W dzisiejszych czasach media społecznościowe odgrywają olbrzymią rolę w życiu praktycznie każdej osoby, która korzysta z Internetu. Facebook, Twitter, Instagram, Tik Tok… Codziennie miliony, a może nawet miliardy ludzi przegląda nowe posty, zdjęcia, pisze własne itd. Całość kręci się błyskawicznie. Oczywiście już dawno temu specjaliści do spraw marketingu odkryli, że media społecznościowe znakomicie nadają się do zwiększania ruchu na stronach internetowych, czyli konkretnie zwiększania sprzedaży i zwiększania ogólnej liczby klientów. Dziś postaramy się przyjrzeć nieco bliżej fenomenowi mediów społecznościowych pod tym właśnie kątem.
Reklama w mediach społecznościowych
Inna opcja to tworzenie tak zwanych CTA (Call to Action, czyli wezwanie do działania). Są to posty, które nie zawierają długich opisów, ale składające się z kilkunastu słów zajawki zachęcające czytelnika do kliknięcia w dany odnośnik, który następnie przeniesie go na odpowiednią stronę docelową. Opierając się na powyższym przykładzie, taki typowy post CTA będzie miał postać typu „Od dziś możesz u nas kupić absolutną nowość – bulbulator dwufazowy z wihajstrem zwrotnym, ZOBACZ GO TUTAJ!”. Na pewno wiesz, jak to działa.
Trzecia opcja to marketing niebezpośredni. Wtedy będziesz musiał jednak skorzystać z usług tak zwanych influencerów, czyli osób, które mają ogromną liczbę obserwujących z różnych względów, bo są znanymi sportowcami, muzykami, celebrytami i tak dalej. Wtedy możesz ustalić, że taki influencer opublikuje post, czy zdjęcie z Twoim produktem dyskretnie wyeksponowanym tak, by widać było jego najważniejsze cechy, a w opisie poda, że można go kupić na Twojej stronie. Oczywiście wiąże się to z reguły z dosyć wysokimi kosztami, ale w wielu wypadkach jest to warte zachodu.
Dla ciekawostki obrazującej powyższą formę promocji możemy podać, że najbardziej znany obecnie piłkarz na świecie, czyli Cristiano Ronaldo, za każdy taki post sponsorowany życzy sobie kwotę od 700 000 do 2 milionów euro. Czy to dużo? Być może na pierwszy rzut oka tak. Weź pod uwagę, że liczba obserwujących jego profil na Instagramie wynosi ponad pół miliarda ludzi, a drugie tyle regularnie na niego zagląda. Jeśli więc możesz sobie pozwolić na wydanie 700 tysięcy euro na reklamę sprzedawanego przez Ciebie na przykład zegarka, to jednocześnie będziesz mieć świadomość, że Twój produkt na ręce tego znanego sportowca już wkrótce obejrzy ponad miliard osób. Niech jedna na tysiąc zwróci uwagę na ten zegarek, a to oznacza, że milion osób będzie za chwilę odwiedzać Twoją stronę i oglądać oferowany przez Ciebie zegarek – właśnie dzięki gigantycznej kwocie zapłaconej Cristiano Ronaldo za jego promocję!
Możesz oczywiście zastanawiać się w tym momencie, jak będzie wyglądać taka promocja i jak to zrobić, by informacja o Twoim produkcie była wyraźnie widoczna. W końcu płacisz, to wymagasz, nieprawdaż? Tutaj z pomocą przychodzi sam Instagram. Od pewnego czasu oferuje on opcję zakupową oraz tagowanie produktów. Tę pierwszą opcję omówimy nieco później. Ta druga natomiast polega na tym, że gdy najedziesz na dany produkt, to wyświetli się na ekranie małe okienko z najważniejszymi informacjami na jego temat, wraz z ceną i odnośnikiem do sklepu producenta. Podobne rozwiązania stosują także Facebook i Tik Tok.
Bezpośrednia sprzedaż w mediach społecznościowych
Rozwinięciem tej funkcji stała się opcja Instagram Checkout wprowadzona gdzieś w 2019 roku. Od tego momentu zakup stał się możliwy bezpośrednio za pośrednictwem Instagrama, bez opuszczania strony, czy aplikacji i przechodzenia na witrynę zewnętrzną. Wystarczy tylko raz podać dane do płatności (na przykład karty kredytowej), by móc w ten sposób zakupić dosłownie wszystko. Każdy może w ten sposób sprzedawać swoje produkty, wystarczy jedynie zaliczyć pozytywnie proces weryfikacji Instagrama i odpowiednio zaprojektować swoją ofertę za pomocą udostępnionych przez tę witrynę narzędzi. Jest to najprawdopodobniej pierwszy i jedyny jak na razie serwis społecznościowy oferujący takie rozwiązanie oparte o sprzedaż bezpośrednią.
Nieco inną formę ma oferowane przez Facebooka rozwiązanie o nazwie Marketplace. To z kolei bardzo duża tablica ogłoszeniowa. Tutaj z kolei wykorzystywany jest model C2C (czyli Client to Client – a więc po prostu sprzedawcami i kupującymi są osoby prywatne). Sam Facebook ją na razie w ogóle nie uczestniczy w zawieranych za pomocą Marketplace transakcjach, oferuje jedynie platformę do wystawiania ogłoszeń.
Podsumowanie
Co ważne, nie powinieneś skupiać się tylko na jednym serwisie społecznościowym. Nic nie stoi na przeszkodzie, byś intensywnie promował swoją markę na Facebooku, Instagramie, Tik Toku, Twitterze i wielu innych witrynach tego typu. Warto także wykorzystać indywidualne cechy każdej z nich. Na przykład na Facebooku twórz opisy i CTA, na Instagramie publikuj zdjęcia Twoich produktów, a na Tik Toku filmy z ich użytkowania!