Ponad 30 koni wierzchem i 4 zaprzęgi - to niewiele w porównaniu do kilku lat wstecz, jednak wystarczająco aby dobrze się bawić i wyruszyć na trasę Hubertusa. W tym roku przeszkody pokonywano zarówno na terenie Stada Ogierów, jak i na okolicznych polach. Po raz pierwszy pojawiła się także Policja konna z Poznania, co było dodatkową atrakcją.
W miejscu gonitwy za lisem przygotowano 9 przeszkód. Trzeba przyznać, że ukształtowanie terenu sprawiło, że wszyscy mogli obserwować pogoń z wręcz idealnego położenia. Dosyć szybko lisią kitę zerwał Mateusz Łukasiak na koniu Lider ze Stajni Lider. Niestety jego stajenny kolega zaliczył groźny wypadek i zakończył imprezę w szpitalu. Chwilę wcześniej inny jeździec rozstał się ze swoim rumakiem, jednak obyło się bez obrażeń a niesfornego ogiera złapali ... policjanci.
Po gonitwie przygotowano ognisko i gorącą grochówkę dla wszystkich uczestników. W Stadzie Ogierów natomiast na zwycięzcę oraz osoby, które jechały Hubertusa w SO pierwszy razz czekała tradycyjna zimna kąpiel. Wieczór zakończył się imprezą taneczną, jednak tym razem już poza terenem Stada.
W miejscu gonitwy za lisem przygotowano 9 przeszkód. Trzeba przyznać, że ukształtowanie terenu sprawiło, że wszyscy mogli obserwować pogoń z wręcz idealnego położenia. Dosyć szybko lisią kitę zerwał Mateusz Łukasiak na koniu Lider ze Stajni Lider. Niestety jego stajenny kolega zaliczył groźny wypadek i zakończył imprezę w szpitalu. Chwilę wcześniej inny jeździec rozstał się ze swoim rumakiem, jednak obyło się bez obrażeń a niesfornego ogiera złapali ... policjanci.
Po gonitwie przygotowano ognisko i gorącą grochówkę dla wszystkich uczestników. W Stadzie Ogierów natomiast na zwycięzcę oraz osoby, które jechały Hubertusa w SO pierwszy razz czekała tradycyjna zimna kąpiel. Wieczór zakończył się imprezą taneczną, jednak tym razem już poza terenem Stada.