Kolejna gnieźnianka uwierzyła w historię osoby podającej się za jej córkę i straciła wszystkie oszczędności, w sumie około 20 tysięcy złotych.
74-latka po otrzymaniu telefonu od rzekomej córki, która powiedziała, że ma problem z uzyskaniem pieniędzy z banku spakowała wszystkie posiadane w mieszkaniu oszczędności i biżuterię, a następnie przekazała nieznanemu mężczyźnie, który przyszedł do jej mieszkania po odbiór kosztowności. Seniorka zorientowała się, że została oszukana dopiero wtedy, gdy zadzwoniła do prawdziwej córki.
Zwracamy się też z apelem, zwłaszcza do osób młodych – informujmy naszych rodziców i dziadków o tym, że są osoby, które mogą chcieć wykorzystać ich życzliwość. Powiedzmy im jak zachować się w sytuacji kiedy ktoś zadzwoni do nich z prośbą o pożyczenie dużej ilości pieniędzy. Zwróćmy uwagę na zagrożenie osobom starszym, o których wiemy, że mieszkają samotnie.
Spotykamy się nieraz z członkami rodziny, z którymi na co dzień nie mamy kontaktu. Wykorzystujmy okoliczności – tak obiady świąteczne jak i przypadkowe spotkania na ulicy i ostrzegajmy bliskich przed zagrożeniami. Zwykła ostrożność może uchronić ich przed utratą zbieranych latami oszczędności.
Jeden komentarz
Miała za dużo kasy, to się podzieliła,…. Kapucyni z Torunia nie ostrzegli ?