Z naczepą bez badań technicznych i z ładunkiem, który powodował zwiększony nacisk osi na drogę, jechał polski kierowca, którego zatrzymali dynamicznie na S5 inspektorzy z Gniezna.
12 maja na wschodniej obwodnicy Poznania, na drodze ekspresowej S5, został zatrzymany zespół pojazdów, którym na trasie z Ziębic do Gdańska przewożony był zamrożony groszek w kartonach. Kierowca nie okazał wielkopolskim inspektorom zezwolenia kategorii piątej na przejazd pojazdem nienormatywnym. A powinien je mieć, bowiem dopuszczalny nacisk pojedynczej osi napędowej w ciągniku siodłowym, przy normie 11,5 t, został przekroczony o 2,85 t, czyli o 24,78 proc. Naczepa – chłodnia nie miała też aktualnego okresowego badania technicznego. Inspektorzy wszczęli postępowanie administracyjne wobec przedsiębiorcy na kwotę 15 tys. zł z Ustawy Prawo o ruchu drogowym i 2,2 tys. na przedsiębiorcę i zarządzającego transportem z Ustawy o transporcie drogowym. Kierowca został ukarany mandatem karnym w wysokości 200 zł. Zatrzymano też dowód rejestracyjny naczepy. Zespół pojazdów nie został usunięty na parking strzeżony, ponieważ przewoźnik podstawił ciągnik siodłowy o trzech osiach i tym samym nacisk rozłożył się na większą liczbę osi.