpocząć walkę. Szczególnie Zygmunt Kittel miał pewne obawy, bo jednak silny garnizon niemiecki, uzbrojenie itp., no ale bez tego ryzyka Gniezno nie zostałoby oswobodzone. W Poznaniu bali się, że ten garnizon może im pomóc, dlatego musieli go spacyfikować i właśnie z ulicy Friedrichstrasse, czyli dzisiejszej ul. Chrobrego poszła akcja w kierunku koszar. Po drodze zdobyto pocztę. Zdobyto koszary, potem dworzec kolejowy i Gniezno zostało wyzwolone bez strat w ludziach. Podczas inscenizacji widzieliśmy kreację artystyczną po to, żeby ludzie wyobrazili sobie atmosferę, jaka miała miejsce w wielu miastach Wielkopolski, gdzie faktycznie walki z Niemcami się toczyły. W Gnieźnie w 1918 roku nikt nie zginął. Kilka dni później w potyczce pod Zdziechową zginie powstaniec z Wrześni, a potem w styczniu na froncie północnym pod Żninem, Rynarzewem i Inowrocławiem będą ginęli gnieźnianie i od 6 stycznia niektórzy będą wracali w trumnach i zostaną pochowani na cmentarzu św. Piotra w Akropolu Bohaterów. Nasza inscenizacja ma przede wszystkim walor edukacyjny, bo młodzież była niesamowicie zaangażowana w przygotowania. Ci, którzy to zobaczyli chyba doceniają włożoną pracę. Podczas wczorajszej inscenizacji sierżant Paweł Walczak po swoim przyjeździe sprzeciwił się Niemcom, którzy chcieli rozpędzić tłum zgromadzony pod Rathaus, wyciągnął broń i zastrzelił jednego z żołnierzy. Rozpoczęła się bitwa na Friedrichstrasse, z której zwycięsko wyszli powstańcy, którzy następnie ruszyli na koszary, zdobywając po drodze m.in. pocztę. Jak usłyszałem, że będzie inscenizacja, że będzie się to działo na naszym deptaku to powiedziałem, że na pewno musze wziąć w tym udział – mówi odtwórca roli niemieckiego żołnierza. Jestem Prusakiem. Są to niezapomniane chwile. Staraliśmy się pokazać, że to co dzisiaj mamy nie wzięło się znikąd, że ktoś musiał za to zapłacić no i warto dwa razy pewne rzeczy przemyśleć. Myślę, że taki wieczór zadumy jest bardzo fajny. W inscenizacje włączyło się także Stowarzyszenie Wiara Lecha. Aspektów, którymi Wiara Lecha włączyła się w obchody 93. rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego jest wiele – mówi członek Wiary Lecha. Pierwszym jest pamięć o mogiłach, składanie kwiatów i zapalanie zniczy. Poza tym mamy flagi powstańcze. W każdym mieście wygląda to inaczej, bo działamy w całej Wielkopolsce. Działamy w ten sposób od 4-ech lat. Co roku poszerzamy nasz udział w obchodach wybuchu Powstania. Kibice to lokalny patriotyzm.
W Gnieźnie, jako Pierwszej Stolicy Polski, tego typu wydarzenia powinny być organizowane częściej. Takie działania promują nasze miasto, a w obecnej sytuacji, kiedy trwa bezsensowny spór o to, które miasto było kolebką naszej państwowości, akcje typu inscenizacje historyczne czy powstawanie filmów o ważnych wydarzeniach historycznych są tematem, który pozwala przechylić szalę na naszą stronę.
Na inscenizacji pojawił się również goszczący w Gnieźnie Rafał Cyms – wnuk kpt. Pawła Cymsa, jednego z dowódców podczas wyzwalania Gniezna.