Od około 2 miesięcy na terenie Gniezna i okolic odbywają się nielegalne wyścigi samochodowe, a wszystko to pod pretekstem działań charytatywnych. Biorą w nich udział głównie osoby młode w wieku 18 – 25 lat, nie tylko z Gniezna czy Poznania, ale także Bydgoszczy, Torunia, trójmiasta, Zielonej Góry czy Warszawy, bo – jak tłumaczą w mediach społecznościowych – korzystają z lat młodości. Organizatorem, są najprawdopodobniej członkowie grupy Nocne Loty, albowiem utworzyli oni tzw. Pojekt Need For Speed Gniezno. Jak zapewniają organizatorzy, są to jedynie zloty pasjonatów motoryzacji, a uczestnicy spotów to jedna wielka rodzina, która pomaga innym w potrzebie. Nic bardziej mylnego!
Jak donosi nasz informator, działania charytatywne to najlepszy pretekst, mający na celu odrzucenie wszelkich podejrzeń od niebezpiecznej i nielegalnej działalności grupy. Organizator na Instagramie podaje godzinę spotkania i miejsce. Zbiórka członków odbywa się w piątki o godzinie 22.00 na parkingu jednej z gnieźnieńskich galerii. Zwykle zbiórce towarzyszy głośna muzyka, duże ilości spożywanego alkoholu, hałas silników i kręcenie bączków na parkingu. Na znak organizatora wszyscy chętni uczestnicy udają się w miejsce wyścigów, które obecnie odbywają się pod Gnieznem, najczęściej na drodze na Modliszewo, a do niedawna była to także droga serwisowa przy trasie S5 lub po prostu obwodnica miasta. Młodzi amatorzy nielegalnych wyścigów niekiedy jeżdżą także o pieniądze, zakładając się między sobą kto wygra.
Projekt Need For Speed to nieprzypadkowa nazwa, albowiem nawiązuję ona do słynnej gry komputerowej o tematyce ulicznych wyścigów. Najwyraźniej twórca grupy PNFSG ma problemy z rozumieniem tekstu czytanego, ponieważ w niemal każdej części tej gry już na wstępie widnieje informacja, by pod żadnym pozorem nie naśladować sytuacji, które mają miejsce w grze.
Wyścigi organizowane w okolicach Gniezna są marnym i niebezpiecznym odzwierciedleniem gry, a przede wszystkim skrajnie niebezpiecznym pomysłem. Wszystko odbywa się na publicznych drogach i z prędkościami często przekraczającymi 200 km/h. Udział w tego typu wyścigu jest nielegalny i szalenie niebezpieczny nie tylko dla kierowcy, ale przede wszystkim dla innych uczestników ruchu.
Nielegalne wyścigi to niebezpieczna zabawa zbierająca często śmiertelne żniwo, albowiem nie dawno zapadł wyrok 24 lat więzienia dla 21 letniego Camerona Herrina, który w Tampie na Florydzie podczas wyścigu stracił panowanie nad pojazdem i z prędkością ponad 160 km/h wpadł na idącą poboczem 24 latkę z roczną córką. Obie zginęły na miejscu. (Przeczytaj tutaj o wypadku na Florydzie) Podobny wypadek miał miejsce także w niemieckim Moers, gdzie podczas nielegalnego wyścigu jeden z kierowców uderzył w auto kierowane przez 43 letnią kobietę. Skutkiem tego była śmierć kobiety, natomiast 22-letni sprawca otrzymał wyrok dożywotniego pozbawienia wolności, a drugi z kierowców otrzymał karę 3 lat i 9 miesięcy pozbawienia wolności za sam udział w wyścigu. (Przeczytaj tutaj o wypadku w Moers) Podobnych przypadków jest sporo także w naszym kraju. W 2018 roku podczas wyścigu ulicami Jeleniej Góry, jeden z kierowców z impetem wjechał w dwie osoby przechodzące przejściem dla pieszych przez jezdnię. Obie osoby zginęły na miejscu, a sprawcy i drugiemu uczestnikowi wyścigu postawiono zarzuty morderstwa. Ostateczny wyrok w tej sprawie jeszcze nie zapadł. (Przeczytaj tutaj o wypadku w Jeleniej Górze).
