„Skoruń” to finalista literackiej Nagrody Nike z 2016 roku. Tak się składa, że o laureacie tej nagrody, pozycji „Nakarmić kamień” Bronki Nowickiej rozmawialiśmy nie tak dawno, bo w kwietniu. Nie powiem, że byliśmy jednomyślni, bo tak nie było. Jednak większość z nas głośno zadała pytanie: dlaczego? Dlaczego tej nagrody nie zdobyła książka Macieja Płazy? „Skoruń” jakoś tak zjednał nas bardziej.
Z mojej perspektywy "Skoruń" to książka do rozsmakowania. Nie ma w niej pośpiechu, gwaru, chaosu. Jest za to wszechobecna tajemnica ukryta w historii, miejscach, osobach, jest wspaniały obraz wsi lat osiemdziesiątych pozbawiony ocen, są doskonale skonstruowane i przedstawione postacie. Płaza przedstawia nam historie proste, niewydumane, ale w jakiś sposób dotykające czegoś wielkiego, nieodgadnionego, czegoś co tkwi głęboko i co z pewnością mówi wiele na temat ludzkiej natury. Wypada jeszcze wspomnieć o języku, który jest po prostu piękny, proszę zresztą, oto próbka: "śmiga skrzynkami, ramiona latają mu jak młockarnia, jabłka rozkwitają czerwienią w jego szarych palcach i znikają". Dla części członków Klubu Dyskusji Płaza okazał się wspaniałą ucztą czytelniczą, dla innych był zwyczajnie nudny, niekompletny, pozbawiony tego "czegoś".
Podobnie jak Wiktor Koliński, który tytuł zaproponował, zachęcamy do zapoznania się z publikacją.
Klub Dyskusji o Książce pragnie życzyć wszystkim miłośnikom słowa odpoczynku pełnego pozytywnych wrażeń, odkryć, wytchnienia dla ciała i ducha a także wakacji pełnych dobrej literatury. Na kolejne spotkanie zapraszamy we wrześniu.