Wczoraj w małej miejscowości Bardo koło Wrześni odbyły się zawody konne w skokach przez przeszkody. Sportową rywalizację zdominowali zawodnicy z okolicy Gniezna.
Bardo – pisane z małej litery oznaczało nazwę wzgórza. Dzisiaj jest to mała miejscowość kilka kilometrów od Wrześni, słynąca z młyna i kościoła. Proboszcz parafii, wielki miłośnik koni, już po raz czwarty wspólnie z Dariuszem Piątkiem zorganizowali zawody konne. W tym roku okazja była szczególna, bowiem parafia ma swoje 700-lecie posłania. Bardo CUP, bo tak brzmi nazwa corocznych zawodów konnych, przyciągnęło liczne grono zawodników z okolic Gniezna. Wszystkie puchary za pierwsze miejsca trafiły w ręce okolicznych stajni. Rozegrano 3 konkursy (klasy LL, L i P), w których klasyfikacja wyglądała następująco:
Konkurs klasy LL:
Arkadiusz Dietrich (Stajnia Kalina) na koniu Biki
Jolanta Szłapka (Stajnia Kawcze) na koniu Kacper
Aleksandra Wypych (Stajnia Hera) na koniu Tola
Konkurs klasy L:
Marcin Frankowski (UKS Master Gniezno) na koniu Senior
Piotr Sokołowski (Stajnia Piotra Sokołowskiego) na koniu Dewiza
Magdalena Murawska (niezrzeszona) na koniu Baron
Konkurs klasy P:
Piotr Sokołowski (Stajnia Piotra Sokołowskiego) na koniu Dewiza
Marcin Frankowski (UKS Master Gniezno) na koniu Senior
Magdalena Murawska (niezrzeszona) na koniu Baron
Jak widać po wynikach Uczniowski Klub Sportowy Master i Stajnia Piotra Sokołowskiego z Kaliny oraz Stajnia Kalina zdominowały sportową rywalizację. Niestety ze złym odzewem publiczności spotkał się przejazd zwycięzcy konkursu klasy LL, który miał zdecydowanie większe doświadczenie niż jego konkurenci, nie pozostawiając im cienia szans na zwycięstwo. W konkursie klasy L główną nagrodę ufundowało Ranczo Ganina (także z okolic Gniezna). Organizatorzy zadbali również o inne atrakcje dla zawodników i publiczności. Nietypowym konkursem był wybór Miss Amazonek. Wśród 13 dziewczyn, które zgłosiły się do udziału w konkursie znalazły się aż 2 z UKS Master. Gnieźnianki musiały jednak uznać wyższość Katarzyny Wachowiak, która zgromadziła 54 głosy z 251 oddanych. Zwyciężczyni otrzymała w nagrodę srebrną biżuterię, a odwdzięczając się publiczności za oddane głosy wylosowała kosz pełen słodyczy dla jednego z widzów. Wyłoniono również najmłodszego i najstarszego zawodnika zawodów. Seniorem został Piotr Kaźmierczak (35 l.), a najmłodszą zawodniczką Aleksandra Wypych (13 l.). W przerwach pomiędzy poszczególnymi konkursami odbywały się pokazy grupy kaskaderskiej East Riders Stunt Team. Ci niezwykle utalentowani jeźdźcy są znani w całej Polsce przede wszystkim z udziału w filmach. Jesteśmy ze Słupna pod Radzyminem – mówi Hubert Kostrzewa, członek grupy East Riders Stunt Team. Zajmujemy się nie tylko kaskaderką konną, ale to właśnie konie są naszą główną specjalnością. Cała grupa istnieje 25 lat, a skład w jakim dzisiaj przyjechaliśmy pracuje od 10 lat. Pełen skład liczy 20 osób plus 6 rezerwowych. Można było nas zobaczyć prawie w każdym filmie powstałym w Polsce od 1986 roku, gdzie były konie. W tej chwili w hodowli mamy 20 koni. Mój ojciec, który aktualnie przekazuje firmę mi i mojemu bratu, ma taki dar do wyboru wierzchowców, że zwierzęta, które wybiera w 99% przypadków okazują się dobrymi kaskaderami. Publiczność wybrała swojego ulubieńca spośród kaskaderów. Został nim o dziwo Jakub Kostrzewa. O dziwo, bo w trakcie pierwszego pokazu zarówno jeździec, jak i jego koń byli w stroju Krzyżaka. East Riders Stunt Team zaprezentowali m.in. pokaz rycerski: ścinanie jabłek mieczem, rzut włócznią, rzut toporem, walkę na kopie; pokaz Dżigitówki: woltyżerkę, pocztę węgierską, płonącego jeźdźca, sztukę posługiwania się biczem. W pokazach udział wzięła również publiczność. Kilka małych „oszustw” wywołało salwy śmiechu wśród widzów. Było to dowodem tego, że dla tych młodych chłopaków kaskaderka, to nie tylko ciężka praca, ale także pasja, która sprawia im przyjemność. Na konnym pikniku nie zabrakło również stoisk gastronomicznych i dmuchanych zjeżdżalni dla dzieci. Niemiłą niespodzianką był brak prądu. Organizatorzy jednak świetnie sobie z tym poradzili. Przy pomocy strażaków zasilili stanowisko sędziowskie agregatem prądotwórczym i dzięki temu przejazdy mogły być kontynuowane.
Zawody przyciągnęły liczne grono widzów. Mimo towarzyskiej rangi przez cały czas nad bezpieczeństwem czuwała straż pożarna i pogotowie ratunkowe. Słoneczna pogoda postawiła „kropkę nad i”, więc czwarte już zawody konne w Bardzie można uznać za w pełni udane.
Nasza Redakcja dziękuje Uczniowskiemu Klubowi Sportowemu Master za transport na i z zawodów.
2 komentarze
Błąd został naprawiony.
Szkoda że wyników z konkursu klasy L nie można otworzyć…