Mieszkańcy Gniezna oraz Modliszewa, jak twierdzą, wielokrotnie zgłaszali sprawę na Policję, ale ta nie reagowała, bądź wysłała na miejsce jeden radiowóz, który nic nie wskórał przeciwko setkom aut i kilkuset uczestnikom nocnych i nielegalnych zabaw. Zbulwersowany sprawą jest także właściciel prywatnego parkingu przed galerią, zaśmieconego przez uczestników nocnych wydarzeń. Jak udało nam się ustalić, organizatorzy nie mieli pozwolenia na organizowanie po godzinach otwarcia galerii, jakichkolwiek imprez na jego terenie. Właściciel ma roszczenia m.in. o zaśmiecony teren i zapowiada, iż prawdopodobnie po ostatnim zlocie będzie dochodził swoich praw na drodze sądowego postępowania cywilnego, bowiem w końcu, dzięki szeroko zakrojonej akcji Policji, jest w stanie ustalić uczestników wydarzenia, a kamery monitoringu zarejestrowały cały proceder.
Wyścigi samochodowe są bezprawne jeśli naruszają bezpieczeństwo osób trzecich, czyli innych uczestników ruchu lub pieszych – mówi adwokat Radosław Szczepaniak. Nieważne jest to, czy doszło do jakieś szkody na rzecz kogokolwiek. Sam fakt narażenia na niebezpieczeństwo na drodze publicznej jest już wykroczeniem. Grozi za to grzywna od 200 zł do 5 000 zł.
W ostatni piątek Policja udaremniła wyścigi, robiąc nalot na parking, gdzie zgromadzili się uczestnicy zlotu. Część z nich próbowała uciec, a organizator poprzez media społecznościowe informował swoich wiernych uczestników o zmianie miejsca zbiórki. Prawdopodobnie łudził się, iż udając się na parking, na drugim końcu miasta zmyli policjantów. Mundurowi zawitali także tam i udaremnili większość prób ścigania się obecnym tam uczestnikom. Jak poinformowała rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Gnieźnie, wylegitymowano ponad 300 osób, skontrolowano 140 aut i zatrzymano 11 dowodów rejestracyjnych ze względu na stan techniczny pojazdów. W akcji brała udział Policja z powiatu gnieźnieńskiego, Wągrowca, Wrześni i Poznania.
Udało nam się porozmawiać z jednym z stałych uczestników wyścigów pod Gnieznem. Jak on odniósł się do sprawy?
Zloty organizowane są często pod przykrywką zbiórek charytatywnych, na przykład karmy dla zwierząt czy wody dla szpitala – mówi uczestnik zlotu. Nie oszukujmy się, nikt nie przyjeżdża na zlot z trójmiasta, Zielonej Góry czy chociażby Poznania, żeby dać kotkom whiskas czy przywieźć zgrzewkę wody. To tylko dobry pretekst i przykrywka. Organizacja wygląda tak, że na grupie na Instagramie w dzień zlotu pojawia się informacja o godzinie wydarzenia. Później, około godziny 17.00 – 18.00 podawane jest miejsce. W Gnieźnie najczęściej jest to parking którejś z galerii. Na zlocie po około 2 – 3 godzinach osoby, które chcą wziąć udział w wyścigach ruszają za organizatorem – nie mam pewności kto to jest, bo w sumie mało mnie to obchodzi – za miasto. Tam odbywają się wyścigi równoległe. Walczymy nie tylko o punkty w wewnętrznym rankingu, ale także o kasę. Idą normalne zakłady. Oczywiście liczymy się z tym, że możemy się zawinąć na drzewie. Przynajmniej ja zdaję sobie z tego sprawę. Na zlot przyjeżdżają fury za kilka – kilkaset tysięcy złotych, a nawet ponad milion. Są Skody Fabie i są Nissany GTR, Audi RS6, Brabus, Corvetty, Mustangi. Nikt nie kupuje auta w 5-litrowej benzynie, żeby