W minioną sobotę odbyła się V kolejka 1. ligi północnej futsalu. W hali Gnieźnieńskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji przy ulicy Paczkowskiego 4 zespół KS-u Gniezno podjął MOKS Słoneczny Stok Białystok. Miejscowi bez większych problemów problemów rozprawili się z przeciwnikiem, wygrywając 6:2. Bohaterem naszego zespołu został Paweł Kaźmierczak, zdobywca dwóch bramek.
Podopieczni Michała Wasielewskiego bardzo dobrze rozpoczęli spotkanie. Już od pierwszego gwizdka arbitra Szymkowicza naciskali przyjezdnych. W dziewiątej minucie udało się zdobyć pierwszą bramkę. We wspaniałym stylu Szatyłowicza pokonał Adam Heliasz. Kolejne minuty mijały dość spokojnie. Gnieźnianie chwilami grali bardzo ostro, więc arbiter musiał tonować zapędy zawodników. Finalnie w 14. minucie białostocki goalkeeper ponownie nie sprostał obronie uderzenia Oskara Stankowiaka. KS wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Pod koniec pierwszej połowy serca zebranych fanatyków na moment się zatrzymały. Gnieźnianie mieli na swoim koncie już pięć nieregulaminowych zagrań. W 19. minucie jeden z gospodarzy ponownie faulował. To oznaczało jedno – przedłużony rzut karny dla gości. Piłka została ustawiona na dziesiątym metrze. Uderzył Tomczyk, ale fantastyczną interwencją popisał się Wasielewski! Dzięki tej paradzie grający trener do przerwy zachował czyste konto.
Drugą część gry bardzo mocno rozpoczęli białostoczanie. Bramka gnieźnian była niesamowicie mocno ostrzeliwana. Wasielewski gimnastykował się, dokonywał genialnych interwencji. Ale w końcu nadszedł moment, w którym musiał uznać wyższość rywali. W 23. minucie pierwszą bramkę dla swojego zespołu zdobył Patryk Hryckiewicz. Przewaga KS-u zmalała, lecz nie na długo. Bardzo szybkim kontratakiem popisali się miejscowi. Akcję bardzo dobrze wykończył Paweł Kaźmierczak. I znów mieliśmy dwubramkową zaliczkę. W 26. minucie dość niespodziewanie Szatyłowicza pokonał Mateusz Jedliński. Wydawało się, że wynik spotkania jest już przesądzony. Później zgromadzeni kibice byli zmuszeni do oglądania nieco chaotycznej i niedokładnej gry. Nie obyło się bez groźniejszych sytuacji. Niektórzy widzieli już piłkę w siatce, kiedy Łukasiewicz strzelał z trzech metrów. Trudno powiedzieć jak to się stało, ale… trafił w słupek! Gospodarze mieli w tej akcji sporo szczęścia. Do końca spotkania pozostawało coraz mniej czasu. Goście postanowili grać z lotnym bramkarzem. Tą sytuację wykorzystał Wasielewski, który strzelił… od bramki do bramki! Ależ to było celne uderzenie! W 39. minucie drugie trafienie zaliczył Kaźmierczak. Gnieźnianie zdecydowali się na taki sam manewr taktyczny jak rywale. Jednakże im także gra z lotnym bramkarzem nie przyniosła korzyści, a straty. W 40. minucie piłkę do pustej bramki skierował Kamil Tomczyk. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 6:2.
Drugą część gry bardzo mocno rozpoczęli białostoczanie. Bramka gnieźnian była niesamowicie mocno ostrzeliwana. Wasielewski gimnastykował się, dokonywał genialnych interwencji. Ale w końcu nadszedł moment, w którym musiał uznać wyższość rywali. W 23. minucie pierwszą bramkę dla swojego zespołu zdobył Patryk Hryckiewicz. Przewaga KS-u zmalała, lecz nie na długo. Bardzo szybkim kontratakiem popisali się miejscowi. Akcję bardzo dobrze wykończył Paweł Kaźmierczak. I znów mieliśmy dwubramkową zaliczkę. W 26. minucie dość niespodziewanie Szatyłowicza pokonał Mateusz Jedliński. Wydawało się, że wynik spotkania jest już przesądzony. Później zgromadzeni kibice byli zmuszeni do oglądania nieco chaotycznej i niedokładnej gry. Nie obyło się bez groźniejszych sytuacji. Niektórzy widzieli już piłkę w siatce, kiedy Łukasiewicz strzelał z trzech metrów. Trudno powiedzieć jak to się stało, ale… trafił w słupek! Gospodarze mieli w tej akcji sporo szczęścia. Do końca spotkania pozostawało coraz mniej czasu. Goście postanowili grać z lotnym bramkarzem. Tą sytuację wykorzystał Wasielewski, który strzelił… od bramki do bramki! Ależ to było celne uderzenie! W 39. minucie drugie trafienie zaliczył Kaźmierczak. Gnieźnianie zdecydowali się na taki sam manewr taktyczny jak rywale. Jednakże im także gra z lotnym bramkarzem nie przyniosła korzyści, a straty. W 40. minucie piłkę do pustej bramki skierował Kamil Tomczyk. Finalnie mecz zakończył się wynikiem 6:2.
KS Gniezno – MOKS Słoneczny Stok Białystok 6:2 (2:0)
9. Heliasz, 14. Stankowiak, 24. Kaźmierczak, 26. Jedliński, 38. Wasielewski, 39. Kaźmierczak – 23. Hryckiewicz, 40. Tomczyk
Żółte kartki: 15. Rychłowski (GNZ), 18. Greser (GNZ), 28. Kaźmierczak (GNZ), 38. Wasilewski (GNZ) – 31. Osypiuk (SSB)
MOKS Słoneczny Stok Białystok: Szatyłowicz, Hryckiewicz, Gajdziński, Gajdziński, Łukasiewicz, Osypiuk, Tomczyk, Dawidczuk, Korotkiewicz, Samojło.
KS Gniezno: Wasielewski, Heliasz, Stankowiak, Greser, Sander, Zajkowski. Kaźmierczak, Rychłowski, Banasik, Jedliński, Andrzejczak, Fitt, Bereźnicki.
Sędziowie: Szymkowicz – Struk – Jaskólski
Żółte kartki: 15. Rychłowski (GNZ), 18. Greser (GNZ), 28. Kaźmierczak (GNZ), 38. Wasilewski (GNZ) – 31. Osypiuk (SSB)
MOKS Słoneczny Stok Białystok: Szatyłowicz, Hryckiewicz, Gajdziński, Gajdziński, Łukasiewicz, Osypiuk, Tomczyk, Dawidczuk, Korotkiewicz, Samojło.
KS Gniezno: Wasielewski, Heliasz, Stankowiak, Greser, Sander, Zajkowski. Kaźmierczak, Rychłowski, Banasik, Jedliński, Andrzejczak, Fitt, Bereźnicki.
Sędziowie: Szymkowicz – Struk – Jaskólski
Mateusz Domański