Największe Przyjaźnie często rodzą się w najmniej oczekiwanych okolicznościach. Tak też było w przypadku naszej redakcji oraz Anety i Marcina – sokolników z Ośrodka Leczenia i Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Fundacji Świętego Huberta w Wyszonowicach. Dlaczego o tym wspominamy? Odpowiedź znajdziecie w dalszej części artykułu.
Anetę i Marcina poznaliśmy kilka lat temu podczas Koronacji Królewskiej w Gnieźnie. Zdeterminowani zapaleńcy, którzy swoją pasją potrafią zarazić chyba każdego. Spotykaliśmy się z nimi przez kilka lat raz w roku – właśnie podczas imprezy plenerowej u podnóża katedry. W międzyczasie zdążyli wybudować ośrodek w Wyszonowicach, do którego nas zapraszali. W końcu postanowiliśmy ich odwiedzić. Obiekt zbudowany własnymi rękoma zrobił na nas ogromne wrażenie. Przy okazji potwierdziły się nasze przypuszczenia – Aneta i Marcin są lubiani przez wszystkich mieszkańców z okolicy. Oczywiście wyjątkiem są kłusownicy grasujący w pobliskich lasach. Jak to w takich przypadkach często bywa – barierą w normalnym funkcjonowaniu ośrodka często są pieniądze. Sokolnicy wykonują niezapłaconą pracę. Nieprzespane noce przy ratowaniu ptaków, jeży, saren, dzików, lisów i innych "małych braci" to element ich życia, którego nie dostrzegają osoby z zewnątrz. Kiedy w lutym br. rąbaliśmy przeręble na stawie znajdującym się na terenie ośrodka, wywiązała się rozmowa na temat używanych narzędzi. Rozmawialiśmy na temat tego, że lepiej kupić dobrą siekierę, łopatę, nożyce za wyższą cenę, niż towar z niższej półki, a dobrze wyposażony warsztat przyspiesza i ułatwia pracę. Jednak nie zawsze są środki na szybko zużywające się narzędzia. Po powrocie zastanawialiśmy się, jak pomóc ośrodkowi. Postanowiliśmy napisać do firmy
Fiskars Polska. Nasze nadzieje na odpowiedź już nieco przygasały, aż nagle kilka dni temu zadzwonił do nas Marcin i w słuchawce usłyszeliśmy słowa: "Fiskars to Twoja sprawka?". Tak – to był ten moment, kiedy na twarzach wymalowały się uśmiechy.
Dziękujemy Fiskars Polska! Zakładamy, że sami nie zdajecie sobie sprawy z tego, jak bardzo pomogliście tym ludziom w ich codziennej pracy.
Do paczki, którą przywiózł kurier dołączona była krótka wiadomość o treści: "Mamy nadzieję, że przesłane narzędzia ułatwią Państwu codzienną pracę. Z serdecznymi pozdrowieniami, Zespół FISKARS POLSKA".
Zobaczcie, na czym polega praca Anety i Marcina:
https://www.facebook.com/FundacjaHuberta/?fref=ts
http://www.fundacjahuberta.pl/