Poseł Zbigniew Dolata zabrał głos w sprawie Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego w Gnieźnie. Parlamentarzysta przede wszystkim pochwalił powiat za bardzo dobre zarządzanie jednostką, jednak przy tym wysnuł kolejne teorie spiskowe, które wydają się nie mieć uzasadnienia.
Nowy rok nie zaczyna się dobrze, patrząc z punktu widzenia mieszkańców powiatu gnieźnieńskiego z uwagi na działania władz powiatu – mówi poseł Zbigniew Dolata.
Myślę, że warto zadaniem władz wszystkich szczebli jest dbałość o dobry mieszkańców. Polityka to jest roztropna troska o dobro wspólne. (…) Mamy zapowiedź likwidacji Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego położonego przy ul. Orzeszkowej w Gnieźnie. Placówki wręcz wzorcowej. W skali Wielkopolski nasz ZOL jest chyba najlepiej oceniany. Funkcjonuje od 1980 roku. Niektórzy z mieszkańców pamiętają początki funkcjonowanie tego Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego. 180 podopiecznych, pacjentów, przewlekle chorych z zaburzeniami psychicznymi, niepełnosprawnością intelektualną, czyli osoby, które wymagają szczególnej opieki, szczególnego podejścia i na terenie tego zakładu tą szczególną opiekę znajdują. Personel to jest 96 osób, bardzo zaangażowany i zżyty z tymi mieszkańcami. Potwierdzają to zarówno pensjonariusze, jak i rodziny tych osób. (…) Okazuje się, że nagle pojawia się propozycja, aby ten Zakład Opiekuńczo-Leczniczy zlikwidować, pacjentów przenieść na „Dziekankę”. Teraz słyszymy o jakichś innych koncepcjach likwidacji. Cała ta inicjatywa nie ma jakiegoś konkretnego autora. Pan starosta Piotr Gruszczyński, co jakby zwiększa niepewność pracowników i pensjonariuszy, kluczy w tej sprawie. Próbował radnym przekazywać taką informację, że wymusza to na nim Narodowy Fundusz Zdrowia, co jest absolutną nieprawdą. Uczestniczyłem w jednej z rozgłośni radiowych w takiej rozmowie, w której brała udział pani dyrektor Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, pani Agnieszka Pachciarz, która jednoznacznie zaprzeczyła jakoby Narodowy Fundusz Zdrowia był jakimkolwiek podmiotem w tej sprawie. Pani dyrektor czeka na ustalenia, ale stwierdziła jednoznacznie, że podstawowe kryterium oceny ewentualnych umów między powiatem a Zarządem Województwa Wielkopolskiego będzie wyłącznie dobro pacjentów. Odpowiedziała też na konkretne pytanie: czy oddanie ZOL-u przez powiat szpitalowi „Dziekanka”, czyli Urzędowi Marszałkowskiemu jest warunkiem zgody na cesję neurologii i udarówki z „Dziekanki” do szpitala powiatowego? Powiedziała jednoznacznie, że absolutnie nie – nie ma takiego warunku. (…) Taka transakcja wiązana nie ma absolutnie żadnego uzasadnienia merytorycznego i jeśli nie wiadomo o co chodzi, to najczęściej chodzi o pieniądze. (…) Pojawia się wątek, który tam buduje osiedle i ten deweloper na pewno jest zainteresowany tym terenem. Można sobie wyobrazić, że dla władz powiatu likwidacja tych pawilonów, w których Ci pacjenci i podopieczni przebywają i sprzedanie tego deweloperowi jest jakąś opcją. Ja nie mówię, że to jest prawda, ale takie pojawiają się pogłoski. (…) Odbyło się spotkanie pana starosty z pracownikami. Ja spotkałem się z częścią tych pracowników, którzy napisali do mnie dwa pisma. Wtedy w sposób jednoznaczny zdecydowaliśmy, że nie będziemy w sposób jednoznaczny zgadzać się na te zamiary, które związane są z jakimkolwiek przekształceniem Zakładu Opiekuńczo-Leczniczego, czy przeniesieniem pacjentów, czy zmianą organu prowadzącego. To jest jednostka powiatowa, bardzo dobrze zarządzana.
Wątek dewelopera wydaje się wyssany z palca, bowiem postawienie bloku w tym miejscu jest niemalże niemożliwe, nie tylko ze względu na przeznaczenie terenu – bowiem to można zmienić, ale także na szereg innych uwarunkowań. Zaprzeczeniem tych pogłosek jest także to, że Starostwo Powiatowe zaproponowało – gdyby doszło o przejęcia ZOL-u przez „Dziekankę” – wynajęcie tych budynków, aby pacjenci pozostali w godnych warunkach, w budynku w pełni do tego przystosowanym. Poseł Zbigniew Dolata najwyraźniej nie zainteresował się także tym, jak głosowali radni partii rządzącej w powiecie nas uchwałą Rady Społecznej ZOZ-u. Wydaje się, że parlamentarzysta tak bardzo stara się zrzucić winę za całą sytuację na powiat, że sam pogubił się w wątkach i wysnuwa teorie spiskowe. Poseł Lewicy, Tadeusz Tomaszewski, dysponuje pismem, że którego jasno wynika, że to właśnie dyrektor Wielkopolskiego Oddziału Wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia, Agnieszka Pachciarz, postawiła warunek, o którym mówi się od dawna – neurologia i udarówka w zamian za ZOL.
5 komentarzy
Pani Agnieszko Pachciarz- proponuje, aby przed oceną ewentualnych umów odwiedziła Pani zarówno zol przy Orzeszkowej jak i zol w „dziekance”
Panie Tadeuszu Tomaszewski niech Pan ujawni pismo. Wreszcie wyjdzie na jaw kto jest inicjatorem tej niechlubnej dla ludzkości propozycji transakcji.
Właściwie dlaczego dziekanka miała by przejmować szpital ZOL przy Orzeszkowej ?
Co sami nie potrafią rozwinąć swojego oddziału? Przecież kolejka do takiej instytucji jest długa.
A może jest to bardzo „inteligentna” chęć likwidacji lepszej od siebie konkurencji?
Niech obniża sobie pensje i nie Kupują samochodów to BĘDZIE na remont.
nO tYM RAZEM to ja Gruszczyńskiego wezmę w obronę. Ta kamienica była kiedyś piękna i może być piękna i teraz, ale potrzebuje olbrzymich nakładów finansowych. Powiatu jeszcze długo nie będzie stać na taki remont, od dachu po piwnice. Wobec tego jeżeli chcemy tą kamienicę uratować dla następnych pokoleń, to jedynym ratunkiem jest jej sprzedaż .! Jeden warunek trzeba tylko zapisać w akcie sprzedaży. Że najemca rozpocznie remont najdalej w ciągu pięciu lat. Inaczej akt sprzedaży powinien się z automatu unieważnić !
Sprzedadzą wszystko działki idą jak ciepłe bułeczki ,zaraz lokale sprzedadzą a co dla następnych pokoleń???
Grucha ma kolejnego kupca na kolejną działkę,biedne to Gniezno z tym z metra ciętym i jego kuzynką,no ale cóż trzeba było inaczej głosować.Przykro