Oddział zakaźny w gnieźnieńskim szpitalu nieustannie jest zapełniony. Teraz wynika to w znacznym stopniu z likwidacji wielu innych tego typu oddziałów na terenie naszego województwa.
Oddział zakaźny jest praktycznie pełen, mamy 42 pacjentów na 45 dostępnych miejsc – mówi Mateusz Hen, zastępca dyrektora gnieźnieńskiego ZOZ-u ds. lecznictwa. Jest to efekt grudniowej likwidacji 420 miejsc na oddziałach zakaźnych w województwie wielkopolskim. Mamy pacjentów nie tylko z powiatu gnieźnieńskiego, ale praktycznie z całej Wielkopolski. W tej chwili mamy okrojone składy personelu, ale dajemy radę. Odbywa się to kosztem i poświęceniem zdrowia pielęgniarek oraz ich prywatnego czasu, bo mają one w pełni obstawione dyżury. Odziały te są stworzone na bazie innych i praktycznie cała infrastruktura nie jest przygotowana do tego, aby pełnić rolę oddziałów zakaźnych. Prawdziwy oddział zakaźny powinien mieć izolatki, śluzy, toalety. Izolatka powinna mieć podciśnienie w sali, aby bakterie i inne drobnoustroje niedostawały się do strefy czystej. Mamy oczywiście te podziały stworzone, ale są one na siłę wtłoczone w rzeczywistość, w której powstały, a to powoduje dla personelu duże utrudnienia.