Dzisiaj na konferencji prasowej w biurze senatora Piotra Gruszczyńskiego poznaliśmy kandydatów do Sejmu. Platformę Obywatelską w najbliższych wyborach parlamentarnych reprezentować będą: Krystyna Żok i Rafał Popek.
Krystyna Żok jest radną powiatu gnieźnieńskiego, pracuje w komisji rewizyjnej i komisji oświatowej, jest członkiem komisji przyznającej środki na rozpoczęcie działalności. Obecnie jest przewodniczącą Powiatowej Rady Zatrudnienia. Moją wizytówką jest pomysł stypendiów dla uczniów Zasadniczych Szkół Zawodowych – mówi Krystyna Żok. Jesteśmy jedynym powiatem w Polsce, który przyznaje takie stypendia. Moim atutem jest umiejętność kontaktu z innymi osobami, którą zdobyłam dzięki pracy z młodzieżą. Poczyniłam także pewne działania w kierunku otwarcia Uniwersytetu Każdego Wieku w Witkowie. Drugi kandydat Platformy Obywatelskiej z okręgu nr 37 jest bardzo młody. Zaledwie 22-letni Rafał Popek jest już prezesem Stowarzyszenia Młodzi Demokraci. W zeszłym roku startował w wyborach samorządowych. Jestem studentem i z tego powodu moja kampania będzie dość specyficzna – mówi Rafał Popek. Mam ograniczone środki finansowe, dlatego nie należy spodziewać się dużej ilości plakatów czy ulotek. Kładę za to duży nacisk na bezpośredni kontakt z wyborcami. Od tego roku w wyborach do Senatu istnieją jednomandatowe okręgi wyborcze. Razem z Piotrem Gruszczyńskim do senatu będą starali się dostać Zdzisław Kujawa (SLD) oraz Piotr Piekarski (PiS). Dzisiaj bardziej głosuje się na osobę i siła nazwiska będzie decydująca – mówi senator Piotr Gruszczyński. Nasze listy zostały zarejestrowane wczoraj, jednak podpisy będziemy zbierać do końca miesiąca. Będziemy to robić dlatego, że jest to ciekawa forma kontaktu i dialogu z wyborcami. Bezpośredni kontakt z wyborcami jest bardzo ważny. Na konferencji odwołano się także do pisma, które wystosował Łukasz Naczas do parlamentarzystów z zapytaniem o ich osiągnięcia i dokonania podczas mijającej kadencji. Nie mogłem odpowiedzieć na e-mail pana Łukasza Naczasa z kilku powodów – mówi senator Piotr Gruszczyński. Po pierwsze: nie potrzebuję pośrednika pomiędzy wyborcami, a moją osobą. Tymbardziej jeżeli jest to pośrednik z innego ugrupowania. Po drugie: jeżeli osoba pełni funkcję publiczną, to powinna wiedzieć co dany parlamentarzysta w danym roku robi. Mamy ponad 50-ciu radnych powiatu i miasta i ja potrafię o każdym coś powiedzieć. Po trzecie: myślę, że osoby pełniące funkcje publiczne powinny między sobą budzić pewne relacje szacunku. W tym wystąpieniu tego szacunku zabrakło. Ponadto podejrzewam Łukasza Naczasa o cel polityczny. Polityk chciał „ocieplić się” przy znanych nazwiskach. Na szczęście to nie politycy będą decydować kto wejdzie to Sejmu i do Senatu. Jak to trafnie ujął gospodarz konferencji: „zrobią to wyborcy”.
J.P.