W poniedziałek, w gnieźnieńskim szpitalu odbyła się prezentacja robota Versius. Maszyna o wartości ponad 10 mln zł na razie nie została zakupiona przez ZOZ, jednak gdyby udało się pozyskać na to środki, byłby to krok milowy w przód dla naszego szpitala.
Versius to robotyczny system chirurgiczny, który został zaprojektowany, aby wspierać chirurgów podczas przeprowadzania zabiegów minimalnie inwazyjnych. Dzięki optymalnej lokalizacji portu dostępowego do pacjenta umożliwia operowanie zgodnie z własnymi preferencjami, przy jednoczesnym wykorzystaniu wszystkich zalet robotyki. Uzupełnia i rozszerza możliwości chirurgów, pomagając osiągać lepsze wyniki dla pacjentów. W pełni przegubowe narzędzia, bezpośrednie odwzorowanie układu dłoń – narzędzie oraz zintegrowana, stabilna wizualizacja 3D HD w systemie Versius, zapewniają doskonałą precyzję, kontrolę, zręczność i głębię widzenia, co pozwala chirurgom przeprowadzać zabiegi łatwiej i dokładniej.
Taki robot byłby ogromną wartością dodaną dla naszego szpitala – mówi Mateusz Hen, zastępca dyrektora ds. Medycznych gnieźnieńskiego ZOZ-u. Nie mówię już o marketingowej roli, którą mogłoby to odegrać, bo jest to urządzenie na razie niezwykle rzadkie. Z punktu widzenia operatora – lekarza jest to przedłużenie ręki i to niezwykle precyzyjne. Pozwala w sposób mniej męczący, komfortowy, precyzyjny – to urządzenie filtruje przypadkowe ruchy, wykonać bardzo skomplikowane zabiegi. Ważna jest także kwestia odpowiedzialności, ponieważ to urządzenie rejestruje wszystkie ruchy oraz obraz. Każdy ruch można odtworzyć z pamięci urządzenia. Czasami lekarz podczas operacji przyjmuje bardzo nieergonomiczne pozycje, co powoduje utratę precyzji ruchu, w przypadku tego urządzenia tego problemu nie ma. Naprawdę praktycznie każdy zabieg w zakresie jamy brzusznej, w zakresie tarczycy czy laryngologii, to urządzenie bardzo ułatwia ich przeprowadzenie. Cena, z punkty widzenia naszego szpitala, jest niebotyczna i wynosi ponad 10 mln zł. Jest to cena za 700 zabiegów przez okres 7 lat z całym supportem technicznym, gwarancją, szkoleniami. Tak, jak wydawało się niemożliwe, że uda nam się dokończyć budowę szpitala, tak być może uda się pozyskać środki i na to urządzenie. Co jest ciekawe, te urządzenia zdobywają rynek. 30 lat temu USG było jedno w mieście, a teraz są praktycznie w każdej przychodni. To urządzenie pozwala także na konsultację czy nawet przejęcie operacji przez chirurga, który może być na drugi mkońcu świata. Myślę, że powstaną z czasem centra konsultacyjna z ludźmi, którzy mają wykonanych kilka tysięcy zabiegów danego typu i w momencie wątpliwości chirurg będzie mógł się w każdej chwili odwołać do doświadczenia osoby, która wie na ten temat praktycznie wszystko.
2 komentarze
Robot a wygląda jak prawdziwa kobita!
No tak . Najlepiej, by chirurg operował chorego nie wstając nawet ze swojego łózka.