Pan Błażej od wielu lat prosi parafię, kurię i zarządcę cmentarza o naprawę muru oddzielającego jego posesję od nekropolii. Wody deszczowe spływają na jego działkę, niszcząc nie tylko prowizoryczny mur, ale także nasadzenia, bruk i halę. Przed świętami wielkanocnymi sytuacja nagle się pogorszyła.
Nie da się zliczyć problemów związanych z gnieźnieńskimi cmentarzami, z którymi zgłaszają się do nas mieszkańcy. Jednym z największych są śmieci. Sytuacja, którą opiszemy w tym artykule jest poniekąd związana z odpadami.
Posesja pana Błażeja graniczy z cmentarzem Św. Piotra w Gnieźnie. Od wielu lat właściciel nieruchomości prosi zarówno podmioty kościelne, jak i zarządcę nekropolii o uprzątnięcie skarpy, która w dziwny sposób nie tylko nabiera wysokości, ale także przesuwa się coraz bliżej muru granicznego. Na cmentarzu nie zadbano o zagospodarowanie wód deszczowych, co jest wymagane prawnie. Zarówno działka pana Błażeja, jak i znajdujące się na niej nieruchomości są regularnie zalewane przez wodę z cmentarza. Dlaczego nie wsiąkają one w glebę na nekropolii? Po pierwsze nie zadbano o studnie odprowadzające wodę, a po drugie wspomniana skarpa to tak naprawdę hałdy śmieci przykryte ziemią, co potwierdzili pracownicy Administracji Gnieźnieńskich Cmentarzy (AGC). Mowa tutaj nie tylko o różnego typu tworzywach sztucznych, ale także eternicie, który widoczny jest gołym okiem.
Przed świętami wielkanocnymi mur zbudowany częściowo z suporexu nie wytrzymał naporu wody i runął na posesję pana Błażeja. Bloczki zaparły się na kojcu dla psa. Posesja ponownie została zalana. Woda dopłynęła aż do ulicy Powstańców Wielkopolskich. Po kilku godzinach na miejscu pojawili się pracownicy AGC, którzy usunęli fragmenty ogrodzenia, przerzucając je po prostu na skarpę.
Pan Błażej udał się do Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego oraz Miejskiego Konserwatora Zabytków. Ten drugi przekazał informację, że pod jego opieką znajdują się jedynie brama cmentarna i kaplica. PINB natomiast udał się na miejsce i przyjrzał się sytuacji. Jak powiedział nam w rozmowie Andrzej Rożek, Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego w Gnieźnie, dolna częśc muru wykonana jest w sposób prawidłowy, z solidnych materiałów. Góra natomiast, czyli elementy z suporexu, nie była w stanie utrzymać takiego naporu ziemi i wody.
Konstrukcja powinna być zbudowana z zupełnie innych materiałów – mówi Andrzej Rożek. Zabronione jest także to, żeby z cmentarza na teren sąsiedniej działki spływały takie ilości wody. Wezwałem do siebie pana Piechockiego, zarządcę cmentarza i poinformowałem, że będzie prowadzone postępowanie pod kątem zagospodarowania wód opadowych, bo to jest niedopuszczalne. Pan Piechocki powiedział, że woda leci z góry na dół i oczywiście ma rację, ale są studzienki, które zbierają tą wodę. Jeżeli ich nie ma, to należy je wykonać. Zaskoczeniem są także groby, które pojawiają się coraz bliżej granicy działki, właśnie na tej skarpie.
Jak poinformował nas zarządca cmentarza, sprawę muru zgłosił oficjalną drogą do Głównego Urzędu Nadzoru Budowlanego i Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Czeka na oficjalną odpowiedź. Problem jednak w tym, że mur runął poniżej poziomu skarpy, a to oznacza, że przy pierwszym większym deszczu tony ziemi osuną się na działkę pana Błażeja.
Nie wiem co mam zrobić – mówi Pan Błażej. To jest wiele lat zaniedbań, ale ostatnie lata to jest spychologia. Można było temu zaradzić prędzej, ale nikt nic nie robił, bo nie dotyczyło to nikogo oprócz mnie. Wszędzie byłem odsyłany z kwitkiem. Niszczona jest moja nieruchomość i odpowiada za to nie tylko zarządca, ale także parafia i kuria. Gdyby ta sprawa była odwrócona o 180 stopni, czyli to ja zalewałbym cmentarz, to zapewne miałbym tutaj mnóstwo kontroli i służb.
Czy Kościół jest instytucją, która za nic ma dobro mieszkańców sąsiadujących z terenami należącymi do kurii? Opisana powyżej sytuacja wynika głównie z lat zaniedbań terenów cmentarnych. Dlaczego, jeżeli dochodzi do tego, że przewraca się mur nekropolii, nikt nic z tym nie robi zanim dojdzie do większej tragedii? Pan Błażej nie domaga się odszkodowania. Chodzi mu tylko o to, żeby jego posesja nie była niszczona. Wystarczy uporządkować skarpę po stronie cmentarza i zbudować odpowiedni mur oporowy oraz zagospodarować wody deszczowe. Jest to obowiązkiem właściciela każdej nieruchomości, w tym nekropolii.
4 komentarze
tragedia.Normalnie państwo z dykty
Czytając ten artykuł zastanawiam się, gdzie była straż miejska „wspomniana skarpa to tak naprawdę hałdy śmieci przykryte ziemią, co potwierdzili pracownicy Administracji Gnieźnieńskich Cmentarzy. Mowa tutaj nie tylko o różnego typu tworzywach sztucznych, ale także eternicie, który widoczny jest gołym okiem. Dlaczego straŻ mIEJSKA NIE PODEJMUJE DZIAŁAŃ, KTÓRE W BY SPOWODOWAŁY ZMIANY W TYM TEMACIE. KOLEJNY RAZ NIE ROBIĄ NIC W SPRAWACH PORZĄDKOWYCH, WAŻNYCH DLA MIASTA.
Batmany powinny srogo zapłacić
Kościół powie, że nie ma pieniędzy ale na luksusowe życie już ma