Samochody elektryczne u wielu osób wywołują skrajnie mieszane uczucia. Przetestowaliśmy dla Was Volkswagena ID.3. Znaleźliśmy odpowiedzi na wiele pytań, które także nas nurtowały. Przede wszystkim znamy podstawowe zalety i wady aut napędzanych prądem.
Samochody elektryczne – czy mają szansę na przejęcie rynku motoryzacyjnego?
Właściwie to pytanie powinno brzmieć, nie „czy” tylko „kiedy przejmą rynek motoryzacyjny”? Skupmy się na testowanym ID.3 w wersji 1 ST Plus. Nie będziemy zasypywać Was informacjami, które niewiele Wam powiedzą, jak zużycie energii itp. Krótko i na temat: 204 konie mocy, jednobiegowa automatyczna skrzynia, 420 kilometrów zasięgu. Czas ładowania:
- aby przejechać 100 kilometrów – 8 minut (ze stacji szybkiego ładowania)
- do pełna – 35 minut (ze stacji szybkiego ładowania)
- do pełna z gniazda „domowego” – 9,5 godziny (po prostu podpinamy auto na noc)
Auto przyspiesza od 0 do 100 km/h w 7,3 sekundy! Już rozumiecie, dlaczego te auta przejmą rynek? Jeszcze nie? OK – lecimy dalej.
„Kosmiczne” przyspieszenie i niebywała zwrotność
W normalnym aucie wciskamy pedał gazu i czekamy na reakcję silnika, który przez skrzynię biegów (i kilka innych magicznych części) przełoży moc na koła. ID.3 to natomiast samochód dla niecierpliwych. Tutaj dotykamy pedał gazu i nasza głowa jest wciskana w zagłówek … i to dosłownie! W samochodzie elektrycznym nie występuje żadne zwłoka między ruchem pedału gazu, a przełożeniem mocy na koła – w tym przypadku tylną oś. Większość seryjnie produkowanych aut poruszających się po miejskich drogach nie ma absolutnie żadnych szans na starcie spod świateł. To uczucie jest nie do opisania – to trzeba po prostu przeżyć. Przy czym wszystko odbywa się bezszelestnie, w absolutnej ciszy.
Wróćmy jeszcze do samego ruszania spod domu. Samochód, kiedy do niego wsiądziemy, jest od razu gotowy do jazdy. Silnik jest w trybie gotowości i wystarczy wrzucić bieg, aby ruszyć. Jest to nieco dziwne uczucie przy przesiadce z auta spalinowego, ale bardzo wygodne.
Auto świetnie się prowadzi. Pozycja za kierownicą jest wygodna, widoczność bardzo dobra. Aerodynamiczna sylwetka samochodu sprawia, że nawet opływające go powietrze nie generuje hałasu. Volkswagen posiada napęd na tylną oś, a koła umieszczone się praktycznie w narożnikach, co bardzo docenimy podczas parkowania czy zawracania. Auto jest bardzo skrętne. Przekładnia automatycznej skrzyni biegów umieszczona jest przy zegarach, przed kierownicą co sprawia, że szybko zmienimy bieg na wsteczny podczas parkowania w mieście.
Do wyboru mamy różne tryby jazdy, jednak podstawowe dwa dostępne są z przekładni biegów i oznaczone jako „D” i „B”. Pierwszy z nich sprawdza się w trasie, drugi natomiast sprawia, że w mieście prawie nie używamy hamulca. Auto odzyskuje energię podczas dohamowywania po puszczeniu pedału gazu (końcowe hamowanie musimy wykonać sami). Pozwala to zaoszczędzić naprawdę spory zapas mocy i realnie zwiększyć zasięg elektryka.
Wyposażenie
Poza standardowym wyposażeniem praktycznie każdego dostępnego na rynku nowego samochodu, nasz ID.3 posiadał podgrzewaną kierownicę, bezkluczykowy dostęp, sterowanie głosem (polecenie „zimno mi” działa – sprawdzaliśmy, samochód szybko podnosi temperaturę w środku), podgrzewane przednie siedzenia, kamerę cofania, system automatycznego wzywania pomocy w razie wypadku (nie sprawdzaliśmy czy działa, salon Volkswagen Berdychowski zapewne nie byłby zadowolony), ileś tam naście poduszek powietrznych, systemy: awaryjnego hamowania, utrzymania pasa ruchu i wykrywania zmęczenia kierowcy. Naprawdę nic więcej nie potrzeba! Warto pamiętać, że każdy uruchomiony „gadżet” zwiększa zużycie energii.
