W piątek na Motoarenie w Toruniu doszło do wypadku, w którym ucierpiał Mateusz Jabłoński – utalentowany zawodnik Startu Gniezno, syn dobrze znanego w naszym mieście Mirosława Jabłońskiego.
Jak informuje portal sportowefakty.pl:
Do koszmarnie wyglądającej kraksy doszło w trakcie wyścigu, w którym Mateusz Jabłoński rywalizował z dwoma zawodnikami: Mateuszem Affeltem i Kacprem Łobodzińskim. W pewnym momencie żużlowiec Aforti Startu Gniezno nie opanował maszyny i zahaczył o tylne koło jednego z rywali. Skutkiem był fatalny wypadek, w którym Mateusz Jabłoński mocno ucierpiał. Syn Mirosława Jabłońskiego niezwłocznie został przetransportowany do toruńskiego szpitala.
15-latek z prędkością ok. 120 km/h uderzyłw dmuchaną bandę, a następnie został trafiony przez motocykl. Stan Mateusza Jabłońskiego jest bardzo poważny.
Młody zawodnik ma podpisany kontrakt ze Startem Gniezno do 2023 roku, jednak juz przyglądają mu się kluby z Ekstraligi, które są zainteresowane transferem.
Mirosław Jabłoński zamieścił na swoim fanpage’u wpis z prośbą o powstrzymanie się od komentarzy: