Mieszkanka Gniezna, wychowująca 3 dzieci (2 w wieku przedszkolnym, 1 w szkolnym), mąż - kierowca ciężarówki, zjeżdża do domu co drugi weekend. Można więc powiedzieć, że kobieta przez większość czasu sama wychowuje swoje pociechy. Nagle okazuje się, że jedno z dzieci (w wieku przedszkolnym) ma dodatni wynik badania na koronawirusa. Przypadek bezobjawowy. Dziecko zostaje objęte izolacją domową do 10 lutego, natomiast matka i pozostała dwójka dzieci do 17 lutego. Już na pierwszy rzut oka widać nielogiczną rozbieżność w datach. Wychodzi bowiem na to, że dziecko w wieku przedszkolnym od 11 lutego będzie mogło wychodzić z domu ... ale z kim? Będzie mogło także wrócić do przedszkola. I tutaj pojawia się problem. Kobieta mieszka nieco na uboczu, nie ma w Gnieźnie rodziny. Jeżeli dziecko nie pójdzie do przedszkola (jest to jednostka prywatna), dyrektor ma możliwość nałożenia kary finansowej za każdy dzień nieobecności. Oczywiście może od tego odstąpić, i zapewne tak uczyni, jednak jedna nieco bezsensowna decyzja już w tym momencie generuje dodatkowe formalności, które będzie musiała wykonać zarówno matka dzieci, jak i dyrektor przedszkola.
Zadzwoniliśmy do Sanepidu z zapytaniem w tej sprawie. Niestety pierwsza osoba, z którą się połączyliśmy, mimo szczerych chęci, nie była w stanie odpowiedzieć nam na to pytanie ale przyznała, że sytuacja jest dziwna. Przełączono nas do epidemiologa. Tam, już w trakcie opisywanie sytuacji , usłyszeliśmy: „Niech się Pan nie produkuje, ja nie jestem władna do udzielania odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Proszę wysłać zapytanie prasowe. Odpowiemy”. Tak więc uczyniliśmy.
Zwróciliśmy się do Sanepidu z zapytaniem prasowym:
Co w powyższej sytuacji ma zrobić mama dziecka? Jak ma dostarczyć dziecko do przedszkola?
Poniżej odpowiedź, którą otrzymaliśmy:
W odpowiedzi na Pana maila informuję, iż udzielenie odpowiedzi na zadane pytanie nie pozostaje w kompetencji organu. Nadto organ wskazuje, że jeśli jeden z domowników pozostaje w izolacji, to pozostali domownicy są zobowiązani do odbycia kwarantanny (§ 5 ust. 4 Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 6 kwietnia 2020 r. w sprawie chorób zakaźnych powodujących powstanie obowiązku hospitalizacji, izolacji lub izolacji w warunkach domowych oraz obowiązku kwarantanny lub nadzoru epidemiologicznego - Dz.U. z 2020 poz. 607 ze zm.)
Zadzwoniliśmy do Sanepidu z zapytaniem w tej sprawie. Niestety pierwsza osoba, z którą się połączyliśmy, mimo szczerych chęci, nie była w stanie odpowiedzieć nam na to pytanie ale przyznała, że sytuacja jest dziwna. Przełączono nas do epidemiologa. Tam, już w trakcie opisywanie sytuacji , usłyszeliśmy: „Niech się Pan nie produkuje, ja nie jestem władna do udzielania odpowiedzi na pytania dziennikarzy. Proszę wysłać zapytanie prasowe. Odpowiemy”. Tak więc uczyniliśmy.
Zwróciliśmy się do Sanepidu z zapytaniem prasowym:
Co w powyższej sytuacji ma zrobić mama dziecka? Jak ma dostarczyć dziecko do przedszkola?
Poniżej odpowiedź, którą otrzymaliśmy:
W odpowiedzi na Pana maila informuję, iż udzielenie odpowiedzi na zadane pytanie nie pozostaje w kompetencji organu. Nadto organ wskazuje, że jeśli jeden z domowników pozostaje w izolacji, to pozostali domownicy są zobowiązani do odbycia kwarantanny (§ 5 ust. 4 Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 6 kwietnia 2020 r. w sprawie chorób zakaźnych powodujących powstanie obowiązku hospitalizacji, izolacji lub izolacji w warunkach domowych oraz obowiązku kwarantanny lub nadzoru epidemiologicznego - Dz.U. z 2020 poz. 607 ze zm.)
Dorota Andrzejewska
Kierownik Sekcji Epidemiologii
Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej
w Gnieźnie
Kierownik Sekcji Epidemiologii
Powiatowej Stacji Sanitarno - Epidemiologicznej
w Gnieźnie
Taka odpowiedź, to praktycznie żadna odpowiedź. Najwyraźniej rola Sanepidu ogranicza się obecnie do kontrolowania, a nie pomagania w sytuacjach trudnych. Jak można było się spodziewać, odesłano nas do „kulawego” Rozporządzenia. Nie skierowano nas do "organu władnego", nie udzielono praktycznie żadnej sensownej i pomocnej odpowiedzi.
Pomijając populistyczne podejście do tematu to warsztat i stosowanie zasad dziennikarskich jest panu wyraźnie obce.
A co w tym kraju jest logiczne?
Sanepid w Gnieźnie sobie jaja robi ze wszystkiego i łapówki bierze za kontrolowanie restauracji jak coś wyjdzie nie tak
Myślę, że dyrektor już mandaty szykuje i zaraz dziecko odbiorą. Dramaturgia sytuacji niemal jak z finałowej sceny w Misiu Uszatku.
Od kiedy to jest obowiazek posYlania dziecka do przedszkola? Jakas wielka sciema tak jak z ta pandemia
Brak elementarnej wiedzy autora tekstu. Żal że gniezno dysponuje tylko marnymi próbami dziennikarskimi.
Od samego początku mowilem, ze ta pseudo pandemia to sciema A objawy sa za bardzo podobne do grypy i obustronnego zapalenia płuc. Dlaczego nie ma w tym sezonie chorych na grypę, raka, zawałowców itp? Bo jest COVID. Ludzie obudzcie się zanim możecie bo może być niedługo za późno. Tu jest zniewolenie A szczepionka to znak besti. Nie szczepicie się no chyba, ze chcecie zmieniać dna sobie (tak mRNA zmienia kod dna)