116 111 to infolinia zaufania dla dzieci i młodzieży powołana w 2008 r. przez MSWiA w ramach zobowiązań Polski wynikających z członkostwa w Unii Europejskiej. Prowadzenie jej powierzono Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę. W tym roku nie przewidziano ani złotówki na wsparcie tego projektu.
Ten pomysł pojawił się w Gnieźnie mimo tego, że jest to sprawa ogólnopolska – mówi Kamila Kasprzak-Bartkowiak. To jest skandal, że nie ma na to pieniędzy, że nie otrzyma finansowania publicznego. Co roku takie finansowanie otrzymywał, w różnym stopniu, z budżetu państwa. W tym roku obecna władza poinformowała, że nie da złotówki na ten telefon. Owszem, jego działanie jest już zagwaratowane, ale dzięki prywatnej zbiórce społecznej plus kilku dużych sponsorów dołożyło się, żeby ta linia mogłą działać 24 godzinę na dobę, pomagać dzieciom i młodzieży w kryzysie psychicznym. Ten telefon jest prowadzony przez Fundację Dajemy Dzieciom Siłę. Działa od 2008 roku, jego finansowanie w Polsce wachało się od 30 do 60%. Po przejęciu władzy przez PiS sukcesywnie malało, aż do tego roku, gdzie wyniosło 0 zł.
Jak czytamy na profilu fundacji na Facebooku, przez 13 lat działania telefonu zaufania odebrano 1,4 miliona połączeń, odpowiedziano na ponad 92 tysiące wiadomości orazz przeprowadzono ponad 3,3 tysiąca interwencji, gdy życie lub zdrowie dziecka było zagrożone.
Finansowanie telefonu zauufania kosztuje 3,5 mln zł rocznie.