We wtorek wieczorem Rondo Gnieźnieńskich Olimpijczyków zostało poważnie uszkodzone. Prawdopodobnie samochód ciężarowy zahaczył o betonowe elementy, z których składa się główna część skrzyżowania i przeciągnął je na ul. Wrzesińską. Sytuację udało się jednak szybko opanować.
Prostota budowy najbrzydszego ronda w Gnieźnie, którego nazwa jest ciosem poniżej pasa dla najwybitniejszych sportowców Pierwszej Stolicy sprawiła, że zniszczoną konstrukcję udało się szybko naprawić przy użyciu ciągnika rolniczego będącego na wyposażeniu zarządcy drogi wojewódzkiej. "Niestety" pojazd nie zaorał tego fragmentu drogi, której stan niewiele odbiega od pola po wykopkach.
Mamy jednak także dobrą wiadomość. Jak udało nam się ustalić, miejscy radni wzięli sprawy w swoje ręce i już niebawem szpecąca konstrukcja ma … zmienić swoją nazwę. To piękne wybrnięcie i coś w stylu nazwania odchodów, sztabką złota. Może i inna nazwa, ale zapach nadal brzydki.
O bezpieczeństwo na rondzie, do czasu jego naprawy zadbali strażnicy miejscy i strażacy.
3 komentarze
Jakie miasto takie rondo,
Brawo, za trafny opis tego feralnego tworu określanego mianem ronda.
swoja drogą nie pojmuję, dlaczego przy okazji remontu wiaduktu, nie pzrebudowano w tym czasie tego ronda. Wiem, wiem… zaraz usłyszę (pzreczytam) nie ma środków, ale gdyby włodarze miasta postarali sie trochę, gdyby byli kreatywni, gdyby im się naprawdę chciało, gdyby…….
Czas dziury załatać, bo można koło urwać. stan nawierzchni beznadziejny