Kolejne utrudnienia dla kierowców na ul. Roosevelta w Gnieźnie! Kierowcy MPK zapowiadają odejście z pracy

Miasto Gniezno systematycznie utrudnia kierowcom życie. Najlepszym przykładem jest ulica Roosevelta. Co kilka dni pojawiają się dodatkowe „przeszkody”. Tym razem jednak przesadzono.

Na ulicy Roosevelta pojawiły się słupki odgradzające ścieżki rowerowe od pasów ruchu. Pachołki o wysokości około 80 centymetrów zostały zamontowane w miejscach, gdzie ścieżki łączą się z jezdnią, czyli w obrębie skrzyżowań, w pobliżu azyli drogowych.

Ulica Roosevelta pozwalała nam na nadrobienie opóźnienia, teraz „tracimy tam” 2 minuty – mówi jeden z kierowców MPK. Proszę, pomóżcie nam. Praca kierowcy autobusu w Gnieźnie stała się nie do zniesienia. Prezydent traktuje naszą firmę jak jakiś kołchoz. Na każdym kroku utrudnia nam życie.

Przejazd 12-metrowym autobusem niskopodłogowym, w którym pasażerowie zajmują miejsca stojące może zakończyć się wizytą w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.

Trudno – będą poszkodowani, miasto samo tego chciało – mówi kolejny kierowca MPK. Jeżeli mamy za duże opóźnienie, to pasażerowie i zarząd spółki mają do nas pretensje. Teraz jazda 12-metrowym, niskopodłogowym Solarisem, który jest szerszy od innych autobusów oznacza konieczność wykonania bardzo gwałtownego manewru, z dużym zadaniem się. Dla osób stojących oznacza to wręcz niemożliwe do ustania szarpnięcie. Kierowca testowy siedzi za biurkiem od 2 lat. Jechał pustym autokarem kiedy ulice były puste, nie trzymając się rozkładu jazdy. Na dojechanie z ul. Budowlanych do przystanku koło Warki mamy 3 minuty. 3 minuty! To jest aktualnie niemożliwe w godzinach szczytu. Na wysokości wieżowca przy ul. Słowackiego musimy zwalniać do około 10 km/h. To nie jest uspokojenie ruchu – to jest tamowanie ruchu, to jest niezgodne z przepisami. To nie jest infrastruktura drogowa – to są przeszkody drogowe.

Zapytaliśmy kierowców MPK, czy uważają, że miasto wybrnie w jakiś sposób z tego problemu.

Oczywiście, ze wybrną – mówią kierowcy. Zmienią rozkład jazdy i wydłużą czas przejazdu. Przecież Budasz jeszcze nigdy nie przyznał się błędu. Prawdziwego faceta podobno poznaje się po tym, jak kończy. On zaczął dobrze, ale kończy kadencję bardzo źle. Dla nas jest zadufanym w sobie, wszystkowiedzącym, czołowym kolarzem z urzędu. Czy on w ogóle posiada prawo jazdy? Mamy co do tego spore wątpliwości.

W poniedziałek z naszą redakcją skontaktowało się 5 kierowców MPK, z czego 2 zadeklarowało zakończenie pracy w spółce z ciągu najbliższych miesięcy.