Gnieźnieńscy policjanci otrzymali informację o pięcioletnim Wojtku, który sam spacerował po mieście. Na szczęście zwróciła na niego uwagę jedna z mieszkanek i o wszystkim poinformowała mundurowych. W tym samym czasie z Policją skontaktowała się matka chłopca informując, że nie może znaleźć syna. Kilka minut później dziecko było już pod opieką rodziców.
Dyżurny skierował na ul. Żuławy patrol mundurowych. Funkcjonariusze potwierdzili zgłoszenie. Na szczęście w tym samym czasie z dyżurnym skontaktowała się kobieta informując, że nie może znaleźć swojego synka. Kilka minut później malec był już pod jej opieką. Okazało się, że chłopiec wyszedł z domu chcąc iść do centrum zabaw dla dzieci. Oddalając się od miejsca zamieszkania przeszedł około 3 kilometry.
Na pochwałę zasługuje postawa 49-letniej mieszkanki osiedla Jagiellońskiego, która widząc rozpłakane dziecko nie przeszła obojętnie i postanowiła mu pomóc.
Jeszcze trwają wakacje. Co zrobić by uniknąć stresu związanego z sytuacją, gdy małe dziecko znika nam z oczu? Po pierwsze starajmy się nauczyć dziecko jak się nazywa i gdzie mieszka. Będąc poza miejscem zamieszkania dobrze jest ustalić miejsce spotkania w przypadku zagubienia. Powiedzmy też dziecku, że w takiej sytuacji może poprosić o pomoc policjanta, ratownika, sprzedawcę. Kiedy nasze dziecko się zagubi, jak najszybciej poinformujmy Policję.
Jeden komentarz
Myślę że najłatwiej jest nauczyć dziecko na pamięć numeru telefonu do rodzica . Moja córka znała mój numer na pamięć w wieku 4 lat. I wiedziała że gdyby się zgubiła miała poprosić przechodnia o zadzwonienie. Na szczęście nigdy nie sprawdziłem jak to działa.