Strażacy sprawdzają obiekty, które nadają się na schrony w przypadku wojny. Działania potrwają około 2 miesiące.
Na terenie Gniezna nie ma typowych schronów, które mogłyby pomieścić ludność cywilną w przypadku wojny. Mimo to strażacy sprawdzają wszystkie obiekty, które mogą pełnić taką rolę. są to m.in. parkingi pod marketem Kaufland, Placem Piłsudskiego, dawne obiekty wojskowe, piwnice szkół i hal.
We wszystkich komendach powiatowych straży pożarnej rozpoczęto inwentaryzację stanu schronów i miejsc schronienia – poinformował w Polsat News wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Maciej Wąsik. We wszystkich komendach powiatowych straży pożarnej rozpoczęto właśnie inwentaryzację stanu tych schronów. Strażacy sprawdzają, w jakim są stanie, czy są wyposażone, czy są zdolne do użytku. Jeśli nie, to będziemy podejmować działania, żeby je przystosować do użytku. Są to działania w pewien sposób rutynowe. Tu jest taka koincydencja zdarzeń z ostrzałem oczywiście cywilnego Kijowa, ale tak naprawdę ta akcja była już jakiś czas temu zaplanowana. Będziemy przez dwa miesiące to solidnie wizytować, także inne obiekty, które można przystosować do tego czasu i będą stosowne komunikaty po zakończeniu tej inwentaryzacji. Przygotowujemy się na najczarniejsze scenariusze. Do tego jesteśmy zobowiązani. Jesteśmy do nich przygotowani, choć istnieje małe prawdopodobieństwo, że one nastąpią.
W całym kraju są 62 tysiące takich obiektów, na terenie Gniezna i naszego powiatu przynajmniej kilkaset. Działania strażaków potrwają około 2 miesiące. Nie jest to powód do niepokoju. Tego typu inwentaryzacja powinna odbywać się regularnie co kilka-kilkanaście lat.