Mieszkaniec gminy Gniezno, który podczas Biegu Lechitów nie zastosował się do sygnałów dawanych przez policjantkę, a następnie ją potrącił odpowie za spowodowanie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, a także posiadanie znacznej ilości narkotyków i kierowanie samochodem w stanie po użyciu środków odurzających. 29-latkowi może grozić nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 16 września, na skrzyżowaniu ulicy Dalkoskiej ze Strumykową w Gnieźnie podczas zabezpieczania Biegu Lechitów. Przed godziną 14.00 kierujący Mercedesem pomimo dawanych przez funkcjonariuszkę sygnałów do zatrzymania, ominął barierę drogową, a następnie potrącił ją przodem pojazdu. Widząc zdarzenie na ratunek policjantce ruszyli funkcjonariusze drogówki z Gniezna. Okazało się, że za kierownicą znajdował się 29-letni mieszkaniec gminy Gniezno, który z tyłu na foteliku przewoził 2,5 letnie dziecko. Na szczęście funkcjonariuszka nie odniosła obrażeń. Przeprowadzone przez policjantów badanie wykazało, że sprawca był trzeźwy. Jednak z uwagi na jego pobudzenie, a tym samym podejrzenie, że może znajdować się w stanie po użyciu narkotyków, pobrano mu krew do badań. Dziecko natomiast przekazano pod opiekę członkowi rodziny. Stróże prawa postanowili przeszukać samochód, którym poruszał się 29-latek. Policyjny nos ich nie zawiódł. Pod fotelikiem, w maskotce znaleźli białą substancję, która przy wstępnym badaniu przez technika kryminalistyki okazała się amfetaminą. Mężczyzna został zatrzymany. Jak wynika z informacji przekazanych przez laboratorium kryminalistyczne można by z niej przygotować 62 działki dilerskie narkotyku. We wtorek prokurator przedstawił mu zarzuty dotyczące spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, posiadania znacznej ilości narkotyków, kierowania samochodem w stanie po użyciu środków odurzających. Sąd Rejonowy nie przychylił się do wniosku o zastosowanie tymczasowego aresztu dla podejrzanego.
Za te przestępstwa 29-latkowi grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Jeden komentarz
Kurczę, widzialem jak ta policjantka wtargnela pod to auto, zagadala sie i wybiegła pod pojazd . Może mu podrzucili co nie co.hmmmm