Od czwartku 12. marca nie działają w Polsce żłobki, przedszkola i szkoły. Sytuacja ta ma potrwać przynajmniej do Świąt wielkanocnych, bo choć, jak podkreślał szef rządu Mateusz Morawiecki, jest ?to trudna decyzja, ale ważna i potrzebna, żeby nie doszło do bardzo szerokiego rozprzestrzeniania się koronawirusa?. Jak w tej niecodziennej sytuacji działają, pracują specjaliści – logopedzi, psycholodzy, pedagodzy? Naszej redakcji udało się porozmawiać na ten temat z Magdaleną Smolarek, która jest logopedą w jednym z przedszkoli w Witkowie.
Teraz już jest OK, choć początki było dość nieciekawe. W tygodniu ogłoszenia decyzji przez rząd sama miałam kłopoty ze zdrowiem i już wtedy dostęp do lekarzy, szpitali był utrudniony. Kiedy już uporałam się z moimi problemami zdrowotnymi pojawiło się zastanowienie … co dalej?
No właśnie, co dalej?
Przedszkola, w jakich pracuję miały być początkowo nieczynne przez dwa tygodnie, ale w krótkim czasie decyzję tę zmieniono, wydłużono aż do Wielkanocy. Siedziałam w domu, porządkowałam moje materiały dydaktyczne i gdzieś z tyłu głowy zaczynała u mnie kiełkować pewna myśl.
Opowiesz nam coś więcej o niej?
Od zawsze podkreślałam, że najlepsza terapia to ta, którą prowadzi się w bezpośrednim kontakcie z drugą osobą, kiedy można się spotkać z pacjentem – z dzieckiem, z dorosłym. Takie podejście jest dobre, ponieważ od razu można reagować, poprawiać, wpływać na pojawiające się problemy, potrzeby itp. Jednak obecnie mamy taką, a nie inną rzeczywistość – siedzimy w domu, więc i ja musiałam zmienić swoje zdanie i przekonać się do terapii w wersji online.
Jak wygląda taka terapia online?
Umawiam się z rodzicem na konkretny dzień i godzinę. Wtedy wszyscy – ja i dziecko wraz z rodzicem siadamy przed swoimi komputerami i za pomocą jednego z komunikatorów łączymy się, rozmawiamy, pracujemy. Dodatkowo też przesyłam rodzicom materiały dydaktyczne mailem, rodzic wszystko drukuje i później pracujemy na nich wspólnie.
Czy taka terapia online jest równie efektywna jak w tym bezpośrednim kontakcie?
Jak mówiłam przed chwilą nic nie zastąpi takiej klasycznej terapii, jednak zaczynam widzieć plusy działania online. Przede wszystkim cieszę się, że rodzic może być obecny na takiej terapii, ponieważ zazwyczaj mam zajęcia w przedszkolu, gdzie rodziców nie ma obok. Dzięki terapii online rodzic widzi jak to wygląda, a w związku z tym może lepiej pracować z dzieckiem w domu. Dodatkowo też dzieci są w swoich domach, co sprawia, że czują się bezpieczniej, chętniej, z większą energią i zaangażowaniem uczestniczą w takich zajęciach. Przynajmniej większość z nich.
Z tego, co wiem nie zatrzymałaś się jednak tylko na terapii online, ale również zaczęłaś prezentować swoje zajęcia na żywo na Facebooku.
Tak, zaczęłam, choć stres podczas pierwszych takich zajęć był ogromny. Pani dyrektor z przedszkola w Witkowie poprosiła mnie o przygotowanie materiałów dla dzieci z tej placówki, a ja bez większego zastanowienia zaproponowałam, że może poprowadzę takie zajęcia na mojej stronie LOGOkreacja na Facebooku w wersji live, i ona się zgodziła. Od sześciu lat jestem logopedą, więc wiem na co, na jakie aspekty rozwoju dziecka należy zwracać uwagę podczas takich zajęć. Od samego początku moich logopedycznych działań staram się też samodzielnie układać scenariusze zajęć, wykonuję też moje autorskie pomoce dydaktyczne. To sprawiło, że czułam się pewnie na takich zajęcia live, chociaż mówienie do grupki dzieci, a mówienie do telefonu w pustym pokoju wygląda zdecydowanie inaczej (śmiech).
Z jakim przyjęciem spotkały się te Twoje zajęcia live na Facebooku?
Możesz sam sprawdzić w komentarzach. No pewnie, że ze wspaniałym przyjęciem spotkały się moje zajęcia w takiej wersji. Już dawno nie usłyszałam tylu miłych słów pod swoim adresem. W dodatku czekają na więcej, dlatego kolejne takie zajęcia odbędą się już w najbliższą środę o godzinie 11.00. Zapraszam wszystkich serdecznie.
Czy jeszcze masz jakieś plany na działania online, bo z tego, co wiem od zawsze byłaś pracoholiczką?
Bez przesady z tą pracoholiczką, ale fakt jak codziennie bywałam w innym żłobku, przedszkolu, w dodatku w innym mieście – Witkowo, Poznań, Skórzewo to teraz tak jakoś dziwnie i nudnawo w domu, więc tak, mam jeszcze jakieś plany. Za tydzień prowadzę szkolenie online, a to tylko jedno z wielu, jakie mam zamiar poprowadzić. Myślę też nad moim kanałem na YouTubie, ale poczekajmy z tym chwilę, żebym nauczyła się być wprawioną YouTuberką (śmiech).
W takim razie skoro już tak bardzo wsiąknęłaś w ten wirtualny świat to co będzie jak wreszcie uruchomią wszystkie placówki edukacyjne?
To chętnie do ich wrócę, ponieważ nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu ze wszystkimi Zosiami, Antkami, Stasiami i innymi, których z tego miejsca bardzo pozdrawiam.