W sobotę w Teatrze im. Aleksandra Fredry odbył się specjalny spektakl przygotowany przez gnieźnieńskich aktorów dla Danieli Zybalanki-Jaśko. Publiczność mogła poznać jej życie oraz poezję, w której odnalazła się była aktorka gnieźnieńskiego teatru.
W sobotę wieczorem widownia Teatru im. Aleksandra Fredry zapełniał się przyjaciółmi i znajomymi Danieli Zybalanki-Jaśko. Ta barwna postać gnieźnieńskiego świata kultury tego dnia obchodziła swoje małe święto. Jej byli współpracownicy – aktorzy teatru przygotowali specjalny spektakl dla poetki, w którym wykorzystali napisane przez nią wiersze. Spektakl został poprzedzony projekcją 15-minutowego filmu „Życie to gra”, którego twórcami byli uczestnicy warsztatów dziennikarsko – telewizyjnych eSTeDe prowadzonych przez Piotra Robakowskiego. Mieliśmy pomysł przygotowania czterech filmów na Królewski Festiwal Artystyczny – mówi Piotr Robakowski. Udało się właśnie przygotować film o Danieli Zybalance-Jaśko. Pomysł zrodził się od Jakuba Dzionka. On nas zaraził historią pani Danieli. Prace trwały kilka miesięcy. Znowu, jak to młodzież, film został skończony wczoraj wieczorem, czyli dzień przed premierą. Jesteśmy ciut lepsi niż przy Powstaniu Wielkopolskim, ale cały czas jesteśmy na styku. Powstało 15 minut filmu, który też będzie zgłoszony na Offeliadę. W realizacji filmu udział brało 7 osób z 14-osobowej grupy warsztatów telewizyjnych. Aktorzy wyśpiewali wiersze Danieli Zybalanki-Jaśko, natomiast muzykę na tę okazję specjalnie napisał Dominik Marcin Głuch. Sama bohaterka wieczoru była bardzo wzruszona i zachwycona spektaklem. Jak zwykle jestem bardzo zestresowana – mówi Daniela Zybalanka-Jaśko. Znam wszystkie wiersze na pamięć i potknięcia aktorów bolały, ale nie było takich potknięć szczególnych, bo spektakl pięknie się odbywał i koledzy z całym oddaniem zaśpiewali moje wiersze. Dominik Marcin Głuch napisał tak interesującą muzykę do moich wierszy, że jestem zachwycona. Kilka razy widziałam spektakl przed premierą dzisiejszą i naprawdę jestem wzruszona jego muzyką. W ogóle byłam zaskoczona, że Kasia Czubkówna i Michał Frydrych zwrócili się do mnie o tomiki wierszy, ale nie sądziłam, że z tego powstanie taki spektakl. Po zakończonym przedstawieniu poetka została obdarowana kwiatami, uściskami oraz owacją na stojąco.