Katastrofa samolotu Hercules, dwóch rannych skoczków zawieszonych na drzewach, którzy tuż przed rozbiciem wyskoczyli z pokładu samolotu – to wszystko wydarzyło się na powidzkim lotnisku!
W 33. Bazie Lotnictwa Transportowego odbyły się coroczne, największe w roku ćwiczenia wojskowych oraz cywilnych służb ratowniczych i kryzysowych z okolicznych powiatów pod kryptonimem RATUNEK-14
Celem ćwiczenia jest doskonalenie i zgrywanie działań ratowniczo-gaśniczych sił i środków wojskowych z krajowym systemem ratowniczo-gaśniczym powiatów: słupeckiego, gnieźnieńskiego, mogileńskiego, Szkołą Aspirantów PSP w Poznaniu, Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym oraz powiatowymi zespołami zarządzania kryzysowego w Słupcy, Gnieźnie i Mogilnie, podczas katastrofy lotniczej i pożaru techniki lotniczej w kompleksie leśnym. W ćwiczeniu, w trakcie którego symulowano poważne zdarzenie drogowe z udziałem cystern i samochodów osobowych, rozszczelnienie cysterny, awaryjne lądowanie samolotu z pasażerami na pokładzie, pożar kompleksu leśnego oraz kilka pomniejszych elementów udział wzięło niemal 40 pojazdów (wozów bojowych Straży Pożarnej, karetek, wozów dowodzenia, zabezpieczenia technicznego oraz ratownictwa chemicznego i innych), śmigłowiec LPR-u i 275 uczestników. Przez ponad dwie godziny trwającej akcji ratowniczej, która rozgrywała się w kilku miejscach jednocześnie dobrze sprawdzono współpracę, procedury, środki łączności i dowodzenia oraz sprawność sprzętu i wyszkolenie ludzi. Rozmach i zakres działania w jakim należało prowadzić akcję robiły wrażenie na samych ćwiczących, pozwalając im jednocześnie na bezpieczne przygotowanie się do skrajnie trudnych operacji ratowniczo-gaśniczych. W tym zakresie organizatorzy – 33. Baza Lotnictwa Transportowego i przede wszystkim Lotniskowa Wojskowa Straż Pożarna – stanęli na wysokości zadania. Znalazło to odzwierciedlenie w opiniach o ćwiczeniu, jego organizacji i przygotowaniu.
Wspólna praca i wysiłek zakończyły się na wojskowym obiedzie wewnątrz schrono-hangaru samolotu Su-22, w trakcie którego można było podyskutować o zakończonym ćwiczeniu.
Panie Prasowy,weź się Pan ogarnij i zacznij nazywać rzeczy po imieniu,bo te Pana nagłówki zaczynają mnie denerwować. Trzeba było od razu napisać,że to ćwiczenia,a nie debilu katastrofa.
2 komentarze
Kto podał taki nagłówek. Chore…
Panie Prasowy,weź się Pan ogarnij i zacznij nazywać rzeczy po imieniu,bo te Pana nagłówki zaczynają mnie denerwować. Trzeba było od razu napisać,że to ćwiczenia,a nie debilu katastrofa.