Czy o sprawach egzystencjalnych da się pisać pięknym, gawędziarskim językiem, a nie tylko w hermetycznym i podniosłym stylu? Czy prowincja może mieć swój urok, a dygresje okazać się smaczkiem niespiesznej narracji? I po co właściwie to łuskanie fasoli?
W tym przypadku na pewno nie było większych sporów co do języka, który faktycznie został doceniony, choć jego rozwlekłość i wplatanie wielu wątków już co niektórych trochę drażniło. Poza tym ujęło zderzenie powagi i pewnej wzniosłości, które kryją się pod słowem "traktat", z tym co zwyczajne i właśnie codzienne, czyli tytułowe łuskanie fasoli. Dla części klubowiczów więc stało się jasne, że o sensie życia można opowiedzieć w przystępny i prosty sposób. Natomiast większe emocje budził narrator i sama treść opowieści. Ten pierwszy zatem dla niektórych był zbyt nieokreślony jeśli chodzi o pozycję, bo czy zwykły wieśniak może być jednocześnie intelektualistą? Z kolei opowieści mogły chwilami drażnić zbyt stereotypową i konserwatywną optyką.
Nie zmienia to jednak faktu, że "Traktat o łuskaniu fasoli" jest pozycją wartą uwagi. W powieści można znaleźć wciągające wątki: rozważanie o pożytkach z jedzenia miodu, zwierzętach, które w przeciwieństwie do ludzi cierpią w ciszy czy kobietach, które po wojnie nie potrafiły już chodzić w pantoflach. Oprócz tego bardzo ciekawy stosunek ma również autor do wielkiej historii, która wydarza się, lecz nie wpływa na fabułę. Jednym słowem jest jakby obok literackiego świata. A co z tym łuskaniem fasoli? Otóż niczym darcie pierza służyło ono na prowincji do snucia gawęd czy opowieści, które zajmowały czas i umysły jego uczestników. I tak też to robi Myśliwski ze swoimi czytelnikami.
Zapraszamy na kolejne spotkanie Klubu Dyskusji o Książce. Tematem będzie "Kosmos" Witolda Gombrowicza. Wprowadzenie przygotuje Paweł Bartkowiak. Zachęcamy do lektury i wspólnej dyskusji 19 grudnia o godz. 18.00 w Wypożyczalni dla Dzieci przy ul. Mieszka I 15.