Jak czytamy na stronie zbiórki:
Od 8 lat mąż choruje na postępujący zanik mięśni, którego wciąż nie udało się nam w pełni zdiagnozować, mimo dziesiątek konsultacji i niezliczonej ilości badań. Jednak to nie wszystkie wyzwania, jakie postawił przed nami los...
17 października 2021 mój mąż wyszedł z domu, na szczepienie. Nie żegnaliśmy się, bo zaraz mieliśmy się widzieć, po czym kilka minut później przyszła zaniepokojona sąsiadka i poinformowała mnie, że Maciek został potrącony przez rozpędzony samochód. Stało się to na drodze osiedlowej na oznakowanym przejściu dla pieszych... W wyniku uderzenia Maciej został odrzucony na odległość 20 metrów. Po badaniach w szpitalu w miejscowości zamieszkania został przetransportowany do szpitala oddalonego o ponad 100 kilometrów na oddział intensywnej terapii. Z powodu obrażeń, których doznał, został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i podłączony do respiratora. Lekarze poinformowali mnie, że stan męża jest ciężki. Doznał obrażeń głowy, ma roztrzaskaną miednicę, połamane obydwie nogi (jedno udo i oba podudzia). Po kilku dniach został wybudzony ze śpiączki i odłączony od respiratora, ale jego stan nadal jest poważny i teraz czeka go kilka operacji. Później będzie musiał przejść kosztowną i długą rehabilitację... Jestem jedynym żywicielem rodziny i wydatki na rehabilitację przekraczają moje możliwości finansowe. Mąż mimo choroby i utrudnień w codziennym funkcjonowaniu nie poddawał się, walczył o swoją sprawność, aby jak najdłużej móc chodzić. Wszystko zostało mu odebrane przez sprawcę wypadku. Dlatego bardzo państwa proszę o pomoc dla mojego męża, by udało mu się wrócić do sprawności sprzed wypadku.
Od 8 lat mąż choruje na postępujący zanik mięśni, którego wciąż nie udało się nam w pełni zdiagnozować, mimo dziesiątek konsultacji i niezliczonej ilości badań. Jednak to nie wszystkie wyzwania, jakie postawił przed nami los...
17 października 2021 mój mąż wyszedł z domu, na szczepienie. Nie żegnaliśmy się, bo zaraz mieliśmy się widzieć, po czym kilka minut później przyszła zaniepokojona sąsiadka i poinformowała mnie, że Maciek został potrącony przez rozpędzony samochód. Stało się to na drodze osiedlowej na oznakowanym przejściu dla pieszych... W wyniku uderzenia Maciej został odrzucony na odległość 20 metrów. Po badaniach w szpitalu w miejscowości zamieszkania został przetransportowany do szpitala oddalonego o ponad 100 kilometrów na oddział intensywnej terapii. Z powodu obrażeń, których doznał, został wprowadzony w stan śpiączki farmakologicznej i podłączony do respiratora. Lekarze poinformowali mnie, że stan męża jest ciężki. Doznał obrażeń głowy, ma roztrzaskaną miednicę, połamane obydwie nogi (jedno udo i oba podudzia). Po kilku dniach został wybudzony ze śpiączki i odłączony od respiratora, ale jego stan nadal jest poważny i teraz czeka go kilka operacji. Później będzie musiał przejść kosztowną i długą rehabilitację... Jestem jedynym żywicielem rodziny i wydatki na rehabilitację przekraczają moje możliwości finansowe. Mąż mimo choroby i utrudnień w codziennym funkcjonowaniu nie poddawał się, walczył o swoją sprawność, aby jak najdłużej móc chodzić. Wszystko zostało mu odebrane przez sprawcę wypadku. Dlatego bardzo państwa proszę o pomoc dla mojego męża, by udało mu się wrócić do sprawności sprzed wypadku.
Jakie to ma znaczenie gdzie szedł...??? Bezsensowny komentarz. Potrzebna pomoc i tyle.
Bylam swiadkiem jak samochod za mna wyprzedzil mnie na tym przejciu, kiedy ja zatrzymalam sie aby przepuscic pieszego.
To wyszEdł na zakupY czy na szczepienie ?????