Sprawa zatrzymania ordynatora oddziału psychiatrycznego z gnieźnieńskiej „Dziekanki” obiegła cały kraj. W domu lekarza śledczy znaleźli 1,2 mln zł w gotówce. Podejrzany przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia. Są jednak jeszcze inne aspekty tej sprawy, które niosą ze sobą bardzo poważne skutki.
Mariusz Sz. usłyszał na razie dwa zarzuty:
Sprzedajność pełniącego funkcję publiczną
Przekupstwo
Co ciekawe, o całym procederze personel szpitala wiedział od dawna.
W salach były puste łóżka, a w papierach widniały jako zapełnione – mówi osoba z personelu szpitala, chcąca zachować anonimowość. Wszyscy mówią teraz o doktorze Sz., a nikt się nie zastanawia nad tym, co na to inni lekarze? Przecież oni widzieli, że są puste łóżka, nie tylko Sz. był na oddziałach. Jeżeli nawet pacjent pojawiał się w szpitalu i faktycznie był hospitalizowany to lekarze widzieli, że on jest zdrowy. Na pewno bali się postawić ordynatorowi, ale to ich nie usprawiedliwia. Za darmo milczeli? Co działo się z lekami, które mieli przyjmować „pacjenci widmo”, których nie było fizycznie na oddziale? Jak zbierała się komisja orzekająca o poczytalności to pacjenci wchodzili co 5 – 15 minut. W kwadrans lekarze przeprowadzali całą procedurę, która jest szczegółowo opisana w przepisach. To wszystko trwało mnóstwo lat. Dyrekcja mówi, że jest zaskoczona i nie poczuwa się do odpowiedzialności. Czyli wynika z tego, że dyrektor nie wie ile osób fizycznie przebywa na oddziale. Nigdy tego nie sprawdza i nie kontroluje. Twierdzi, że jest zaskoczony całą sytuacją. Przecież to dyrektor jest bezpośrednim przełożonym ordynatora.
Biorąc jeszcze pod uwagę, że „Dziekanka” chciała przejąć Zakład Opiekuńczo-Leczniczy, mógłby on stać się kolejnym „folwarkiem” dla tego typu działań. Czy więc na pewno osoby postawione wyżej niż ordynator nie wiedziały o tym procederze? Na te pytania odpowie prokuartorskie śledztwo.
Uwaga! Osoby, które wręczały łapówki Mariuszowi Sz. – lekarzowi psychiatrze z Gniezna, mogą uniknąć odpowiedzialności za to przestępstwo pod warunkiem, że same się zgłoszą do organów ścigania, zanim te, same ustalą osoby biorące udział w tym procederze. W związku z tą sprawą można się zgłosić do Wydziału Dochodzeniowo Śledczego KWP w Poznaniu przy ul. Kochanowskiego 2 A albo do Wielkopolskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Poznaniu przy ul. Solnej 10.
Śledczy posiadają w tej sprawie szerokie ustalenia i obszerny materiał dowodowy. Mariusz Sz. przyznał się do popełnienia zarzuconych mu przestępstw i opisał część przestępczego procederu. W momencie, kiedy do osób wręczających łapówki dotrą mundurowi będzie za późno na uniknięcie odpowiedzialności karnej.
7 komentarzy
Janku. Nie zajmujemy się „na razie” policjantami i prokuratorami.Teraz na tapecie jest Ordynator. Zawinił, wobec tego musi ponieść karę. I to solidną. Po prostu, tak teraz może już uczciwie działać porządna prokuratura i porządni policjanci. Zamyka się w końcu wszystkich, którzy dotąd robili przekręty.Grube przekręty na miliony złotych. A, że jest ich tak dużo, to mnie nie dziwi.Dotąd wszystko w tym państwie było jednym, wielkim przekrętem. I jeszcze jak widać, niektórzy kręcą w nielegalny sposób wielką kasę! I to lekarze ! Ilu z nich trzeba będzie jeszcze aresztować w najbliższym czasie ?
A czy ten odrynator był już od 2010 roku?
Ciekawe jest uzasadnienie wyroku NSA o sygnaturze II OSK 1243/18
Może warto przy okazji wrócić do tematu konkursu na dyrektora tego szpitala i wyroku naczelnego sądu administracyjnego w kwestii jego WAŻNOŚCI. Może warto prześledzić ten wyrok i skutki ?!
Ale nagonkę robią , nie tylko lekarze a prokuratorzy ,policjanci nie biorą Łapówki ????
W szpitalu nikt oczywiście nic nie wie jak ha
Ale spróbujcie się tam dostać normalnie na leczenie chorzy polaczki co?