Kolejna Czytelniczka przysłała nam zdjęcia z gnieźnieńskich cmentarzy, na których widać nagrobki sąsiadujące z miejscem, gdzie kopany jest nowy grób. Sprawą zainteresowały się także ogólnopolskie media.
Po artykule „Zniszczyli grób podczas pogrzebu! Kto za to odpowie? Grabarz twierdzi, że ma prawo tak postępować!” zgłosiła się do nas kolejny Czytelniczka, która przysłała zdjęcia przedstawiające, jak wyglądają nagrobki sąsiadujące z miejscem, gdzie kopany był nowy grób. Jak pisze Czytelniczka:
Chciałabym nagłośnić sytuację na gnieźnieńskich cmentarzach zarządzanych przez jednego zarządcę. W zeszłym tygodniu podczas wykopywania grobu niedostatecznie, a może nawet wogóle nie zabezpieczono pobliskich nagrobków i zostały całe obrzucone gliną. Kontakt z zarządcą jest utrudniony. Pracownicy nie robią sobie nic z próśb rodzin o posprzątanie po sobie. Gdyby nagrobki były lekko przybrudzone nikt by nie robił afery, ale jak widać na załączonych zdjęciach one są prawie całe w glinie. A pogoda do czyszczenia nagrobków nie sprzyja zwłaszcza, że dostępu do wody aktualnie na cmentarzu nie ma, a nie każdy ma auto żeby sobie dowieźć. Jedna z rodzin opowiadała dziś, że dwie godziny starali się usunąć glinę ze swojego nagrobka. Ten proceder nie jest tylko na cmentarzu Św. Krzyża ale są też incydenty na cmentarzu św. Piotra. Zaraz załączę zdjęcia z poszczególnych cmentarzy.
Po pierwszym artykule otrzymaliśmy odpowiedzi na zadane zapytanie prasowe zarówno od Administracji Cmentarzy, jak i Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie.
Opowiedź od Administracji Cmentarzy:
Szanowny Panie.
Przestrzeń pomiędzy grobami stanowi własność cmentarza a nie dysponenta grobu. Stąd samowolne instalacje kostki brukowej bądź granitu wykraczające ponad pozwolenie na postawienie pomnika jeśli tego wymaga sytuacja mogą być zdemontowane. Jedną z takich przesłanek jest kopanie grobu w sąsiedztwie. Wówczas pracownicy demontują kostkę i zostawiają ja przy grobie dysponenta (pomimo że powinni ją trwale usunąć) po to by bezpiecznie wykopać grób. Z mojej wiedzy wynika że pomnik nie został zniszczony ani nawet nie przechylił się po pogrzebie (dokumentacja fotograficzna). Proponowanie zbiórki na naprawę grobu pozwolę sobie nie komentować informując jedynie, że grób nie wymaga żadnej naprawy, zaś zbeszczeszczenie jest terminem, który nie dotyczy pomnika. Proszę także zwrócić uwagę na fakt, że w czasie pogrzebu poza grabarzami przy grobie pracują również firmy pogrzebowe które odbierają od żałobników kwiaty i znicze przemieszczając się między grobami. Również sami żałobnicy nie zawsze mają wystarczająco miejsca aby stać przy grobie bez naruszania „cudzej" przestrzeni. Pragnę także poinformować że każdą reklamację rozpatruje poważnie i jeśli uszkodzenie bądź zabrudzenie pomnika wynika z winy moich pracowników naprawiam to. Proszę także o odrobinę zrozumienia i empatii. Wszyscy wiemy jak wąskie są ganki pomiędzy grobami na gnieźnieńskich cmentarzach. Jeśli trzeba wykopać grób niestety wiąże się to z zabrudzeniem okolicznych grobów. Mimo zabezpieczeń ziemia, deszcz i błoto zawsze zrobią swoje. Okoliczne pomniki zawsze są myte po zasypaniu grobu. Nie zawsze jednak da się to zrobić jeszcze tego samego dnia. W tym miejscu pragnę podkreślić, że obecnie obowiązuje absolutny zakaz za brukowywania przestrzeni między grobami. Przy wspomnianym grobie nie widzę obecnie możliwości ponownej instalacji kostki także z uwagi na fakt pochówku w sąsiedztwie. Czy tak trudno jest zrozumieć, że obecnie leżą tam jeszcze wieńce i znicze od pogrzebu? Że ziemia będzie jeszcze osiadać? Ponadto informuję, że biuro administracji cmentarzy mieści się w Gnieźnie przy ul. Św. Michała 2, a nie w redakcji portali i gazet, bądź w siedzibie Kurii a czynne jest codziennie.
Z wyrazami szacunku
Przemysław Piechocki
Odpowiedź od Kurii Metropolitalnej w Gnieźnie:
2 komentarze
Dobrze że interesują się tym ogólnopolskie media, może ktoś położy kres tej wolnej amerykance e wykonaniu pseudo zarządcy. Szuja i TYLE w temacie.! Nie odbiera telefonów od ludzi, bo sie boi i nie ma argumentow. Może odezwą się kolejne osoby ktorym zlikwidował oplacone miejsca tłumacząc się bałaganem poprzedników. To juz osobna, O wiiele grubsza sprawa
Ten problem rozwiązało by po części budowa nowego cmentarza. Wtedy część pogrzebów by się tam odbywała, a NA starych ciasnych cmentarzach odbywało by się znacznie mniej pogrzebów. Ale władze miejskie coś się ociągają. Nie wiem na co czekają, wstyd ŻEBY miasto nie miało cmentarza KOMUNALNEGO, a ludzie byli chowani w takich ciasnotach.