jeździć 30 km/h po mieście. Na zamkniętych torach w Poznaniu czy Toruniu nie ma takiej adrenaliny. Co nam grozi? Z tego co się orientuję w najgorszym przypadku grzywna do 5 tysięcy złotych i utrata prawa jazdy. Ale co to jest 5 tysięcy dla kolesia, który wydaje 15 koła rocznie na opony do fury. Każdy się z tym liczy. Poza tym wyścigi odbywają się poza miastem. Wpadną pały 3 – 4 radiowozami, Kiami Ceed i co oni chcą zrobić? Ile aut zatrzymają? Czy są osoby nieletnie? Są – oczywiście, że są. Głównie są to dziewczyny. Nie wiem co one mówią rodzicom, że gdzie wychodzą o tej godzinie – do koleżanki? Widać kto przyjeżdża swoją furą, a kto BMW tatusia, który pewnie nieświadomie dał je synkowi jadącemu niby do kolegi. Jest alkohol, narkotyków nie widziałem, nie wypowiem się. Mnie interesują tylko wyścigi za miastem. Nie kręcę bączków, nie strzelam z tłumika, bo nie do tego mam zbudowane auto. Sam widzisz, że nagrywamy to w Twoim aucie, bo moje jest zbyt charakterystyczne i od razu szło by poznać z kim rozmawiasz. Ja na swoje auto zarabiam sam, mam firmę, dobrze zarabiam. Jak jechałem na zlot gdzie była zbiórka wody dla szpitala wydałem prawie 6 stów na benę i chyba 30 zł na wodę, żeby nie przyjechać na pusto. No to jest śmiech. Powiesz, że jestem sknerą. Kupił bym więcej, ale sam widzisz, że nie bardzo mam gdzie to zmieścić. Teraz w piątek Policja się wykazała. Nikt nie spodziewał się takiej liczby radiowozów. Oni chyba zjechali tu z całego województwa. Przetrzepali wszystkich. Kilka aut uciekło gdzieś bokiem, ale z tego co widziałem to właśnie bardziej „synusiowie” w obawie pewnie, że stary się dowie. Niebiescy wpadli kiedy jeszcze wszyscy nie dojechali na zlot. Dużo aut zrezygnowało. Organizator się tego nie spodziewał, nikt się nie spodziewał. Zdarza się. W regulaminie jest zapis, że nie rozjeżdżamy się jak zrobi się niebiesko. No więc było widać jacy niektórzy są odważni. By mogli, to by na plecach fury przez kibel w galerii wynosili. Ja mam furę za pół bata, tak? Na wszystkie modyfikacje mam flepy, więc się nie boję. Nie zabiorą mi dowodu za stan techniczny. Ale jak ktoś ma Audi A3 czy BMW E36 starsze od siebie samego, przyciął sprężyny, zrobił dziurę śrubokrętem w wydechu, włożył dystanse z Aliexpress za 50 zł i szpanuje na środku parkingu, no to człowieku – to jest pasjonat motoryzacji? To jest idiota, który pcha się w problemy. Ściąga uwagę na siebie i na innych. Co jest najgorsze na zlotach? Alkohol. Alkohol zabija na drodze. Są ludzie, którzy piją i wsiadają za kółko niestety. Tacy jak ja sobie na to nie pozwolą. Jak stracę prawko za jazdę po alko albo kogoś zabiję po alko to jest po mnie i po mojej firmie. Wizerunkowo jestem skończony. Jak mi wezmą flepy za udział w wyścigu, to trudno – odzyskam. Ale nie za alko. Kto zarabia na zlotach? (śmiech) Ten, kto wygrywa zakłady. No i stacje paliw, producenci alkoholu, firmy detailingowe, auto myjnie, serwisy opon – gospodarka się kręci. (śmiech)
Czy musi dojść do kolejnej tragedii, by młodzi rajdowcy zrozumieli jak niebezpieczne są wyścigi ulicami miasta? To złudna nadzieja, albowiem po piątkowych przygodach z Policją i pierwszych doniesieniach medialnych, jedynie drwili z nieudolności funkcjonariuszy, szczycąc się bezkarnością.
