Temat zapadniętej jezdni i uszkodzonego rurociągu, a co za tym idzie – zamkniętej drogi na Dalkach, budzi spore kontrowersje. Starostwo Powiatowe szybko podjęło działania mające na celu opanowanie tej sytuacji i naprawę zarówno rurociągu, jak i jezdni. W tym celu zwrócono się m.in. do Gminy Gniezno i Miasta Gniezno z prośbą o szybką, nawet negatywną odpowiedź. Tak, jak pierwszy samorząd odpowiedział szybko, tak Miasto zlekceważyło nie tyle starostwo, co mieszkańców.
Starosta Piotr Gruszczyński podkreślił, że jeszcze kilka lat temu Miasto Gniezno deklarowało chęć partycypacji w kosztach wymiany rurociągu na Dalkach. Teraz starostwo nawet nie uzyskało odpowiedzi na przesłane pismo. Chciałbym przede wszystkim przeprosić wszystkich użytkowników tej drogi, którzy są zmuszani do różnego rodzaju objazdów i będą jeszcze do połowy miesiąca – mówi starosta Piotr Gruszczyński. Od początku chcieliśmy jak najszybciej tą kwestie rozwiązać. W ubiegły poniedziałek podjęliśmy decyzję, że zwrócimy się do wszystkich podmiotów z zapytaniem, czy włączają się w naprawę pod kątem finansowym, czy informacji – czyli, czy przyznają się do tego, że to co się wydarzyło jest związane z ich obszarem odpowiedzialności. Odpowiedź na te pytania pozwalała nam podejmować stosowne czynności. Część odpowiedzi dotarła do nas w czwartek, natomiast jeden z podmiotów do dnia dzisiejszego w ogóle nie udzielił nam odpowiedzi, w związku z czym traktujemy to jako niechęć, żeby współuczestniczyć w rozwiązaniu tego problemu. To co na dzień dzisiejszy budzi w nas niepokój, to to, że na odcinku 8 metrów wstawimy porządną rurę, ale która tak naprawdę nie będzie spełniała odpowiednich parametrów, jeśli chodzi o średnicę. Wstawiamy rurę DN 500 mm, a według obliczeń powinna to być rura DN 1000 mm. Niestety nie możemy wstawić większej, ponieważ po drugiej stronie drogi, gdzie kiedyś znajdowały się tereny rolnicze, a dzisiaj mamy gospodarstwa domowe, znajduje się właśnie rura DN 500 mm. To oznacza, że pewnie w niedługim czasie dojdzie do kolejnej katastrofy. Jednak nie są to nasze tereny i nasza rura i nie wolno nam ingerować w coś, co powinno być załatwione na spotkaniu z podmiotami.
Głos w sprawie zabrał także radca prawny, a jednocześnie miejski radny – Tomasz Dzionek. Z prawnego punktu widzenia, nie ma takiej możliwości, żeby powiat był właścicielem tej rury – mówi Tomasz Dzionek, radca prawny. Może on jednak wykonać remont jezdni, która się zapadła. Rurociąg jest jednak częścią całej instalacji, w związku z czym podejrzenie pada na Miasto Gniezno, Gminę Gniezno, bądź na spółki wodne i do tych podmiotów zostały skierowane wezwania. Czas usunięcia awaria się wydłużył, ponieważ starostwo oczekiwało od wymienionych podmiotów odpowiedzi i potwierdzenia, że oni są właścicielami tej rury, ponieważ bez ich zgody starostwo nie może jej nawet tknąć. Biorąc pod uwagę to, że czas wymieniony w wezwaniu minął, starostwo postanowiło tę awarię usunąć – uzupełnić dziurę, nawierzchnię, a następnie podjąć kroki prawne względem podmiotów, które powinny być odpowiedzialne za wymianę tej rury. Prawo wodne mówi wprost, że Wody Polskie muszą prowadzić ewidencje wszelkiej sieci, w związku z czym uda się na pewno ustalić podmiot, który będzie za to odpowiedzialny.
Ostateczny termin naprawy wyznaczono na połowę sierpnia, jednak bardzo możliwe, że zadanie uda się zakończyć wcześniej.
8 komentarzy
w komunikacji jest źle, bo znowu rządzi tam Krawczyk. A ten nie ma zielonego pojęcia o mądrym kierowaniu ludźmi. On POTRAFI TYLKO SKAKAĆ Z PARTII DO PARTII w poszukiwaniu lepszej posady. To wielki …………. . tylko szuka haków na dolatę. w tym jest nie dozastąpienia. bo drugiego tak mści….. człowieka, nie znajdziesz w Gnieźnie. Jak mówią jego obecne pracownice, ich obecny kierownik jest w tym wydziale komunikacji tylko zawalidrogą. ale cóż tylko takie kadry ma TERAZ „PO”.
Przepust jak piszesz jest tylko pod droga. A rura melioracyjna o1000 d jest bardzo długa i zbiera wody opadowe z całej okolicy. A rura poniemiecka i do POLSKI nie należy. Brak map.
Wesołe jest życie kolejkowicza ???????? A dlaczego w komunikacji są kolejki? Dwóch kierowników, nowi pracownicy…
Naprawde tak trudno coś zrobić z ta dziurą
p.s. p. Dolaciński to już nie z-ca dyrektora, ale dyrektor pzd
„Głos w sprawie zabrał także radca prawny, a jednocześnie miejski radny – Tomasz Dzionek. Z prawnego punktu widzenia, nie ma takiej możliwości, żeby powiat był właścicielem tej rury”. PO PIERWSZE Z TECHNICZNEGO PUNKTU WIDZENIA TO NIE RURA TYLKO PRZEPUST POD DROGĄ. A Z PRAWNEGO PUNKTU WIDZENIA, ZGODNIE Z ART. 4 UST. 2 USTAWY O DROGACH PUBLICZNYCH JEST ON ELEMENTEM DROGI (!) I JAKO TAKO PODLEGA ZARZĄDCY DROGI. jEŻELI NIE TO PROSZĘ WYJAŚNIĆ DLACZEGO PZD CO ROKU WYDAJE ileś tam PIENIĘDZY NA REMONTY PRZEPUSTÓW POD DROGAMI?
Panie Dzionek A co z przejazdem na Dalkach…. hasło z kampanii wyborczej?
Wróciła komuna w starostwie przy rejestracji pojazdów to co się wszyscy dziwią że taka dziura stoi 2 tygodnie 🙂 a co dokumentacja musi sie zgadzać 🙂 Czy sie stoi czy się leży kasa się należy – więc proszę o wytrwałość i nie komentowanie szybkości działania – się zrobi niedługo 🙂