Komfort podróży
Zawieszenie ID.3 jest typowo Volkswagenowskie, czyli dobrze wybiera nierówności, jednak auto „nie pływa”. W środku wszyscy mają wystarczającą ilość miejsca, aby przejechanie nawet maksymalnego zasięgu nie było męczące. Warto zaznaczyć, że samochód ma ciężkie akumulatory w podłodze, w związku z czym jego środek ciężkości jest nisko. Elektryk dobrze trzyma się drogi, jednak czasami czuć jego masę. To wcale nie jest mały samochód jak VW Polo (spójrzcie na zdjęcia)! Nie ma także tunelu między fotelami co sprawia, że podłoga jest płaska, a to także dodatkowa przestrzeń na nogi dla pasażerów tylnej kanapy. Bagażnik jest całkiem spory – wręcz zaskakująco duży! Jego pojemność przy zachowaniu 5 miejsc siedzących to aż 385 litrów, natomiast kiedy złożymy tylną kanapę mamy do dyspozycji 1 267 litrów.
Chociaż samochody elektryczne kojarzą się głównie z ruchem miejskim, zabraliśmy ID.3 w teren, a konkretniej mówiąc – na leśne drogi. Duże koła (19 cali), dobrze rozmieszczony środek ciężkości i rewelacyjna zwinność auta sprawiają, że naprawdę wygodnie się nim jeździe w środowisku, do którego nie został stworzony. Tak więc dojazd do domku położonego kilka kilometrów od asfaltu nie będzie problemem.
ID.3 – dla kogo?
Absolutnie dla każdego, ale … zazwyczaj jako drugie auto w domu. Dlaczego? Główną wadą elektryków jest ich zasięg. Ten samochód świetnie sprawdzi się podczas dojazdów do pracy, dowożenia dzieci do szkoły, robienia zakupów, wypadów nad jezioro. Jeżeli jednak planujemy wakacje w górach czy nad morzem, pamiętajmy o jeszcze stosunkowo słabej sieci stacji szybkiego ładowania. Jeżeli posiadamy dom zasilany fotowoltaiką, to „wokół komina” jeździmy praktycznie za darmo. Warto pomyśleć ile zaoszczędzi się na wypadach do 100 kilometrów od domu. Przy czym na pewno przestaniecie lubić swojego hałaśliwego diesla.
Dodatkowo auto posiada możliwość połączenia ze smartfonem, we-connect, sklep z aplikacjami, zdalne sterowanie ze smartfona itp. Szczegółowo omówimy te funkcje przy testach ID.4.
Koszty serwisu
Zapomnijcie o wymianie olejów, filtrów (jedynie kabinowy), pękających paskach. Tutaj tego po prostu nie ma. Koszty serwisu są minimalne w porównaniu do auta spalinowego. Producent daje nam także aż 8 lat gwarancji na akumulatory! Jedynie szybciej zedrzemy tylne opony, bo uzależnimy się od wspomnianego powyżej przyspieszenia.
Testowany przez nas egzemplarz kosztuje niespełna 195 tys. zł. Za podstawową wersję ID.3 zapłacimy 136 tys. zł. To rozsądna cena za auto, którym możemy jeździć praktycznie za darmo (w przypadku ładowania np. z własnej instalacji fotowoltaicznej).
Przyszłość zdecydowanie należy do samochodów elektrycznych i musimy się z tym pogodzić. Te auta uzależniają przyspieszeniem i ciszą, o ekologii wspominać nie musimy.
Niebawem pojawi się na rynku ID.4, którego także dla Was przetestujemy. Nieco większy brat obecnego elektryka z koncernu VW zapowiada się jeszcze bardziej interesująco ze względu na większy prześwit i gabaryty.
Chcesz poznać szczegóły, zapraszamy do salonu – odwiedź VW Berdychowski lub zadzwoń:
Monika Kowalewska-Gross
Specjalista ds. Sprzedaży
tel.: (61) 827 31 13
tel. kom.: 502 606 069
Dawid Gawłowski
Dział Sprzedaży Samochodów
tel.: 61 8273 109
tel. kom: 519 135 126
Rafał Zamiara
Specjalista ds. Sprzedaży
tel.: (61) 827 31 15
tel. kom.: 609 696 560
https://berdychowski.otomoto.pl/