7 komentarzy
Hm sądząc po zdjęciach to artykuł to chyba ściema bo ja tam żadnych specjalnie szybkich aut nie widzę więc to chyba przesada. Do tego statystyki na 100 aut tylko 10 dowodów poleciało i to mają być auta wyścigowe?
Jak chcecie pomagać to zróbcie zlot na rynku czy parkingu ale kulturalnie, bez alkoholu, syfu i wyścigów. Jeśli zlot ma być pomocny dla kogoś to niech taki będzię bo w obecnej formie to robicie wszystko pod siebie, żeby zaspokoić swoją chorą żądze ścigania się po nocach w nielegalnych wyścigach. A ta pseudo pomoc to prawie jej nie ma, bo stwarzacię więcej niebezpieczeństwa dla innych niż pomagacie.
Najlepiej szukac problemu tam gdzie go nie ma, redakcja jest winna, że jakieś szczyle sobie wyścigi urządzają? Zastanów się co ty piszesz, chyba że jesteś kolejnym uczestnikiem tych pseudo wyścigów bo dziś zrobiliście na fb zbiorowy hejt bo dupsko was boli, że ktoś prawdę napisał. By pomagać to trzeba wiedzieć co to znaczy, bo urządzając wyścigi na drogach publicznych to pomagacie ale odejść komuś z tego świata, bo to aż się prosi o wypadek. Poza tym wyścigi macie co tydzień od chyba 2 miesięcy, a ilu osobom pomogliście? 2 czy 3?….
Brawo, Brawo moje Gniezno. Nie od dziś wiadomo, że portal ten jest stronniczy. Pewne grupy wyróżnia, pewnie bez CELU…a inne krytykuje za swoją działalność. Przykrywką nazywacie tych wszystkich, którzy wrzucają i zasilają ZBIÓRKI, chcących nieść pomoc i spotkać się z ludźmi? W takim razie pytam gdzie jest pomoc „z GÓRY”? Nie ma, dlatego ludzie szukają sposobu na zebranie pieniędzy jak tylko się da. Jeden nie ma ręki, drugi walczy o życie, ale co tam, to tylko przykrywka. Może by tak nasze władze POMOGŁy i ZORGANIZOWAŁy jakieś wyłączone miejsce dla takich ZABAW. W SZCZUCZYNIE się dało…
Po komentarzach na jednym z portali społecznościowych widać, że „rajdowców” zabolało, iż ktoś postanowił ukrócić ich praktyki. Chcecie się ścigać to na tor wyścigowy, a nie na drogi publiczne. Poza tym czy taki co to ma tydzień prawo jazdy uważa się za mistrza kierownicy? Doświadczenia na drogach nabiera się przez całe życie, a nie z chwilą odebrania prawa jazdy.
Wyścigi to na torach wyścigowych, a nie na drogach publicznych, bo stanowi to zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Dzieciaki myślą, że potrafią jeździć, ale to bzdura, oni się tylko popisują. Jazda samochodem to nie jest szpanowanie i popisywanie się. Taki dzieciak, co od miesiąca ma prawo jazdy myśli, że potrafi jeździć? Otóż nie potrafi, bo dopiero zaczyna swoją przygodę na drogach. Jazda samochodem to nie są żarty, ani żadna gra komputerowa.
No jeśli ktoś pod pretekstem zbiórek charytatywnych się ściga no to słabo to wygląda.
Znając życie jeśli dojdzie do WYPADKU(Nie daj Boże Śmiertelnego, w którym zginie przypadkowa Osoba) podczas tych niby wyścigów, to znając życie Osoby które Ścigały się w tym feralnym wyścigu uciekną z miejsca zdarzenia,bez udzielenia pomocy Poszkodowanemu, no to już w ogóle będzie słabo wyglądało i poniesie za sobą bardzo duże Konsekwencje które obciąża niestety tylko i wyłącznie Organizatora tych nielegalnych Wyścigów (O ile w ogóle się Odbywają).