St.szer. Michał Świątek jest żołnierzem 12WBOT/151BLP Skwierzyna, to biegacz jakich mało. Swoją przygodę z biegami wojskowymi zaczął od legendarnego Biegu Morskiego Komandosa z 2017 roku, który jest uważany za najtrudniejszy bieg w swojej kategorii w Polsce. Idąc na start zapytał się jednego z zawodników z wcześniejszej kategorii, jak długo biegnie. W odpowiedzi usłyszał, że ponad 5 godzin… Z racji tego, że jest to bieg na około 20 km, to pomyślał, że akurat ten zawodnik musiał być nieprzygotowany do biegu. Jakież było jego zdziwienie, gdy sam owe 20+ km pokonał w ponad 5 godzin. Tak zaczęła się jego przygoda z biegami wojskowymi.
Kluczem w biegach wojskowych jest właśnie „głowa". Warunki biegów często są dobrane tak, aby przetestować właśnie odporność psychofizyczną uczestników… Mundur, wysokie wojskowe buty, plecak, brak punktów odżywczych oraz znajomości trasy przed biegiem, sprawiają, że każdy bieg jest inny.
W tym roku Michał Świątek po raz trzeci ukończył tzw. Szlem Komandosa. Zajął również trzecie miejsce w całym Szlemie Komandosa. Swoim wynikiem pokazał do czego można dojść, jeśli dąży się do realizacji swoich marzeń z odpowiednią determinacją. Bez specjalistycznej wiedzy, czy trenera, wykonując treningi po swojej normalnej pracy nie tylko ukończył Szlema, ale wskoczył na pudło.
Czym jest ów Szlem Komandosa? Składa się na niego pięć biegów:
- Ćwiartka Komandosa (dystans równy 1/4 maratonu);
- Półmaraton Komandosa;
- Maraton Komandosa;
- Setka Komandosa;
- Bieg o Nóż Komandosa (bieg przełajowy na dystansie ok. 10 km).
Setka Komandosa – najtrudniejszy z tych wszystkich biegów – wymaga pokonania pierwszych 20 km z obciążeniem i pełnym umundurowaniu, kolejne 20 km pokonuje się już tylko w pełnym umundurowaniu, a na ostatnie 60 km dopuszczony jest już strój sportowy. W tym roku ze względu na pandemię Setka Komandosa odbyła się w czerwcu – w trakcie największych upałów. Warunki były na tyle ciężkie, że organizatorzy wydłużyli nawet limit czasu z 20 godzin na 21 godzin.
W sumie daje to ponad 180 km, z czego 90 km z plecakiem. Jednak nie same kilometry tylko się liczą – jest to również 5 biegów, na które trzeba znaleźć czas, ustawić pod nie swoje prywatne życie i jednocześnie unikać kontuzji. W rzeczywistości jest to cały rok ustawiony pod Szlem Komandosa.
Same wyniki to jednak nie wszystko. Im cięższe są warunki, tym bardziej ludzie sobie pomagają na trasie. To jest jedna z cech, która właśnie wyróżnia Michała – to poza wynikami, sprawiło, że jest on szalenie lubiany w małym świecie biegów o charakterze militarnym. Jest to człowiek, który zawsze udzieli rady, podpowie w temacie przygotowań do tego typów biegów, jak i również pogratuluje tym, którzy wbiegają na metę o wiele później niż on. W tym wszystkim potrafi zachować również dystans do siebie – doskonale zdaje sobie sprawę, że stał się bohaterem wielu anegdot z tras biegowych i nie ma z tym żadnego problemu. Sprawia to, że można z nim normalnie porozmawiać… Chyba, że wejdzie się na tematy związane z biegami, wtedy będzie niezwykle interesująca rozmowa, która podobnie jak i cały Szlem Komandosa, potrafi zająć masę czasu.
Jeden komentarz
Ogromne brawa dla Pana Michała! Ciężka praca popłaca!