Na początku marca w Sądzie Rejonowym w Gnieźnie odbyła się kolejna już rozprawa, którą wytoczył lokalny hodowca norek Rajmund Gąsiorek Stowarzyszeniu Otwarte Klatki. Przesłuchiwani są kolejni świadkowie, jednak rozprawa tak szybko się nie skończy. Na kolejną musimy poczekać do czerwca.
Przypomnijmy, że Rajmund Gąsiorek wytoczył sprawę Otwartym Klatkom, ponieważ uznał, ze jest pomawiany o złe traktowanie zwierząt i fatalne warunki na swoich fermach. Jeden z największych potentatów wśród hodowców norek w Polsce wielokrotnie gości na swoich fermach studentów, jest otwarty na wizyty mediów i stowarzyszeń zajmujących się ochroną zwierząt. W rozprawie, która toczy się przed Sądem Rejonowym w Gnieźnie broni swojego dobrego imienia.
5 komentarzy
Przecie oni tylko żyją z rozgłosu medialnego. Ciekawe, że jeszcze tych otwartych nie zmieniono na przymknięte – przeciez wtargniecia i naruszenie miru jest karalne?
Do Gosi. Chore dzieci mają rodziców, ale nie każdych rodziców stać,żeby w chorobie wyłożyć czasami kilkaset tysięcy na leczenie.
Chore i biedne dzieci )))) Chore dzieci mają rodziców. Stowarzyszenia i fundacje to jest pralnia…………szczególnie te, które rzekomo pomagają chorym dzieciom.
wypowiedz sponsorowana?? zalosne
Oczywiście Rajmund Gąsiorek, ma rację. Stowarzyszenie Otwarte Klatki jest mocno skoligacone z firmami niemieckimi i jest widoczne domniemanie winy tzw. ekologów, którzy omijają państwowe organy nadzoru nad polskimi hodowlami. Prawdopodobnie chcą oni podważyć wiarygodność naszego państwa i przełożyć interes obcego kapitału nad polskim rolnikiem. Nie daję 1% podatku dla nieznanych fundacji i stowarzyszeń animalistycznych. Przekazuję moje pieniądze lokalnie w pewne ręce. Polecam chore i biedne dzieci.