Kilka dni temu mieszkańcy Mnichowa poprosili nas o interwencję w sprawie wysychającego stawu. Ciężko walczyć z siłami natury, jednak postanowiliśmy zająć się tą sprawą pod innym kątem.
Opadający poziom wód gruntowych przyczynia się do wysychania zbiorników wodnych. Nie inaczej jest w Mnichowie, gdzie poziom stawu opadł o kilka metrów. W akwenie obowiązuje zakaz kąpieli i zakaz połowy ryb. Teraz okazuje się, że kilkukilogramowe karpie brodzą w przybrzeżnym mule, szukając tlenu. Wysychający akwen może za chwilę wypełnić się martwymi rybami. O sytuacji powiadomiliśmy Wójt Gminy Gniezno, Marię Suplicką. Włodarz obiecała nam, że zajmie się tą sprawą i postara rozwiązać problem.
Z siłami natury ciężko walczyć. W Mnichowie nie ma dużego akwenu wodnego, z którego można by zasilić wysychający staw. Być może jedynym rozwiązaniem będzie odłowienie możliwie dużej ilości zagrożonych ryb.
2 komentarze
Jak padał deszcz parę metrów dalej,a w mnichowie nie to co zrobić nic;-)
Może wystarczy wyczyścić rowy? Ten staw wysycha a INNy np jadąc z mnichowa w stronę gebarzęwka zero śladów suszy!!!